To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Prawie w każdym dużym mieście działają tanie poradnie psychologiczne. Jeśli korzystasz z programu pomocy społecznej, dowiedz się w swoim ośrodku, czy możesz uzyskać fundusze na ten cel. Jeśli jesteś członkiem jakiejś wspólnoty wyznaniowej, możesz skorzystać z pomocy poradni parafialnej. Jeżeli terapia ma się powieść, oboje rodzice muszą być chętni do wzięcia na siebie swojej części odpowiedzialności za destrukcyjny związek. W mojej prywatnej praktyce rodzice zazwyczaj określają dziecko jako „sprawiające problemy" i proszą, abym je „naprawiła". Z punktu widzenia terapii dziecko takie jest określane mianem nosiciela symp- tomu. Jego rodzice uważają, że to nie oni potrzebują leczenia, że terapia rodzin nie ma uzasadnienia, ponieważ problemy w rodzinie sprawia to konkretne dziecko. Może udać mi się „naprawić" dziecko, ale później wraca ono do domu, do swojej rodziny, która zachowuje się tak samo jak wtedy, gdy zaczynało ono terapię. Jak widzicie, kiedy Wasza Jak zapobiegać wykorzystywaniu? 133 córka ma problemy z wykorzystującym ją chłopakiem, mogą one mieć źródło w Waszym domu. Terapia rodzin, a czasami indywidualne porady dla rodziców dziewczyny, mają zasadnicze znaczenie. Tak jak chłopak Waszej córki w pełni kontroluje swoje wybuchy, tak i Wy panujecie nad swoim zachowaniem. Możecie zaprzestać kłótni ze swoim partnerem przy dzieciach. Możecie szukać pomocy w rozwiązaniu Waszych problemów. Pamiętajcie, że panujecie nad trzema sprawami: własnymi myślami, własnym zachowaniem i własnymi reakcjami (włącznie z reakcjami wobec wykorzystującego współmałżonka). Kończąc terapię, będziecie pewnie potrafili efektywniej porozumiewać się, wyrażać swój gniew i rozczarowanie w inny sposób; poprawi się wasza samoocena i staniecie się wewnętrznie silniejsi. Może też się okazać, że Wasz partner nie chce się zmieniać i Wasz związek będzie musiał się rozpaść. Jeśli macie problemy z alkoholem i/lub narkotykami, teraz jest najlepszy czas na to, aby rozpocząć program odwykowy, taki jak na przykład Dwanaście Kroków (w tym celu należy zapisać się do Ano- nimowych Alkoholików, Anonimowych Narkomanów lub temu podobnych organizacji), albo program leczenia szpitalnego. Pierwszym krokiem do trzeźwości jest chęć przyznania się do swego problemu i otrzymanie pomocy. Jeśli Twój współmałżonek pije alkohol lub bierze narkotyki, pomocne będą programy takie, jak Al-Anon. Depresja, niepokój i inne kłopoty z nastrojem zwykle mijają w trakcie terapii lub są dodatkowo leczone farmakologicznie. Zachęcam do złożenia wizyty u lekarza rodzinnego w tej sprawie. Mówiąc o wpływie, jaki Wasz nastrój wywiera na Waszą córkę, jestem przekonana, że sami również nie chcecie żyć w taki sposób. Z pewnością wolelibyście wieść szczęśliwe i pełne życie. Jest ono w zasięgu Waszej ręki, jeśli zrobicie krok w kierunku zdrowia. Pamiętajcie, proszę, że tak jak Wasza córka nie jest ofiarą czynów swego brutalnego chłopaka, tak i Wy nie jesteście ofiarami narkotyków lub alkoholu, depresji lub własnego destrukcyjnego związku. Podjęliście decyzję, by w nim grzęznąć i pokazać swojej córce, że jest to akceptowany sposób życia. Dla dobra Waszej córki - oraz innych dzieci, które macie - zachęcam Was, byście byli odważni i jeszcze dzisiaj podjęli działania. Nie jest zbyt późno, by się zmienić, ani by pokazać Waszej córce, że możecie to zrobić. Nie jest zbyt późno, by stać się jej bohaterami. 134 Ale ja go kocham. HISTORIA SUE Kiedy w 1998 roku Sue zgłosiła się do mnie na leczenie, miała czterdzieści pięć lat. Jej związek z wykorzystującym ją mężem trwał od dwudziestu czterech lat i zaczął się, kiedy oboje byli w szkole średniej. Historia jej rodziny jest zarówno interesująca, jak i niepokojąca. Sue urodziła się na Tajwanie i kiedy miała trzy tygodnie, została umieszczona w sierocińcu. W jej rodzinie było już zbyt wiele dziewczynek. Przebywała tam do czasu, gdy w wieku czterech lat została adoptowana przez mieszane, azjatycko-amerykańskie małżeństwo z południowej Kalifornii. Ludzie ci chcieli mieć dzieci, ale po siedmiu latach nieudanych prób pogodzili się z faktem, że są bezpłodni. Sue miała tylko mgliste wspomnienia czasu spędzonego w sierocińcu; pamiętała jedynie uczucie samotności i smutku. Swoje piąte urodziny wspominała jako szczęśliwe i czuła, że cała uwaga rodziców skupiała się wtedy na niej. Kolejne dwa lata były dobre, a potem jej matka zaszła w ciążę, co oboje rodzice uznali za cud. Byli tak podnieceni, że nastrój ten udzielił się również Sue. Z niecierpliwością oczekiwała dziecka, sądząc, że będzie „jej". Douglas, „cudowny chłopiec", przyszedł na świat ku ogromnej radości i podnieceniu całej rodziny. Po jego narodzinach życie Sue drastycznie się zmieniło: prawie o niej zapomniano. Jej rodzice nie tylko ją zaniedbywali, skupiając całą skroją uwagę na niemowlęciu, ale zaczęli traktować ją jak kogoś w rodzaju Kopciuszka. W wieku siedmiu lat Sue sprzątała cały dom, prała i prasowała. Często się zdarzało, że schodząc na dół zastawała swoją rodzinę przy obiedzie, chociaż jej nikt nie zawołał. W miarę jak ona i jej brat rośli, Sue była coraz bardziej ignorowana. Była wzorową uczennicą, uczyła się dużo i dostawała same piątki. Z kolei Douglas był bardzo słabym uczniem, ale doskonałym sportow- cem. Rodzice emocjonowali się jego sprawnością fizyczną i nigdy nie opuścili żadnych zawodów, w których uczestniczył. Ale kiedy Sue otrzymywała nagrody za doskonale wyniki w nauce, jej rodzice nie byli obecni. Nauczyciele dziwili się temu, ponieważ, zgodnie ze stereotypem, Azjaci kładą duży nacisk na osiągnięcia w nauce, bagatelizując sport