To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Tenże miał wtedy trzydzieści osiem lat i znacznie skromniejsze doświadczenie naukowe niż Petrażycki, nie mówiąc o niewielkim podówczas dorobku twórczym. Odsunięcie Petrażyckiego, wbrew niedawnemu porozumieniu, od prestiżowego, wiodącego wykładu na studiach prawniczych musiało go boleśnie dotknąć. Poza wszystkim był przekonany, że Jarra do prowadzenia wykładu z teorii prawa „w każdym razie wtedy nie miał żadnej legitymacji naukowej". O tym zaś, że profesorowie Wydziału Prawa UW uznawali go za wybitnego specjalistę i autorytet w dziedzinie nauk prawnych, miał okazję przekonać się wcześniej, kiedy przed rozpoczęciem powierzonego mu inauguracyjnego wykładu w 1919 roku dziekan Cybichowski przedstawił go audytorium jako sławnego uczonego i rozwodził się nad jego zasługami dla nauki światowej. Rychło wszakże okazało się, że publicznie wyrażone uznanie dla zasług Petrażyckiego bynajmniej nie szło w parze z uznawaniem tego samego, co on, etosu naukowego i podobnej postawy obywatelskiej. Jeszcze będąc w Rosji Petrażycki wielokrotnie wyrażał zdecydowany sprzeciw wobec nierównoprawnego traktowa- 12 Por.: V. I. Sergeević: Novoe ućenie o prave i nravstvennosti, „Żurnal' Ministerstva Justicii" 1909, nr 2, s. 1-57; R Novgorodcev: Psichologićeskaja teońjaprava ifitosofija es-tesWennogoprava, „Juridićeskij Vestnik" 1913, ks. 3, s. 5-34; N. S. Dźordżakija: Kritika psichologićeskoj teorii prava prof. L. I. Petrażickogo. Tipografija R. K. Lubkovskogo, Kiev 1915. Opublikowana w 1922 r. rozprawa doktorska Cz. Znamierowskiego (Psychologi-styczna teoriaprawa. Analiza krytyczna, „Przegląd Filozoficzny" 1922, r. 25, z. 1, s. 1-78, wykorzystywała — nie bez tendencyjnych symplifikacji — wątki krytyczne, które uprzednio pojawiły się w literaturze rosyjskiej, skierowanej przeciwko koncepcjom Petrażyckiego. Gorzkie lata Leona Petrażyckiego w Uniwersytecie Warszawskim 87 nia mniejszości narodowych13, piętnował szowinizm, dyskryminację kobiet i wielkomocarstwowe aspiracje14. Na jego losach w Uniwersytecie Warszawskim zaciążyło między innymi to, że „Negatywnie ustosunkowywał się do Narodowej Demokracji", że był „przeciwny polityce ekspansji wschodniej [...] był liberałem i racjonalistą, co w oczach klerykalnej opinii uchodziło za skrajną lewicowość, a nawet bolszewizm"15. Kiedy w roku 1919 Petrażycki zgłosił wniosek powołania starszego od siebie o dwa lata Szymona Askenazego, od roku 1906 profesora zwyczajnego w Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie, na stanowisko kierownika Katedry (ad personam) Historii Politycznej i Dyplomatycznej Polski Nowożytnej na Wydziale Prawa UW, nic nie zapowiadało, że po bez mała dwóch latach skutkiem tego będzie podanie się do dymisji... samego wnioskodawcy i przekształcenie się „sprawy Askenazego" w „sprawę Petrażyckiego". Askenazego osobiście Petrażycki nie znał i zetknął się z nim po raz pierwszy dopiero wtedy, kiedy procedura włączenia go do grona profesorów Wydziału Prawa była już w toku. Argumenty, jakie sformułował Petrażycki za kandydaturą Askenazego, były następujące: jest on z wykształcenia prawnikiem i w różnych swych pracach wykazał znawstwo prawa zarówno państwowego, jak i międzynarodowego. Na Wydziale Prawa UW, poza jednym tylko profesorem prawa państwowego, nie ma profesora specjalisty w dziedzinie historii politycznej i dyplomatycznej, obowiązkowymi zaś dla studentów przedmiotami, z których powinni składać egzamin, są ogólna teoria państwa i nauka polskiego prawa państwowego, nauka prawa administracyjnego i polskiego prawa administracyjnego oraz nauka prawa międzynarodowego. Ponadto, jak stwierdzał Petrażycki, „wiedziałem z bardzo dobrych i zupełnie pewnych źródeł, że powołanie S. Askenazego, ma- 13 Zob. L. Petrażycki: O ritual'nych ubijstyach i dele Bejlisa, „Pravo" 1913, nr 42, szp. 2403-2423. 4 Zob. J. Kowalski: Psychologiczna teoriaprawa i państwa Leona Petrażyckiego, Warszawa 1963, s. 14-15. Por. także: A. Podgórecki: Socjologia prawa, Warszawa 1962, s. 135-143. J. Kowalski: Psychologiczna teoria, s. 18. Obrachunki petrażycjańskie jącego reputację wybitnego historyka za granicą, na profesora naszego uniwersytetu uważane było, przez kompetentne czynniki w dziedzinie naszej polityki wewnętrznej, za wskazane z punktu widzenia naszej reputacji i polityki zagranicznej". Ogólniejsze uzasadnienia Pe-trażyckiego zmierzały do wykazania, że Wydział Prawa w stołecznym uniwersytecie jest szczególnie ważny, a może najważniejszy spośród wszystkich wydziałów, bo jest to „główna szkoła naszych przyszłych mężów stanu[..