To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Czechosłowa- cją na czele. Praga odpowiedziała pośrednio oo^owjuenriesci ubliżającej Polsce. Przegrała też Polska dAk^atłTedn^ w odniesieniu do Niemiec Seyda popełnił najmniej błędów, chociaż ich się nie ustrzegał. Gorzej jego polityka wygląda cji. Usiłując dostosować rzeczywistość u . wyborach do Ki3y Ligi Narodów. W Genewie, na forum Ligi wówczas niekorzystne dla Polski rozstrzygnięcia w sporze z Gdańskiem, w sprawach kolonistów niemieckich. Dał się wówczas zauważyć nie rzystny zwrot w polityce polskiej wobec państw bałtyckich. Seyda w o, tatnie chwili odwołał swój wyjazd na konferenqę tych państw w Rydz, Wydawać się mogło, że wraz z powołaniem tego rządu ulegnąpo- prawie stosunki polsko-radzieckie. Pierwsze enuncjacje Warszawy , Mo lewy tezę tę zdawałylię~potwierdzać. Następnie jednak uległy one zaos trzem 23 lipca Polska i 15 innych państw, otrzymało notę ratyfil powstanie Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (utworzone go 30X11 1922 r ) W przeciwieństwie do innych państw, rząd polski i uznał automatycznie ZSRR, lecz postawił sżżreg warunków (w tym m.in powołania ekspozytur Poselstwa Wt Charkowie, Tyflisie . Mińsku, prze- II GABINET WINCENTEGO WITOSA 119 dłużenie terminu repatriacji i opcji z Dalekiego Wschodu, uwzględnie-meTroszczeń Kasy im. Mianowskiego i Warszawskiego Towarzystwa Dobroczynności itp.). Moskwa oświadczyła, iż będzie honorować zobowiązania podjęte przez poszczególne republiki, ale jednocześnie domagała się bezwarunkowego uznania ZSRR. Rokowania trwały długo i dopiero 13.XII Polska uznała ZSRR. Do osiągnięć rządu należy zaliczyć znaczną poprawę stosunków z Wielką Brytanią, co budziło zdziwienie, gdyż Narodowa Demokracja była najbardziej frankofilskim ugrupowaniem w Polsce. Natomiast do mankamentów pogorszenie stosunków z Włochami i to znów mimo sympatii, jakie endecja żywiła do Mussoliniego. Należy także wspomnieć, że prawicowi ministrowie (Seyda, Głąbiń- ski) wywołali ostry konflikt zJWatykanem, wyrażając zgodę na interno- wanie głowy kościoła grecko-katoBcEegó w Polsce arcybiskupa Andrzeja K7^p^cT5egó7T®szy"wzroir"SdrWraenia spowocfowało dążenie władz do usunięcia z Wilna biskupa Jerzego Matulewicza, któremu władze za- rzucały faworyzowanie księży pochodzenia litewskiego i białoruskiego. Rzecz jasna Watykan nie ugiął się pod presją. Jesienią 1923 r, wzrastało niezadowolenie z rządów centroprawicy. Przyczynił się do tego wydatnie brak rezultatów w walce z inflacją i ogól- ne pogorszenie sytuacji gospodarczej kraju. Dawało to dodatkowe argu- menty lewicy (socjalistom, ludowcom z „Wyzwolenia", piłsudczykom), która od momentu powołania gabinetu zwalczała go w najbardziej ostry sposób, w jesieni zaś zaostrzyła jeszcze formę walki. Bez sukcesów na niwie gospodarczej los gabinetu był przesądzony. Nikt nie sądził jednak, że upadek nastąpi tak szybko. Tymczasem 12.KII rozpoczęła się w Sejmie debata nad projektem ustawy o parcelacji i osadnictwie. Autorem projektu był członek ścisłego kierownictwa PSL „Piast", minister reform rolnych Stanisław Osiecki, Planowana ustawa kładła nacisk na dobrowolną parcelację gruntów oraz podnosiła wielkość zwolnionych od parcelacji gospodarstw wzorcowych. Projekt wywołał ostrą krytykę na lewicy, to zrozumiałe, ale też i w PSL „Piast". Nastąpił w nim rozłam, z klubu wystąpiło 15 posłów pod przewodem Jana Bryła i Andrzeja Pluty. Tym samym rząd utracił większość i 14 grudnia Witos przedłożył Prezydentowi prośbę o dymisję. Wojcie-chowski następnego dnia przyjął dymisję gabinetu. Rozłam w „Piaście" nie zmuszał rządu do natychmiastowego ustąpienia. Jeśli się tak stało, to za sprawą wielu przyczyn. Dymisję złożył marszałek Sejmu Maciej 121 Janusz Faryś 120 Rataj, wybrany tą samą większością, na której opierał się rząd. Decyzja Rataja zmuszała Witosa do podjęcia podobnej decyzji, a w każdym razie utrudniałaby mu sytuację w razie pozostania. Witos zapewne tak samo jak Rataj, zrozumiał, że „Brył istotnie nie chciał natychmiastowego upadku rządu, chciał nim rządzić, jako języczek u wagi, chciał trzymać Witosa za gardło, by w pewnej chwili udusić..."12. Moment ten dawał też dogodny pretekst do rezygnacji z rządów w sytuacji, gdy brak rezultatów oraz programu naprawy gospodarczej doprowadzić mógł do kolejnego, groźnego wybuchu społecznego niezadowolenia. Drugi gabinet Witosa zasługuje na baczną uwagę, gdyż zdawał się on wreszcie dobrze świadczyć o polskim systemie parlamentarnym. W Sejmie ukonstytuowała się większość, a powołany przez nią gabinet mógł, tak się wydawało, przeprowadzić niezbędne reformy w kraju. Opozycja co prawda przekraczała normy parlamentarne w walce z rządem, ale większość mogła przejść nad tym do porządku, gdyby miała efekty