To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Do księcia Cz[artoryskiego], spotykam w drodze. Do państwa Ogińskich. Od Piwowarskiego kilka franków. Do Anglika na rue Rivoli. Mercier. Café Colbert. Do domu na pacierz. Środa, [27 grudnia] Msza u Karmelitek z Kozłowskim; u Karmelitek – pół godziny modlitwy. Do Edwarda o dziewiątej i pół. List do Montpellier aż o dwunastej. Wyszedłszy, niekontentem z tonu. Do Witwickiego po 9 franków. Witwicki, jest Mickiewicz, Korabiewicz. Do Retla list. Do Platera, Montalemberta, nie ma. Obiad z Ziomeckim. Benoiste. Propozycja Ziomeckiego. Czwartek, [28 grudnia] Do Jełowickiego przed ósmą. Rozmowa jak najlepiej (o Straszewiczu),1321 Karwoski1322 – do plus minus dwunastej. Do Witwickiego. Wychodzę do Platera – Montalemberta (przecie 100 franków), do Januszkiewicza (kupno za 38 sous). Do Witwickiego, opowiadam swoje biedy, nic nie wspiera, radzi przyjęcie od Ziomeckiego pracowanie zaraz. Komunikuje projekt Biblioteki Katolickiej.1323 Do Catcomba (nie biorę potem sygara, i dobrze mi z tym). Do Zdziennickiego, kupuję papierosy itd. Postanowienie pracy. Do domu. O ósmej ma przyjść Rettel, daję mu frank 1. Rozmowa z jego strony lekka, z mojej zimna. Ociężałym, spać. Piątek, [29 grudnia] Pacierze w domu aż przed ósmą. Msza święta u Karmelitek sam. Cheruel. Kawa. Baudét.1324 Ksiądz Buquet i ksiądz Augé dwunasta i kwadrans. Do domu (piec, słabo). List dla Kozłowskiego, do Saint–Chérona. Do Słowaczyńskiego. Już czwarta. Do księstwa Ogińskich na obiad (niepotrzebna obietnica), obiad aż o szóstej. Wychodzę o ósmej. Pacierze, zasypiam o dziesiątej nie rozebrawszy się. (Niepotrzebnie powiadam Sidorowiczowi o księdzu Badiche.) Sobota, [30 grudnia] Dziś pacierze aż o dziewiątej. Edaward. Przygotowywam artykuł do Encyclopédie nouvelle. Psalmy. Te notki. Przygotowanie do spowiedzi.1325 List do Turowskiego. Niedziela, 31 grudnia (Do kapelusznika) 446 Wstajem późno. Do Notre–Dame około dziesiątej. Komunia święta o dwunastej. Oraison. Niepotrzebnie na kawę, już coś blisko drugiej. Do domu. Obiad z Ziomeckim. Na wieczór do Waltera. Rozmowa za lekka, za mało żarliwa (marszałek [Ostrowski]). Do domu około dziesiątej. [koniec grudnia 1837] 463 Minimum na długi. Zaraz. + Stancja 37 – 10. O g i ń s c y Uruski Montalembert Zdzienicki 50 Nabielak Kraiński ksiądz des Genettes Heiss 25 Orpiszewski Kunatt ksiądz Augé Węglarz 50 Chełchowski ksiądz Skórzyński + Praczka 50 Ksiądz Korycki Mikułowski Piekarz 50 M e r c i e r Gerycz Epicier [sklepi- Władysław Plater karz] 30 Desplanches 60 Mleczarz + Walter 25 + Edward 45 420 Mich[ałowski] 15 Januszkiewicz 20 Minima minima Stancja 37 – 10 Edward 20 Podróż Leonarda Walter 25 Praczka 40 Zdzienicki 40 Heiss 25 Węglarz 30 Piekarz 50 Desplanches 40 Epicier 30 337 – 10 Mleczarz 20 pani Bertholle... DODATEK I. 8592 1163 ( KWESTIA ŻYCIA Piętn[owanie] świętego Franciszka,17 września, niedziela, [Saint–Acheul] 1. Albo krucjata przeciw Moskwie, oddanie świadectwa przeciw prawdzie męczeństwem. Opowiadanie prawdy między nieprzyjaciółmi – projekt z początków naszego zawiązku. 2. Albo na zupełnym zrzeczeniu się użycia wszelkich środków ziemskich – schowanie miecza w pochwę. A p o s t o l s t w o i m ę c z e ń s t w o (zakon nowych misjonarzy). Ale wszak tu Moskwa: nieprzyjaciel wewnętrzny chrześciański, który przez chrześcian ma być uśmierzony jako rozrywający jedność chrześciańską, obalający prawą władzę Chrystusową itd. itd., a więc to użyciem miecza sprawiedliwości. Wszak jej wojna wojną przeciw katolikom, a nie bijąc się przeciw niej, trza by bić się z nią i za nią. Bój z nią jest tylko o b r o n ą (siebie i) K o- ś c i o ł a zagrożonego przez złość z b u n t o w a n y c h s y n ó w. (Czy można bronić Kościoła mieczem?) Zacząć rzecz i wyprowadzenie wojny od buntu schizmy. Ż e b y z d e c y d o w a ć c a ł ą t ę k w e s t i ą, c o p r ę d z e j s k o ń- c z y ć z e ś w i a t e m i i n t e r e s a m i – p r z y g o t o w a ć s i ę n a ś m i e r ć. 1164 Albo 3: I krucjata, i apostolstwo, ale oddzielnie i jedni bez drugich i za drugich nieodpowiedzialni. To mi przychodziło na myśl. Ale zdaje mi się: złe. BOŻE! oświeć mnie! W każdym razie: wszak dziś trzeba dać świadectwo Prawdzie przez zupełne zrzeczenie się siebie, j a k n a j d o s k o n a l s z e p o ś w i ę c e n i e – a zatem Pokuta! Mortyfikacja, Porzucenie świata. II. [ok. 6 listopada, 1837