To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Były wśród nich także przedsięwzięcia spółdzielcze (w tym nauczycielskie). Nakłady kształtowały się różnie — przyjmuje się jednak, iż nakład beletrystyki kształtował się przeciętnie w granicach około 3—4 tys. egzemplarzy, prac naukowych •— około 1000 i mnieji •egzemplarzy. W porównaniu z innymi krajami Europy ruch wydawniczy był mniej intensywny, nawet jeśli się go porówna z mniejszą przecież: Czechosłowacją. Zaważył na tym ogólny niedorozwój przemysłowy ziem polskich odziedziczony po zaborach. Antykwariaty mieściły się głównie w dużych miastach (Warszawa, Lwów, Kraków). Klientami ich byli nie tylko bibliofile, ale i poszukiwacze taniej „książki funkcjonalnej" (wyrażenie R. Es-carpita), tj. uczniowie i studenci. W Warszawie „ulicą antykwariatów" była ul. Świętokrzyska. Wśród firm warszawskich zapamiętać trzeba antykwariat Hieronima Wildera (z wykształcenia historyka sztuki). Wilder oprócz praktyki antykwarycznej miał też i bibliotekarską, gdyż pracował poprzednio w Bibliotece Ordynacji Krasińskich. Antykwariat ten był wysoko cenionym dostawcą książek-dla wielkich bibliotek i indywidualnych zbieraczy. Firma wydawała katalogi (21 tomów) swych zasobów. Przed I wojną światową renomowaną firmą był też antykwariat Jakuba Gieysztora, ongi członka 345 Wydziału Zarządzającego prowincjami Litwy w 1863 roku, zesłańca. Firma ta była następnie prowadzona przez syna Stanisława, który w roku 1904 sprzedał ją (same książki) Władysławowi Branickiemu. We Lwowie działał dalej między innymi najstarszy w Polsce antykwariat Iglów (w latach 1945—1949 w Łodzi) zaś w Krakowie wśród wielu firm na uwagę zasługuje przedsiębiorstwo Józefa Miin-nicha. W roku 1918 (w Lublinie) odbył się zjazd zjednoczeniowy księgarzy (wraz z wydawcami) z trzech zaborów, którzy utworzyli Powszechny Związek Księgarzy i Wydawców Polskiej, (1922 r.); z niego po zmianach między innymi nazwy — wyodrębniło się Polskie Towarzystwo Wydawców Książek. Istniał też Związek Zawodowy Pracowników Księgarskich. Okres międzywojenny był epoką organizacyjnego krystalizowania się ruchu bibliofilskiego. Oczywiście bibliofilstwo jako zjawisko istniało już od dawna, nieformalne kontakty między bibliofilami również, ale w okresie zaborów zrzeszenie się nie zawsze było łatwe. W roku 1921 powstało Towarzystwo Bibliofilów Polskich w~"Warszawie, następnie analogiczne towarzystwa zaczęły powstawać w innych miastach, nawet małych, jak np. Zamość. Do roku 1934 zorganizowano takich towarzystw jedenaście, zaś tuż przed wybuchem wojny działało dziesięć towarzystw bibliofilskich i bibliotekarskich. Powstało również Polskie Towarzystwo Przyjaciół Książki w Paryżu. Od roku 1925 do 1929 istniał między I towarzystwami związek w postaci Naczelnej Rady Bibliofilskiej, z twórcą Biblioteki Narodowej Stefanem Dembym na czele. Lp*- Wychodziły też czasopisma, które miały na celu szerzenie kultu pięknej książki („Ejclifrjjs"^ „Silva Rerum", czasopisma graficzne). Można też wskazać bibliofilów-drukarzy, jak przede wszystkim wyżej wspomnianego Samuela Tyszkiewicza działającego jeszcze po II wojnie światowej. Oficyna Tyszkiewicza opublikowała około 500 dzieł (o różnej zresztą wartości treściowej), wykonanych ręcznym składem na dobrym papierze, z ładną czcionką, z pięknymi rozwiązaniami graficznymi, często z ilustracjami dobrych grafików. W niektórych miejscowościach starano się szerzyć zamiłowania bibliofilskie wśród młodzieży, inspirując zakładanie tu i ówdzie szkolnych kół bibliofilskich. Pewne zahamowanie ruchu bibliofilskiego nastąpiło w okresie światowego kryzysu gospodarczego, ale w ostatnich latach przed wybuchem II wojny światowej przejawiało się ponowne jego ożywienie. W zewnętrznym wyglądzie książki okresu międzywojennego nie ma mowy o jednolitości stylu. Były publikacje bibliofilskie, arty- 346 I i % 1 (5 O W I C GAWĘDA. PO ET I Z T.TPOGUAFEM i *» f. W Ó W 108. Karta tytułowa druku bibliofilskiego 347 7 W A JL* ii ii lltf 'V "\ t t\f O ESTETYCE Dii U KU HAK). U»KM i ł)Rt KiEM :hM C Z 8 i W i^. L A Ł A R S 8 1E <» 109. Karta tytułowa publikacji z zakresu estetyki druku 348 110. Drzeworyt Władysława Skoczyłasa, Puszcza na Łysicy 349 111. Oprawa Bonawentury Lenarta stycznie wykonywane, były książki produkowane systemem wielkoprzemysłowym piękne i starannie wydane, dobrze ilustrowane, ale na rynku nie brakło też tandety, wydawnictw brukowych i straganowych, literatury sensacyjnej itd. Ilustracja książki stanowiła w dużym stopniu kontynuację stylów i nurtów z okresu modernizmu, ale były też ilustracje czerpiące swe wzory z konstruktywizmu i malarskich kierunków lat dwudziestych XX wieku. Przeżywał swój renesans drzeworyt jako technika, którą posługiwali się najwybitniejsi artyści książki. Do wybitnych ilustratorów epoki — obok znanych już dawniej E. Okunia i J. Bukowskiego — zaliczyć można m.in. W. Skoczy-lasa kontynuującego tradycje drzeworytu ludowego, Edmunda 350 Bartłomiejczyka (nb. kierownika pierwszej w Polsce katedry grafiki użytkowej w Warszawie), Zofię Stryjeńską (ciekawie stylizującą motywy ludowe), Marię Hiszpańską-Neumann, Tadeusza Cieślewskiego (jun), Stanisława Ostoję-Chro-stowskiego i innych. Pięknymi oprawami i wiedzą o restauracji książki zasłynęli m.in. Robert Jahoda w Krakowie, Bonawentura Lenart w Warszawie, Aleksander Semkowicz we Lwowie. Rozwinęło się zainteresowanie i zbieranie ekslibrisów, które stały się ważnym elementem książki w zbiorach prywatnych i wielu publicznych. Dla wielu znanych osobistości projektowali je słynni graficy — stąd wiele ekslibrisów ma dużą samoistną wartość artystyczną. Nie stworzono w Polsce muzeum pięknej książki. Ale powstały dwie placówki dokumentujące dzieje książki dziecięcej i myśli społecznej. I tak od 1928 roku w Bibliotece Publicznej m.st