To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Niczego z pewnością Sindbadowi nie pożałowano po tak przekonywającej scenie rękoczynów. Naturalnie, wszystkie te bajeczne potrawy musiały pochodzić z kuchni perskiej, indyjskiej, a może i arabskiej. I na przykład taki oto orientalny sos miętowy mógł być wyszukanym dodatkiem do pieczonego mięsa. Pęczek mięty (można ją zebrać na podmokłej łące pod lasem albo i nawet we własnym ogródku) trzeba opłukać starannie i drobno posiekać. Posiekać też trzeba l cebulę; 2 ząbki czosnku i 2 pomidory, uprzednio sparzone wrzątkiem i obrane ze skórki. Wszystkie posiekane składniki zmiksować, dodać sok z cytryny (4 łyżki), 1/4 łyżeczki mielonej ostrej papryki (chili), szczyptę soli i odrobinę cukru do smaku. Sos wstawić trzeba do lodówki na 1/2 godziny, po czym podać do upieczonego przez mamę mięsiwa, z towarzyszeniem ryżu ugotowanego na sypko. I będzie to pyszne! Będzie smakować Orientem, dalekimi podróżami, przygodą a przede wszystkim - baśniami z 1001 nocy. 144 ^'HIIITTT*(tm) Specjał czarodziejki Kirke Kirke była córką Słońca i - jak twierdzi Jan Parandowski - istotą uroczą. Mieszkała sama na niedużej wyspie. I do tej wyspy właśnie dobić musiał strudzony Odyseusz, król Itaki, powracający do ojczyzny po zburzeniu Troi. Jan Parandowski opowiada w "Mitologii" arcyciekawą historię o przygodach Odyseusza, która stanowi treść poematu Homera "Odyseja". Odyseusz i jego drużyna wracali po wojnie do Itaki w dwanaście okrętów. Właśnie cudem się wyrwali z łap jednookiego cyklopa Polifema, kiedy okrutny lud dzikich Lejstrygonów napadł na statki, pogruchotał im kadłuby oraz maszty, a załogę wybił. Ocalał tylko okręt Odyseusza wraz z załogą - ale i on wymagał naprawy, a ludzie potrzebowali wytchnienia. Przybili więc do wyspy, a ponieważ doświadczenie nauczyło ich ostrożności - Odyseusz najpierw wysłał na zwiady dobrze uzbrojoną część załogi. Kiedy wojownicy dotarli do prześlicznej doliny, ujrzeli zamek kamienny, wokół którego przechadzały się oswojone lwy i wilki. 145 Usłyszeli też cudowny, słodki śpiew. Śpiewała, jak łatwo się domyślić czarodziejka Kirke, która znad krosien wypatrywała gości. Uraczyła ich wspaniałym jadłem i napojami, a kiedy już się najedli po uszy wydobyła spokojniutko różdżkę czarodziejską i zamieniła ich w świnie Tylko jeden członek załogi ocalał. Zdołał umknąć i kiedy wrócił na pokład statku, opowiedział z przerażeniem Odyseuszowi, jak okropny los spotkał jego ludzi. Odyseusz ruszył na pomoc załodze Po drodze spotkał Hermesa, wysłańca bogów, który ofiarował rnu ziele chroniące przed siłą czarów. Odyseusz, już raczej bez obaw, udał się prościutko do zamku Kirke, gdzie ugoszczony został wspaniałym posiłkiem, podlanym obficie przeróżnymi czarodziejskimi wywarami. Tu, naturalnie, Dziecko Kulinarne może sobie pofantazjować do woli, bo skoro Kirke miała różdżkę czarodziejską, to mogła wyczarować dowolne produkty i dania gotowe, najniezwyklejsze frykasy i specjały. Ale pamiętajmy, że wyczarować można jedynie to, co się zna - jeśli nie z własnego doświadczenia, to przynajmniej z opowiadań. Toteż raczej należy wątpić, by Kirke uraczyła Odyseusza np. zimną coca-colą. Myślę raczej, że podała mu pieczone mięsiwa i wino, i oczywiście owoce, których na swojej wyspie miała pod dostatkiem i wcale nie musiała czarować. Odyseusz jadł i jadł, całkiem bez obaw, a Kirke, widząc, że nic mu nie chce zaszkodzić, ruszyła do akcji ze swą różdżką. Lecz nasz Odys, nie w ciemię bity, skoczył ku niej z mieczem. Naturalnie - urocza czarodziejka padła na kolana i błagała o przebaczenie. Szybciuteńko i sprawnie odczarowała świniaki i potem przez calutki rok nie zrobiła nikomu żadnej krzywdy, przeciwnie, była tak kochająca i słodka, że Odyseusz wprost nie mógł się z nią rozstać. Jestem przekonana, że surówka z owoców co dzień pojawiała się na ich stole. Ostatecznie, jest to deser szybki, a jakże smaczny i efektowny! No i niedrogi, zwłaszcza dla Kirke. Ale i na zwykłą kieszeń normalnego dziecka surówka ta nie powinna działać zbyt wyczerpująco. 2 pomarańcze, 2 banany, filiżankę truskawek albo malin, tyleż poziomek, jakieś 20 kulek ciemnych winogron, kawałek melona albo arbuza - wszystko to myjemy, pozbawiamy ogonków, szypułek, 146pestek czy skórki - po czym krajemy w talarki lub w kostkę. Jabłka piożemy zetrzeć na tarce o grubych oczkach