To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Historiografia nie zajmuje się „nagimi faktami". Traktuje ona o wybranych zjawiskach i procesach, wypełnionych znaczeniem, poddanych ocenie w ramach pewnego systemu wartości. Gdy mówi o przykuwających uwagę postaciach historycznych, zachodzi zawsze odniesienie do określonych wzorców czy antywzorców, zakorzenionych w różny sposób w rzeczywistości danej epoki i różnie interpretowanych przez dzisiejszą naukę. W perspektywie hagiografii sprawa nieodłącznych od przedmiotu jej rozważań sensów i wartości nabiera szczególnej rangi. Zasadniczą wagę ma tu problem: czy opisywany wzorzec heroicznych cnót powstawał w pewnej „pustce personalnej", tj. oddziaływał na ludzi poprzez obrazy w gruncie rzeczy fikcyjne, czy - przeciwnie - wzorzec ów, pozostający skądinąd w zgodzie z pojęciami i wyobrażeniami epoki, został zainicjowany i urzeczywistniony w życiu znanych osób? Mamy świadomość istnienia pewnych schematów, które utrudniają otrzymanie odpowiedzi na postawione pytania. Jak owe schematy przezwyciężyć? Należy wyjść od poszukiwania w tekstach informacji i ujęć rozbijających schematy. Zdarza się, iż tendencja do idealizacji bądź dualizmu (schemat „czarno-biały") natrafia na opór elementów rzeczywistości, których świadectwa nie da się z jakichś powodów utajnić. Dalej - różne przekazy oceniają te same osoby i sprawy w świetle odmiennych wzorów. Zderzenie takich wzorów, nawet potraktowanych przez nas wyjściowo jako stereotypy socjalne lub Dyskusja na zakończenie pierwszego dnia sympozjum I 05 konwencje literackie, daje zawsze pewien wgląd w interesujące nas kwestie. Pamiętajmy przy tym, że odmienne wzory kształtujące w przekazach obraz tej samej osoby nie muszą być ze sobą sprzeczne aksjologicznie (duchowo). W ramach określonej biografii niekiedy istotnie się one wykluczają, niekiedy jednak dotyczą po prostu kolejnych etapów życia jednostki, a mogą również łączyć się i w porządku synchronicznym w harmonijne całości, które konwencja sztucznie porozdzielała. Ponadto - rzecz dobrze znana - w realnym postępowaniu ludzi niezgodne ze sobą wzorce nieraz swobodnie koegzystują i to zarówno przy świadomości zjawiska, jak i poza taką świadomością. Oto kilka uwag, w których skoncentrujemy się na wiążących się z problematyką sympozjum kwestiach elitarnej rodziny chrześcijańskiego średniowiecza. Pierwszą ilustrację zagadnienia zaczerpnijmy z żywotów św. Wojciecha. Na obraz domu rodzinnego patrona Polski i Czech wywarł bezsprzecznie wpływ rozpowszechniony w średniowiecznej hagiografii schemat - topos „świętej rodziny". Wyglądał on mniej więcej następująco: Święci rodzice płodzą i wychowują święte potomstwo, a jedni i drudzy tworzą razem co najmniej dwupokoleniową świętą wspólnotę rodzinną. Oczywiście nie wszyscy członkowie wspólnoty są równie doskonali. Występuje „główny święty" lub „główna święta", o których życiu i kulcie aktualnie mowa. Ich krewni bywają często jedynie „pełni cnót", „pobożni" czy „świątobliwi" (zdarzają się także „wyrodki", ale to osobna sprawa). Rodzice Wojciecha byli bardzo pobożni, jednakże na ich małżeństwie ciążyła skaza. Ojciec Świętego - Sławnik kochał Kościół i opiekował się ubogimi, lecz trzymał nałożnice. Matka - Strzeżysława musiała to znosić. Ponoszone tu cierpienie stanowiło jej ważną zasługę przed Bogiem. Co więcej - synem nałożnicy pozostawał najukochańszy z braci Wojciecha, jego dozgonny towarzysz, później pierwszy arcybiskup, metropolita gnieźnieński Gaudenty - Radzim. Był to zapewne istotny powód, dla którego źródła nie przemilczały sprawy naruszając ulubiony schemat. Gdyby zapoczątkowany w Polsce i Czechach kult Gaudentego rozwinął się i zrodził poświęcone metropolicie żywotopisarstwo, to problem „właściwego" rodzinnego kontekstu biografii bohatera przedstawiałby się jeszcze bardziej skomplikowanie (święty z nieprawego łoża). Następny przykład do rozważenia łączy się po trosze z osobą bł. Jolenty. Idzie tu wręcz o zahamowanie przez „fakty" pewnej określonej środowiskowo tendencji hagiograficznej. Jadwiga, córka Jolenty, przebywająca długo przy matce, tak na dworze monarszym jak i w gnieźnieńskim domu klarysek, zostaje żoną zjcdnoczyciela Polski, króla Władysława Łokietka. Jest wierną towarzyszką i współpracowniczką męża w dobrych i złych kolejach losu