To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Nie chcę wplątać się w zatarg z tym wielkim ptakiem z powodów estetycznych. Więc naprawdę nie zamierzam cię upiec 170 jeżeli nie będziesz próbował mi zaszkodzić. Myślę, że to nie leży w twojej naturze. Wełnista kura wróciła w następnej chmurze kurzu i przyniosła odpowiedź. Dor odebrał pismo i głośno przeczytał. „ZGODA POTWIERDZONA, BRAĆ SIĘ ZA TO. PODPISANO: KRÓL" Pokazał smokowi. Ś Wydaje się, że o to chodziło Ś powiedział smok, wydmuchując kółko dymu z zadowolenia. Ś Kuro, wezwij moich podwładnych na szaleńczą ucztę. Powiedz im, żeby pomachali sobie ogonami lub je spalili. Wydam im instrukcje w ciągu godziny. Skierował pysk w kierunku Dora. Ś To prawdziwa przyjemność robić interes z tobą, Sir. Ale Dor był ostrożny. Przypomniał sobie o klątwie Maga Murp-hiego. Wszystko, co może pójść źle, i tak pójdzie źle. Ta wiedza odnosiła się również do tego przedsięwzięcia. Dlaczego klątwa nie zadziałała? To byłoby za łatwe. Ś Lepiej odejdź, zanim przybędą moje kohorty Ś powiedział smok. Ś Zanim ich poinstruuję, będą uważali ciebie i pająka za świetny kąsek. Ś Hmm, ja Ś wtem przez głowę Dora przemknęła pe.wna myśl. Ś Pozwól mi jeszcze coś sprawdzić, Sir. To tylko formalność, ale... Ś Zwrócił się do papieru, który trzymał. Ś Czy przyniesiono cię od Króla? Ś Tak Ś odpowiedział papier. Ś I wiadomość, którą przynosisz, naprawdę jest wiadomością od niego? Ś Tak. Ś Twoja magia wydaje się podpisywać pod tym przesłaniem Ś powiedział smok. Ś Jestem usatysfakcjonowany. Dlaczego to kwestionujesz? Ś Po prostu... jestem ostrożny. Boję się, że coś mogłoby się nie udać. Smok zastanowił się. Ś Jasne, że nie jesteś doświadczony, jeżeli chodzi o konspirację i biurokratyczną gmatwaninę tego rodzaju, który spotykamy w dżungli. Zapytaj, od którego króla przysłano list. Ś Od którego króla? Ś powtórzył bezmyślnie Dor. Ś Od Króla Goblinów Ś odpowiedział papier. Dor wymienił skonsternowane spojrzenie ze smokiem. Ś Od Króla Goblinów! Nie od Króla Roogny? 171 Ś Tak Ś potwierdził papier. Ś Ten idiotyczny ptak! Ś wybuchnął smok prawie osmalając go swoim ognistym oddechem. Ś Wysłałeś go do Króla, nie wyjaśniając o którego Króla chodzi, a Król Goblinów był bliżej. Powinienem był zrozumieć, że odpowiedź przyszła za szybko. Ś I prawdopodobnie Król Goblinów z przyjemnością pomieszał nam szyki Ś skonkludował Dor. Ś Klątwa Murphiego naprawdę działa. Nieporozumienie było możliwe, więc... Ś Czy to oznacza, że nic z naszego interesu? Ś groźnie zapytał smok poprzez obręcz dymu. Ś To oznacza, że nasze porozumienie nie zostało potwierdzone przez Króla Roognę Ś powiedział Dor. Ś Jestem pewien, że Król zgodziłby się na to, ale nie możemy otrzymać odpowiedzi przez... Ś Dlaczego Król Goblinów miałby to potwierdzić? Znam trochę gobliny, one nie są przyjemnymi stworzeniami, nawet nie smakują dobrze. Z pewnością gobliny byłyby bardziej zainteresowane zniweczeniem naszych planów niż dotrzymaniem umowy. Gobliny nie kochają ludzi ani smoków. Ś To jest dziwne Ś zgodził się Dor. Ś Powinien przysłać odpowiedź: „umowa nie potwierdzona", żebyśmy nie mogli współpracować. Lub po prostu zatrzymać list bez odpowiedzi, żebyśmy czekali bez końca. Ś Zamiast tego dał dokładnie taką odpowiedź, jakiej oczekiwaliśmy od ludzkiego Króla, więc nie byłoby zwłoki:Ś powiedział smok. Wypuścił trochę więcej dymu i zamyślił się. Ś Jaka szkoda mogłaby powstać, gdyby bestie zaczęły zabijać masowo ludzi, bez aprobaty Króla? Dor zastanowił się nad tym. Ś Olbrzymia szkoda Ś stwierdził. Ś Stałoby się to kwestią pierwszorzędną. Król nie może pozwolić na autoryzowane zabijanie. Jest przeciwny anarchii. Taki akt mógłby prawdopodobnie doprowadzić do wojny pomiędzy potworami i wszystkimi ludźmi Króla. Ś Co mogłoby zaowocować mordowaniem się na śmierć i życie, pozostawiając goblinom dominację w kraju Ś zakończył smok. Ś One już mają znaczną siłę. Te piekielne gobliny są prawdziwymi gnojkami! Myślę, że twój gatunek miałby prawdziwe kłopoty, gdyby harpie nie zabiły im klina. Jedyną rzeczą, którą te stworzenia robią dobrze, to rozmnażanie. Teraz jest ich tak wielu. Ś Tak, jeden człowiek może zabić pięciu goblinów Ś powiedział Dor. Ś A jeden smok może zabić pięćdziesięciu. Ale jest ich więcej niż wypada na człowieka czy smoka. Ś Tak Ś zgodził się Dor w zamyśleniu. Ś Czy wiesz, że dałbym się oszukać temu świstkowi, gdybyś nie 172 wypytał papieru Ś stwierdził smok. Ś Nie lubię być oszukiwany. Ś Tym razem wypuścił nie dym, ale pierścień ognia. Dym zasnuł wyjście z jaskini, wirując i połyskując jak złośliwe oko. Ś Ani ja Ś potwierdził Dor, żałując, że nie może buchnąć ogniem. Ś Czy twój król miałby jakieś obiekcje, gdyby kilka goblinów zostało przypadkowo zagryzionych podczas tego wypadu? Ś Sądzę, że nie. Ale lepiej wyślijmy następne pismo do Króla Roogny. Ś Gdy tymczasem pozwolimy gobłinom myśleć, że wpuściły nas w wojnę między gatunkami. Dor uśmiechnął się ponuro. Ś Masz innego posłańca, bardziej wiarygodnego? Ś Mam innych posłańców, ale tym razem użyjmy twojego talentu. Wyślemy diament z mojego gniazda do twojego Króla razem z papierem. Będzie musiał zwrócić diament z ustną odpowiedzią. Żaden nikczemny człowiek nie oddałby takiego klejnotu, a nikt oprócz ciebie nie sprawiłby, że ten przemówi. Ś Wspaniale! Ś krzyknął Dor. Ś Trudno jest sobie wyobrazić jakiegoś goblina podrabiającego taką wiadomość! Jesteś geniuszem. Ś Pochlebiasz mi płaskimi komplementami Ś zaryczał smok. Był już prawie świt, kiedy Dor dołączył do Skoczka. Szybko wrócili do zamku z wiadomościami. Millie i Mistrz Zombich powitali ich z radosną ulgą. Ś Musisz najpierw wysłuchać naszych wiadomości Ś powiedział Mag. Ś Millie uczyniła mi ten zaszczyt zgadzając się zostać moją żoną. Ś Tak więc umowa została zawarta Ś zaświergotał Skoczek. Ś Gratuluję Ś powiedział Dor z bardzo mieszanymi uczuciami. Był zadowolony, gdyż chodziło o Mistrza Zombich, który był wartościowym Magiem i uczciwym człowiekiem