To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Phoebe spojrzała na Gabriela. - Niektórzy wychodzą ze skóry, żeby ją pogrzebać. Zupełnie mi się nie podoba pomysł, byś odwiedzał domy publiczne. - Pomyśl, że są to specjalne poszukiwania, moja droga. I wyszedł z pokoju. Phoebe z satysfakcją przyglądała się zatłoczonej sali. - Doprawdy, po raz pierwszy doceniam wieczór w operze - powiedziała do siostry. Meredith, która siedziała w pluszowej loży obok niej, poprawiła fałdy jasnej wieczorowej sukni. - Podejrzewam, że dzisiejszy wieczór wydaje ci się bardziej zajmujący, bo czułaś się ostatnio nieco ograniczona w swobodzie poruszania. - To zbyt łagodne określenie. Byłam po prostu ostatnimi czasy uwięziona. - Daj spokój, Phoebe. - Meredith uśmiechnęła się. 283 AMANDA QUICK - Mówisz tak, jakby cię trzymano w zamknięciu całymi miesiącami, a nie zaledwie kilka dni. Poza tym wiesz, że Wylde robił to dla twojego dobra. - Obawiam się, że już do końca życia będę otoczona ludźmi, którym się wydaje, iż lepiej ode mnie wiedzą, co jest dla mnie dobre. Phoebe zrobiła przegląd lóż. - Ale tłum. Po przedstawieniu będziemy godzinę czekać na powóz. - Tak to bywa w pełni sezonu - powiedziała Lydia. Różowe pióra, zdobiące jej atłasową opaskę na włosy, zafalowały, kiedy uniosła do oczu lornetkę. - Zdaje się, że widzę lady Markham. Ciekawe, kim jest ten młodzieniec, który jej towarzyszy. Na pewno nie jej synem. Czyżby wzięła sobie nowego przyjaciela? Słyszałam, że dopiero niedawno rozstała się z poprzednim. Meredith sprawiała wrażenie zgorszonej. - Mama jest zawsze źródłem najbardziej niesamowitych plotek - powiedziała. - Staram się jak mogę - odparła z dumą Lydia. Kurtyna zasłaniająca wejście do loży zaszeleściła, kiedy wszedł Anthony. Phoebe zauważyła, że jest naburmuszony. - Czy przynosisz nam lemoniadę? - Nie. Pojawiła się pilniejsza sprawa - powiedział Anthony, opadając na krzesło. - Właśnie się natknąłem na Rantleya. Wraz z dwoma przyjaciółmi rozmawiali na temat Wylde'a. - I co mówili? - spytała Phoebe. Anthony miał poważną minę. - Zmienili temat, kiedy się zbliżyłem, ale trochę słyszałem to, co przedtem mówili. Zastanawiali się, czy to możliwe, że twój mąż zdobył majątek nie w uczciwych interesach, lecz raczej jako pirat. - Jak oni śmią? - oburzyła się Phoebe. Zerwała się na równe nogi. - Znajdę ich i zaraz to sprostuję. - Co takiego? - Lydia opuściła lornetkę i spojrzała na Phoebe z dezaprobatą. - Siadaj, moje dziecko. Nigdzie nie pójdziesz. 284 GiNEVRA - Mama ma zupełną rację - przyłączyła się Meredith. - Siadaj w tej chwili. Chcesz, żeby ludzie zaczęli się patrzeć na naszą lożę i pytać, co się tu dzieje? Phoebe niechętnie usiadła. - Musimy coś zrobić z tą okropną plotką. Nie ścierpię tego, żeby ludzie snuli takie przypuszczenia co do mego męża. - Nic nie zdziałasz, ścigając plotkarzy - stwierdziła -Lydia co mama radzi? - Oczywiście poczekamy, aż przyjdą do nas. - Nie rozumiem - zdziwiła się Phoebe. - Mama ma zupełną rację - powiedziała ze spokojem Meredith. - Zawsze lepiej zwalczać przeciwnika na własnym terenie. Bezradna Phoebe zwróciła się do brata: - Czy ty wiesz, o czym one mówią? Anthony odchrząknął. - Nie, ale jestem pełen respektu dla mamy i dla Meredith, jeśli chodzi o tego rodzaju sprawy. Lydia z satysfakcją skinęła głową. - Wydaje mi się, że nie będziemy musieli długo czekać na pierwszą utarczkę - powiedziała, unosząc do oczu lornetkę. - Tak. Lady Rantley właśnie wychodzi ze swojej loży. Założę się, że idzie do nas. - Sądzi mama, że lady Rantley będzie nam zadawała nieprzyjemne pytania na temat przeszłości Wylde'a? - spytała Phoebe. - Myślę, że to wielce prawdopodobne, skoro jego lordowska mość raczy rozprawiać na te tematy z przyjaciółmi - stwierdziła z zamyśloną miną Lydia. - Jeśli chodzi o Eugenię, to jeden fakt jest ciekawy, ten mianowicie, że w ich małżeństwie to ona dokonuje wszelkich posunięć finansowych. Rantley tylko wykonuje jej polecenia. Będziecie o tym pamiętać, kiedy do nas podejdzie? - Tak, mamo - powiedziała Meredith. Anthony wyszczerzył zęby. Lydia.Więcuśmiechnęła się na przeczucie zbliżającej się walki. AMANDA QUICK - Rozumiem