To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
W relacji między dwiema osobami pojawiają się ważne elementy, których nie ma podczas spostrzegania przedmiotów. Zacznijmy od tego, że istnieje dzielony wspólnie obszar (Taguiri, Petrullo, 1958). Ty widzisz kogoś, ktoś zaś widzi ciebie. Osoba, którą spostrzegasz, jest zaangażowana w ten sam proces co ty. Złożoność tej sytuacji została opisana przez Taguiriego (1969): „Spostrzegająca osoba, w pewnym zakresie zdająca sobie sprawę z wielu cech ogólnych drugiej osoby (jej świadomości, umysłu) czy jej cech szczególnych (na przykład hojności), musi pogodzić się z faktem, że ona także, mając analogiczne cechy, jest przedmiotem spostrzegania i refleksji oraz jako taka wpływa na swój własny przedmiot spostrzegania. Ten, kto obserwuje, i ten, kto jest obserwowany, są jednocześnie obserwującymi i obserwowanymi. Ich wzajemne spostrzeżenia uczestniczą w ciągłym, powtarzalnym, a jednocześnie różniącym się procesie, w trakcie którego każdy wykorzystuje zmiany zachodzące w sobie oraz w drugiej osobie jako potwierdzenie hipotez jego dotyczących". W transakcji obustronnej twoje zachowanie wywołuje reakcję drugiego uczestnika, którą następnie wykorzystujesz jako podstawę twojego spostrzegania. Taki sam proces dokonuje się u partnera. Proces spostrzegania osób jest w oczywisty sposób bardziej złożony niż proces spostrzegania przedmiotów, gdyż przedmiot nie dostosowuje się do naszej obecności. Wniosek, że zachowanie drugiego jest konsekwentne, często oznacza po prostu to, że to my dostarczamy mu takiego „obrazu samego siebie, który pozostaje względnie trwały i spójny", wywiera też trwały wpływ na jego zachowanie (Gergen, 1968). Cechy osobowościowe, jakie spostrzegasz u drugiego, mogą w części zależeć od cech, jakie on spostrzega w tobie (Marlowe, Gergen, 1969). Nie możemy postrzegać „realnej" osoby, gdyż samo pojęcie „realnej" osoby jest mitem. Zachowanie drugiej osoby jest w równym stopniu zależne od relacji jak nasze. Jeśli na przykład spostrzegasz, że jakaś osoba postępuje nieprzyjaźnie, to być może jest to jej odpowiedź wywołana tym, że ona spostrzegła twoje zachowanie jako wrogie. Co więcej, często projektujemy spostrzeżenia na innych. Widzimy w nich to, czego nie ma w nich, ale jest w nas (Ichheiser, 1970). Na przykład jeśli czujesz się samotny i zgorzkniały z powodu niedawnej utraty partnera, możesz mieć tendencję do spostrzegania innych ludzi jako samotnych. I przeciwnie - „gdy się śmiejesz, cały świat śmieje się z tobą". Na koniec należy stwierdzić, że spostrzeganie osoby jest procesem transakcyjnym, ponieważ to, co widzimy, jest w równym stopniu funkcją naszych cech, co funkcją cech drugiej osoby. Na przykład jeśli jesteś naprawdę rozzłoszczony na kogoś, to twoja reakcja może powiedzieć więcej o tobie niż o nim. Nie istnieje jakaś „niezmienna realność" (Dettering, 1969) drugiej osoby oczekująca na nasze odkrycie. Cechy, jakie przypisujemy innym, są oparte na dostępnych nam wskazówkach oraz na niepowtarzalnym sposobie, w jaki je interpretujemy. Nasza percepcja drugiej osoby, choćby wydawała się pewna, jest oparta na ciągłej niepewności. Badania zajmujące się spostrzeganiem zaczynają w coraz większym stopniu uznawać transakcyjną naturę tego procesu. Delia (1976) twierdzi na przykład, że transakcje komunikacyjne wpływają na spostrzeżenia innych. Już teraz możemy stwierdzić, że istnieje kilka ogólnych zasad dotyczących procesu łączenia znaczenia z zachowaniem innej osoby; zostaną one potraktowane jako prawidłowości spostrzeżeniowe. Dwie spośród najważniejszych prawidłowości tego rodzaju występujących w komunikacji między dwiema osobami to: (1) nakładanie struktury oraz (2) przypisywanie przyczynowości i odpowiedzialności. Wzory spostrzeżeniowe Zestawy spostrzeżeniowe ' ' • • - Istnieją pewne wzory, stale występujące w naszym spostrzeganiu innych. Te „zestawy spostrzeżeniowe" pojawiają się, ponieważ pragniemy „nadać jakiś sens" zachowaniom innych ludzi — umieścić je w jakiejś kategorii, nadać im etykietkę. Zestawy spostrzeżeniowe są rezultatem takich oto prawidłowości: (1) nakładania struktury, (2) założenia co do istnienia konsekwencji po stronie drugiego. Tak jak nakładamy strukturę na przedmioty, jak choćby na kropki na rysunku, które chcemy widzieć ułożone w pewien wzór, nakładamy też strukturę na zachowanie drugiej osoby. Zawsze musimy działać na podstawie informacji niepełnej, sens jej nadajemy wychodząc poza nią (Bruner, Shapiro, Taguiri, 1958)