To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Dlatego Bóg Bogów szkielet Podbója wbił w Równię Weli, przez co powstały tam wysokie góry i szczyt zwany Wierchem Weli, a z głowy tego Potwora wyrosło nowe Drzewo świata - Wierzcha, nazywane też Wierszbą lub Wiechą. Miało trzy konary, lecz cztery wierzchołki i na nich oparło się teraz Całe Niebo. Drzewo pokryło się srebrnymi liśćmi, zakwitło białym kwieciem i wydało złote owoce (Łużyczanie widzą w Wierszbie Jabłkodąb a w jej owocach Złote Jabłka, Polanie widzą Wierzbę a owoce mają za Złote Gruszki, Mazowie widzą Potrójny Dąb-Jawor-Osikę a owoce mają za Złote Żołędzie, Chorwaci prawią o Trójjodle, jeszcze inni o Trójsośnie lub o Potrójnej Morwie). Jednogłowi dobrali się parami i rozerwali Potwory na Osiemdziesiąt i Osiem części. Każda para ukształciła ze swych części odmienny ród Przedstworzów złożony z czwórki, lub piątki Bogunów bądź Boginek. Przedstworzowie stali się poronnymi dziećmi owych par boskich, jako że nie zostali poczęci płciowo i nie byli nieśmiertelni. Tak narodzeni Przedstworze zostali sługami Bogów i ich pomocnikami w ziemskich, welańskich oraz niebiańskich pracach. Nazwano ich Przedstworzami z kilku powodów: po pierwsze powstali podczas Bitwy o Przestworza (Niebo, Welę i Ziemię), po drugie powstali w przestworzach, po trzecie zostali przepotworzeni z ciał Potworów, po czwarte stworzeni rękami Jednogłowych. W tej postaci dotrwali do kolejnej wojny, Wojny O Krąg. Wtedy dopiero zostali Ustokrotnieni. Zabieg ten, dokonany również przez Jednogłowych, nadał im dzisiejsze rozmiary i sprawił, że ich liczba wzrosła stokrotnie a choć znacznie się przez to pomniejszyli, ich siły również poważnie wzrosły. Od tego momentu zaczęto ich nazywać Stworzami. Wtedy właśnie Stworze przyjęli postać i wymiary, jakie mają do dzisiaj. Gdy z Potworów powstali Przedstworze światowit ustalił nowy porządek, dokonał podziału Niw między Bogów i dał im taje, by znaczyli nimi swoje rzeczy i włości. Zakazał kłótni, ustanowił zwierzchnictwo Peruna nad Żywiołami, oraz Prowego nad Mocami, i nakazał uporządkowanie Przestworzy po zaistniałych zniszczeniach. Tym sposobem narodziły się w swym dzisiejszym kształcie Przestworza, jak i Przedstworzowie poczęci z Potworów, którzy przemienili się później w Stworze. światowit uspokojony ułożonym porządkiem zamknął się ponownie w Kłódź, lecz jego polecenia zostały potem złamane i znów wybuchła wojna. KONIEC ROZDZIAŁU 16 O przemianie Przedstworzów w Stworze i narodzinach Zduszów. Po Wojnie O Bułę nastał bardzo krótki czas pokoju. Przez chwilę zdawało się, że światowit może odpoczywać w Kłódzi nie lękając się o całość swego dzieła. W tym właśnie czasie, bożego odpoczynku, z Wiechcia (pęku gałązek Wierzchy związanych w rózgę, którą się Bóg Bogów szorował, obcierał i oćwiczał w kąpieli) powstali Ludzie. Ludzie narodzili się z hodowli Kauków, którzy porwali wyrzucony przez światowita Wiecheć i, wpierw się jak zwykle pobiwszy, połamali gałązki na patyki, a potem doszli do zgody i razem zasadzili owe patyki w zagon na welańskiej Równi. Czarnogłów i Białoboga podlewali swą uprawę przez całą welańską noc, a nad ranem zerwali to, co wyrosło. Chcieli początkowo uczynić z Ludzi swoich pomocników, ale okazało się, że przez chwilę nieuwagi Prarodziców zakradł się na zagon tuż przed świtem zawistny Bóg Zagłady i Zarazy - Mor, i podlał uprawę Czarną Wodą (Wodą śmierci) ze swego Czarnego źródła. Jako śmiertelnicy, Ludzie nie mogli pozostać na Weli i strącono ich na Ziemię, w Kolibę. Koliba była więc pierwszą ojczyzną Plemienia, a Plemię nazwano w końcu Zerywanami, jako że zostali zerwani przez Boga Bogów z Wierszby, potem znów byli zerwani przez Kauków z boskiego zagonu na Równi, później zrzucono ich z Weli przez co zerwali z miejscem swych narodzin, na koniec zaś zerwali także z Kolibą, wypędzeni przez Bogów, gdy z pychy sprzeciwili się ich panowaniu i rozpętali Wojnę O Taje. Zaraz po narodzinach Ludzi i ich upadku z Weli między Bogami nastały poważne spory o władanie różnymi rzeczami. Złamano porządek ustanowiony przez światowita, w zapamiętaniu podeptano i zlekceważono jego zalecenia. Wybuchła kolejna wojna, Wojna O Krąg, która była jeszcze gorsza niż poprzednia Wojna O Bułę. Do pierwszej bitwy doszło u Wielkiego Ogniska na przelęczy Równi, gdzie Bogowie zeszli się następnego wieczora po odejściu światowita. Wielkie Ognisko, zwane odtąd Ogniem Ogni rozpalił na Równi sam światowit, kiedy ustanawiał nowy ład i przydzielał Bogom taje. Wtedy wszyscy zebrani zasiedli dookoła ognia w przypadkowym porządku. Teraz, gdy Boga Bogów zabrakło, nie mogli się porozumieć co do kolejności. Bogowie Żywiołów uważali, że to im się należy miejsce przy samym ogniu, w najwyższym Kręgu. Bogowie Wielkich Mocy (Wielkobogowie Mocy) nie godzili się z tym i rozgorzała sprzeczka na temat ważności, starszeństwa i tym podobnych rzeczy. Tymczasem Małe Żywioły cichaczem zajęły Drugi Krąg, chcąc być blisko rodziców. Tym sposobem Moce zostały zepchnięte w Trzeci i Czwarty Krąg, daleko od Ognia. Weles i Nyja, najbardziej zajadli w tym sporze, rozerwali pierścień zespolonych Bogów Żywiołów i przepchnęli się ku ognisku tratując co poniektórych. Pociągnęli za sobą Mora z Marzanną (Moce Zagłady, Zarazy, Starości i Zapomnienia), Podaga z Pogodą (Bóstwa Drogi, Podróży, Zgody, Pogody i Spokoju-Pogodzenia) oraz Roda z Rodżaną (Bogów Narodzin, Myśli, Prawdy i Rodu). Wtedy Żywiołom udało się ponownie zespolić i cztery rody bogów Mocy zostały odcięte od reszty. Od sprzeczki przyszło do rękoczynów sprowokowanych przez Welesa i Roda. Rodżana popchnięta w trakcie szamotaniny przez Swarę wpadła do ognia i cała skóra prócz stóp i lewej piersi w jednej chwili jej sczerniała. Od tego czasu stała się Boginią o Czarnej Skórze. Jej dzieci, Zaródź i Rada-Rodzica rzuciły się na pomoc matce, a za nimi ruszyli pozostali Bogowie Mocy