To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Będzie gotowa w chwili, gdy tamta kobieta stworzy sploty Powietrza. A może tym razem nie będzie to Powietrze? Z pewnością nic groźnego. W końcu były to tylko ćwiczenia. Tylko że strumień Ducha Talaan nie dokończył pozornego obejścia, Nynaeve zaś smagnęła szerokim zamachem, podczas gdy Talaan uderzyła prosto w nią i to był koniec. Po raz drugi saidar zamigotał i opuścił ją, a więzy Powietrza skrępowały jej ręce przy bokach i nogi w kolanach. Ostrożnie wciągnęła oddech. Będzie musiała złożyć gratulacje tamtej. Nie ma innego wyjścia. Jednak gdyby miała wolną rękę, z pewnością wyrwałaby sobie warkocz z głowy. – Trzymaj! – rozkazała Zaida, podniosła się z krzesła i wdzięcznym krokiem podeszła do Nynaeve; spodnie z czerwonego jedwabiu z szelestem ocierały się o bose stopy, szarfa splątana w skomplikowane węzły falowała wokół talii. Poszukiwaczki Wiatru również wstały i ruszyły za nią, w porządku przewidzianym przez hierarchię. Caire i Tebreille odnosiły się do siebie z lodowatą obojętnością, przepychając się, by stanąć najbliżej Mistrzyni Fal, Senine i Rainym zaś trzymały się krok z tyłu. Talaan posłusznie utrzymywała tarczę i więzy, każąc Nynaeve stać jak posąg. I pozwalając, by wściekłość wrzała w niej niczym zbyt długo gotowana woda. Ta postanowiła, że nie będzie wierzgać nogami niczym marionetka, której przecięto sznurki, wobec czego pozostało jej tylko trwać nieruchomo. Caire i Tebreille przyglądały jej się z chłodną wyższością, Kurin z niewzruszoną pogardą, jaką żywiła dla wszystkich mieszkańców lądu. Ta kobieta o kamiennym wejrzeniu nie zdradzała tego żadnym grymasem, skrzywieniem, czy innym wyrazem twarzy, jednak wystarczyło pobyć z nią jakiś czas, żeby doskonale znać jej zdanie. Tylko u Raim, można było dostrzec lekki ślad współczucia, nieznaczny smutny uśmiech. Zaida popatrzyła Nynaeve prosto w oczy. Były mniej więcej tego samego wzrostu. – Trzymasz ją tak mocno, jak tylko potrafisz, uczennico? Talaan ukłoniła się nisko, niemalże zginając wpół, potem dotknęła po kolei czoła, ust i piersi. – Zgodnie z twoim poleceniem, Mistrzyni Fal – prawie wyszeptała. – O co tu chodzi? – dopytywała się Nynaeve. – Każ jej mnie wypuścić. Może wam uchodzić na sucho traktowanie Merilille w ten sposób, jeśli jednak ci się zdaje, że... – Powiedziałaś, że nie można przełamać tarczy, chyba że dysponuje się znacznie większą siłą – weszła jej w słowo Zaida. Jej ton nie był szczególnie ostry, najwyraźniej jednak domagała się posłuchu. – Jeśli Światłość zechce, dowiemy się, czy powiedziałaś prawdę. Jest rzeczą dobrze znaną, że Aes Sedai potrafią prawdę tak obracać na wszystkie strony, iż kręci się niby wir. Poszukiwaczki Wiatru niech uformują krąg. Kurin, ty staniesz na czele. Jeżeli się uwolni, zadbacie, by nikomu nie wyrządziła krzywdy. Dla zachęty... Uczennico, kiedy odliczę do pięciu, przewrócisz ją do góry nogami. Raz. Poświata saidara otoczyła jednocześnie wszystkie Poszukiwaczki Wiatrów. Kurin stała na rozstawionych nogach, z rękoma podpartymi o biodra, jakby dywan był pokładem statku. Całkowity brak wyrazu na jej twarzy zdawał się głosić, że jest z góry Przekonana, iż zaraz będą świadkami odkrycia krętactwa, jeśli już nie kłamstwa w żywe oczy. Talaan wciągnęła głęboki oddech i przynajmniej raz stała bez ruchu. Nawet nie mrugała, utkwiwszy w Zaidzie spojrzenie niespokojnych oczu. Nynaeve zmrużyła oczy. Nie! Nie mogą jej tego zrobić! Nigdy więcej! – Mówię ci – powiedziała ze znacznie większym spokojem niźli czuła – nie jestem w stanie zerwać tarczy. Talaan jest zbyt silna. – Dwa – powiedziała Zaida, splatając ramiona na piersiach i przyglądając się Nynaeve w taki sposób, jakby naprawdę potrafiła dojrzeć sploty. Nynaeve na próbę pchnęła tarczę. Równie dobrze mogłaby pchać kamienną ścianę, taki był efekt. – Posłuchaj mnie, Za... hm... Mistrzyni Fal. – Z pewnością nie było żadnej potrzeby jeszcze bardziej drażnić tej kobiety. Tamte były maniaczkami właściwego tytułowania. Maniaczkami zdecydowanie zbyt wielu rzeczy. – Jestem pewna, że również Merilille musiała ci wspomnieć o naturze tarczy. Ona zaś składała Trzy Przysięgi