To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

W pałacu cesarza żądają twego przybycia. Bazyli był zdziwiony i zatrwożony zarazem. Skąd urzędnicy dworscy dowiedzieli się o tym, że jest w Rzymie i po co go tam wzywają? Czy sprawił to Kester z Zantu? Wydawało się to wysoce nieprawdopodobne, ponieważ opuścił dostawcę zaledwie przed paru godzinami. Zdecydował, że musiały to spowodować zabiegi Heleny. Dostrzegając jego wahanie, cesarski wysłannik powiedział tonem nagany: - Cezar nie zaprasza. On rozkazuje. - Muszę się przebrać. - Pośpiesz się z tym. Masz zabrać ze sobą swoje rzeczy. Urzędnik rozejrzał się wokół z takim samym niesmakiem, jakiemu dał wyraz Krassus. - Tfu! Nie życzę sobie być tu dłużej, niż to konieczne. Kiedy Bazyli otworzył drzwi do gospody, Sisynnes dostrzegł na zewnątrz mundury i ruszył na zwiady. Postawa urzędnika dworskiego zmieniła się natychmiast. Zbliżył się do gladiatora z szacunkiem. - Często stawiałem na ciebie - powiedział. - I zawsze wygrywałem. - Oczywiście - odparł Sisynnes. Spojrzał na dwóch młodych strażników okiem wzgardliwym, jakby mówił: Chciałbym objąć te małpiszony uściskiem śmierci! - Mój następny występ może się okazać ostatnim. Chcę wycofać się z areny bez żadnej porażki, a poza tym nie mogę strawić tego, co się teraz wyprawia. Niedługo zaczną wysyłać na arenę chłopaczków z procami, kucharzy z ostrymi szpikulcami i nędznych aptekarczyków, którzy będą walczyli chlustając kwasem w oczy prawdziwych bojowników. Ja lubię dawne sposoby. Bazyli zebrał swoje manatki i narzędzia. Zaniósł gliniane modele Jana i Kefasa do kuchni i powierzył je opiece tego ostatniego. Starzec się zatrwożył, kiedy mu powiedział, co zaszło. - Nie ma sposobu, żeby się dowiedzieć, jaki jest powód tego wezwania - powiedział. - Jasne, że to Neron się tobą zainteresował. Zapamiętaj jedno, nawet jeśli będziesz się pławił w łaskach cesarskich: Neron jest zmienny jak pogoda. Pioruny jego gniewu spadają z bezchmurnego nieba. Jeśli się okaże, że jest ci potrzebna pomoc, pamiętaj, że na dworze znajdziesz wielu chrześcijan. Oni zawsze chętnie ci pomogą. - Jak poznam, że to chrześcijanie? Kefas zastanawiał się chwilę, a potem wymienił imię Selecha. - To główny kucharz i człowiek bardzo wpływowy. Obdarzony jest wyobraźnią i odwagą. Odszukaj go, gdy tylko dotrzesz do pałacu. Powiedz mu o Kielichu, jeśli uznasz to za stosowne. Powtórz mu moje słowa: "Pokój tobie dzisiaj, bowiem jutro nadejdzie burza." Znajdziesz w nim dzielnego i prawdziwego przyjaciela. On jest zawsze gotów nadstawić własną głowę za kogoś, kto znalazł się w niebezpieczeństwie. Rozdział XXVII 1 Zatrzymali się pod marmurowym portykiem. Bazyli był zdumiony i przerażony widokiem wartowników stojących tam na baczność, którzy byli przymocowani łańcuchami do kamiennych murów. Zjawił się dziarski, młody mężczyzna. Przyjrzał się Bazylemu, a potem powitał go gestem ręki. - Mam się tobą zająć i przekazać ci rozkazy cezara. Wybrano mnie, ponieważ mówię po grecku. Nazywam się Kwintus Septimus Rulianus. Dobrze mówię twoim językiem, prawda? - Lepiej jestem obznajmiony z koine niż z językiem klasycznym - odparł Bazyli. - Ja również. - Urzędnik dworski, który dotychczas zacinając się, mówił klasyczną, szkolną greką, przeszedł z ulgą na język potoczny. - Dobrze nam będzie szło. A teraz o tym, co mam nakazane. Najpierw mam cię zaprowadzić do twego pokoju, a potem zabrać do sali, gdzie cały dwór siedzi u stóp cezara, patrząc w niego z uwielbieniem. Nie będziesz mu przedstawiony. Masz usiąść w pobliżu nieomal oślepiającej wspaniałości cezara i wykonać jego popiersie, tylko głowę i ramiona. Jeśli to, co zrobisz, spodoba mu się, zostaniesz później wezwany przed jego oblicze. Jeśli nie, to, jak sądzę, zażąda się od ciebie, abyś się wyniósł chyłkiem w mrok, nie zauważony, nie wynagrodzony, nie opiewany. To słuszne, czyż nie? Cezar nie może tracić czasu na miernoty. - Jest to i słuszne, i sprawiedliwe. Czy mam zacząć już dziś? - Tak, zaczynasz dziś. Cesarz jest bardzo niecierpliwy. Młody dworzanin przyjrzał się szczegółom stroju Bazylego. - Pozostań lepiej w tym, co masz na sobie. Twój ubiór nie rzuca się w oczy, więc nie będziesz na siebie zwracał uwagi w tłumie jaskrawo upierzonych ptaków