To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Inspiratorem zaś Karpińskiego był Henryk Kamieński, właściciel dóbr spod Chełma, ekonomista i teoretyk ruchu rewolucyjnego. Rozczarowany do czartoryszczyków, z którymi zrazu współpracował, przejął się głęboko wiarą, że Manifest Poitierski podaje właściwe rozwiązanie sprawy wyzwolenia Polski. Szło mu tylko o najbardziej skuteczne przekazanie chłopom prawdy o uwłaszczeniu i poruszenie ich do walki. Kamieński uważał konspirację za niepotrzebne ryzyko, był za to zwolennikiem masowej propagandy, która od inteligencji i szlachty schodzić powinna do oficjalistów dworskich, a przez nich do ludu. W chwili wybuchu wystarczy, by w każdej gromadzie znalazł się energiczny "apostoł", który ogłosi rewolucję społeczną, a cała wieś pójdzie za nim. Kamieński zdawał sobie sprawę, że część szlachty może się ociągać z uwłaszczeniem chłopów; dlatego chciał ogłosić niedwuznacznie, że każdy, kto się sprzeciwi rewolucji, ma być karany śmiercią. Groźba terroru rewolucyjnego, w jego mniemaniu, miała złamać opór szlachty i uczynić zbyteczne szafowanie samą 158 Nurt rewolucyjny w kraju karą śmierci. Tezy swe ujął Kamieński w książce pt. O prcirv dach w citnvc,h nnrodu polskiego, wydanej w Brukseli w 1844 r., pod pseudonimem Filareta Prawdoskiego. Tłumaczył w niej, jak ma wyglądać przyszła "wojna ludowa": powszechny, jednorazowy zryw ogółu mieszkańców kraju, którzy chwytają za kosy, widły, siekiery i samą swoją masą miażdżą opór nieprzyjaciela. W sposób bardziej przystępny, w formie pytań i odpowiedzi, wyłożył Kamieński tę samą myśl w wydanym o rok później Katechizmie demokraty cznvm. Obie książki zdobyły sobie ogromną popularność w kołach patriotycznych, za to wzbudziły zgrozę w konser- watywnym ziemiaństwie. Zygmunt Krasiński (jako Spirydion Prawdzicki) przeklął w Psalmie miło.ści to, co zdawało mu się zachętą do wyrżnięcia szlachty; rewolucji społecznej przeciwstawiał własne, solidarystyczne hasło: "z szlachtą polską polski lud". Prawdoski i Prawdzicki nie stali od siebie tak daleko, jak by się zdawało; Kamieński nie był rewolucyjnym demokratą i pragnął też udziału szlachty w powstaniu. Nie wierzył tylko, by szlachta poszła do powstania bez stanowczego przymusu... Prawdą natomiast jest, że wszystko to, co pisał na temat "wojny ludowej", służyło rozbudzeniu nastrojów rewolucyjnodemokratycznych w społeczeń- stwie. Ciotecznym bratem i przyjacielem Kamieńskiego był młodszy odeń o l0 lat Edward Dembowski, starannie wykształcony i niezwykle zdolny, młody potomek ziemiań- skiego rodu. W 20 roku życia (1842) założył w Warszawie czasopismo "Przegląd Naukowy" i w ramach, jakie zakreślała cenzura, atakował w nim wyzysk pańszczyź- niany, przesądy stanowe, klerykalizm i wszelkie formy wstecznictwa. Stał się głównym animatorem całego kręgu literackiej młodzieży, w tym również kvbiet - "entuzjastek", których talenty wykorzystywał dv rewolucyjnej propagandy. Czynny oczywiście i w samej konspiracji, pchał Związek Narodu Polskiego do szybkiego podjęcia walki. Trafił przy tym na trop czynnej w Warszawie organizacji rewolucyjnej, złożonej z rzemieślników, pozyskał ich zaufanie i entuzjazmował się, że w tym gronie postanowili razem zniesienie własności ! W 184; r. chciał już dać hasło do zbrojnego wybuchu, gdy zaskoczyła go nowa fala aresztowań. Dembowski zdołał zhiec i znalazł się w Poznańskiem. Niedawne przejście Prus do kursu liberalnego ( 62) pvciągało też za svbą ochłodzenie stosunku ich do Rosji. Na skutek tego rząd pruski zrezygnował na pewien czas z wydawania rządowi carskiemu dezerterów i zbiegów politycznych. Parę tysięcy młodzieży z Królestwa skorzystało ze sposobności i zbiegło za kordon pruski: jedni przed groźbą Cytadeli, inni poboru do wojska. Ci tzw. uciekinierzy, nastrojeni rewolucyjnie, podnieśli temperaturę nastrojów politycznych w Poznańskiem i na Pomorzu. W prasie poznańskiej toczyły się dość ostre polemiki dokoła problemów filozoficznych, ekonomicznych i literackich - wszystko to były przykrywki dla zasadniczego sporu o sens i termin powstania, o wizję przyszłej Polski. Dembowski włączył się z zapałem w tę dyskusję, ujawniając się jako Związek Ściegiennego 159 zwolennik rewolucji agrarnej i co więcej, jako krytyk nowego ustroju burżuazyj- nego. Demaskował więc półśrodkowość szlacheckiego liberalizmu (Kilka myśli o eklektvzmie), udowadniał, że "wolność , .. tam tylko być może, gdzie nie ma włas- ności" (Twórczość w żywocie społeczno- . \, ści), poddawał analizie całą dotychczaso- i ~.. ` wą literaturę polską z nowego punktu , . . widzenia - interesu mas ludowych (Piś- . ; ' . miennlctwo polskie w zarysie). Jako kon- sekwentny rewolucyjny demokrata stawiał j, znak równości między ludem a narodem ("Co polskie, toć nie szlacheckie, ale jest : . ' ludowe"). i . Komitet Libelta, w którym Centraliza- cjęreprezentowali kolejno: Malinowski i Heltman, miał coraz więcej tnzdności Edward Dembowski. Rys. węglem H