To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
P. Przypuśćmy, że Alec zachowywałby się bardzo niewłaściwie, sprawiając
w ten sposób wiele kłopotu Panu lub swojej matce? Co by mu Pan w takiej, sy-
tuacji powiedział?
Ojciec (przypadek 32): No więc spróbuję wskazać mu dlaczego chcemy, by po-
stępował w określony sposób. Jest jakiś powód, i ja tłumaczę mu, że chyba jesz-
cze nie może tego zrozumieć. Ale kiedy będzie nieco starszy, powiem mu dlaczego,
i on będzie mówić to samo swoim dzieciom.
P. Jak często zdarzyło się, że uważa Pan za konieczne dać mu klapsa lub
sprawić mu lanie?
Ojciec: Jak dotychczas, muszę powiedzieć, że taka konieczność się nie zda-
rzyła. Nigdy go nie biłem, ponieważ stwierdziłem, że nawet kiedy był'bardzo, bar-
215
I
dzo mały, mogłem pójść z nim do sypialni i rozmawiać z nim, próbując wytłu-
maczyć mu to, co należało. Nigdy mu nie sprawiłem lania.
Obydwie grupy rodzin różniły się nie tylko pod względem zakresu
posługiwania się metodą przekonywania swoich synów, ale na pod-
stawie wyników badań wyłoniły się pewne interesujące pod względem
jakościowym różnice między nimi, co do sposobów stosowania przez
nich metod przekonywania. #Rodzice chłopców agresywnych wskazy-
wali raczej na zewnętrzne kary, jakie mogą ściągnąć na siebie chłopcy
poprzez swoje zachowanie; mieli nadzieję, że odstraszą ich one przed
kierowaniem się impulsami w działaniu. W przeciwieństwie do tego
wielu spośród rodziców chłopców grupy kontrolnej odwoływano się
bezpośrednio do uczucia winy, które powinno u chłopców wystąpić.
Przedstawiali oni konsekwencje postępowania chłopców nie tyle z punk-
tu widzenia kary zewnętrznej, co przykrości i cierpień, jakich zacho-
wanie ich przysparza rodzicom.$
P. Przypuśćmy, że Tony zachowywałby się bardzo niewłaściwie sprawiaja.c
w ten sposób wiele kłopotu Panu lub swojej matce, co by mu Pan w takiej sy-
tuacji powiedział?
Ojciec (przypadek 30): No, siadłbym i rozmawiałbym z nim jak mężczyzna
z mężczyzną. Tłumaczyłbym mu, że był bardzo, ale to bardzo nie w porządku,
powiedziałbym: „Może to doprowadzić do poważnych konsekwencji, jeżeli będziesz
tak nadal postępował. To nie dotknie mnie, mój chłopcze; wpłynie to na zdrowie
twojej matki, ponieważ, jak wiesz, twoja matka jest osobą nerwową". A jak kie-
dyś powiedziałem mu: „Skończ z tym", to od tego dnia nie było już z tą sprawą
żadnych kłopotów. Dostrzegł wagę sprawy. Powiedziałem mu... jedna z rzeczy,
którą powiedziałem mu pewnego dnia, skłoniła go do zastanowienia się: „Jeżeli
twojej matce stanie się coś, nie będziesz mógł spokojnie żyć, myśląc o tym, że
ty przyczyniłeś się do tego, co się stało; a to może się zdarzyć, jeżeli posuniesz
się za daleko". Oto sposób, w jaki próbujemy osiągnąć to, aby się poważnie usto-
sunkował do spraw domowych.
Istniała i inna oczywista jakościowa różnica w posługiwaniu się me-
todą przekonywania. #Rodzice chłopców z grupy kontrolnej dość często
uciekali się do tej metody nie tyle w celu bezpośredniego, powstrzy-
mania synów od określonego zachowania, ile jako do metody pomaga-
nia im w rozeznaniu się we własnych uczuciach w celu zmodyfiko-
wania ich.$
P. Przypuśćmy, że Dan zachowałby się bardzo niewłaściwie, sprawiając w ten
sposób wiele kłopotu Panu lub swojej matce. Co by mu Pan w takiej sytuacji
powiedział?
Ojciec (przypadek 26): Przede wszystkim dajemy mu do zrozumienia, że nie
uważamy takiego postępowania w danych okolicznościach za normalne i że wi-
docznie ma jakiś powód do zdenerwowania, staramy się skłonić go, aby nam
o tym powiedział — chcemy wiedzieć, dlaczego postąpił właśnie w ten sposób.
Czasem nam wyjaśnia przyczynę, która polega np. na jego złym samopoczuciu,
albo na tym, że coś mu się nie powiodło. Zwykle istnieje jakaś taka przyczyna,
jeśli uda nam się to z niego wyciągnąć.
216
#W każdym problemie dyscyplinarnym jednym aspektem wychowa-
nia jest ustosunkowanie się wobec czynów dziecka, drugim zaś — zaję-
cie odpowiedniego stanowiska wobec uczuć, które kierowały jego czy-
nami. Dyscyplina wychowawczą jest często nieskuteczna, ponieważ jest
skierowana wyłącznie na zahamowanie niepożądanego zachowania i po-
mija tkwiącą u jego podstaw motywację. Najskuteczniejszym na dalszą
metę sposobem^ opanowania takiego zachowania może być zdanie sobie
sprawy z uczuć, które je spowodowały, a następnie podjęcie prób roz-
ładowania lub przekształcenia w jakiś sposób tych uczuć czy też czyn-
ników je warunkujących. Wydaje się, że takie terapeutyczne zastosowa-
nie metody przekonywania, którego przykład został przedstawiony
w powyżej cytowanych fragmentach wywiadu, będzie bardzo skuteczne
w zapobieganiu trudnościom wychowawczym lub w ich przezwycię-
żaniu. W przeciwieństwie do tego stosowanie kar fizycznych i innych
technik karania może tylko przyczynić się do intensyfikacji wrogich
uczuć, prowokując dziecko do dalszego przejawiania tej formy zacho-
wania, którą rodzice starają się właśnie opanować.$
Podczas gdy wszystkie pozostałe środki dyscypliny — kara cielesna,
pozbawianie przywilejów, ośmieszanie, okazywanie braku miłości oraz
gderanie i łajanie — były związane z odtrącającymi i punitywnymi
postawami rodziców, jedynie posługiwanie się metodą przekonywania
stanowiło wyraz takich postaw rodzicielskich jak serdeczność, opie-
kuńczość, akceptacja i rozumna tolerancja.
Matki, które kładły nacisk na metodę przekonywania całkowicie
akceptowały swoich synów (r = 0,46; p