To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Polepszenie warunków życia, dostrzeganie w latach siedemdziesiątych, nastąpiło w znacznej mierze dzięki kredytom zaciąganym na Zachodzie. Władze ukrywały rozmiary zadłużenia, kredyty marnotrawiono, długi rosły i trudno było je spłacać. W okresie sekretarzowania Gierka, od połowy lat siedemdziesiątych, rozwinęły się działania w sferze publicznej, niezależne od władz, nie za- opatrzone w oficjalne zezwolenie i w jakiejś mierze opozycyjne, a co naj- mniej krytyczne wobec władz. Pod rządami komunistów niezależność bu- dziła zdziwienie i zaskoczenie, bo oficjalnie głoszono, że władze chcą i powinny prawie wszystko organizować i prawie za wszystko odpowia- dają, a jeśli zdarzy się, że rządzący popełnią błędy, to przecież w odpo- wiednim czasie błędy te zostaną skorygowane i naprawione. Kierownic- two partii podejmowało decyzje w najdrobniejszych sprawach i niekiedy władze krytykowały działaczy usuwanych ze stanowisk. Natomiast pod rządami partii komunistycznej niewiele było miejsca dla krytyki niezamó- wionej, wywodzącej się spoza PZPR. Opozycja, protest i opór zaznaczyły się najwyraźniej na początku i pod koniec rządów komunistów w Polsce. W pierwszych latach tych rządów istniało podziemie zbrojne i polityczne. Przedstawiciele PSL w latach 1945-1947 uczestniczyli w rządzie, ale przeciw niektórym poczynaniom 26 władz Stronnictwo usiłowało protestować w prasie i w Krajowej Radzie Narodowej, która była powołanym przez komunistów, nie wybieranym zgromadzeniem typu parlamentarnego. PSL było prześladowaną przez władze namiastką legalnej opozycji politycznej; podobną funkcję pełniło, mniej widoczne publicznie, Stronnictwo Pracy (SP). Istniały też organiza- cje konspiracyjne. Po roku 1956 łatwiejsze stało się wykorzystywanie or- ganizacji i instytucji oficjalnych do działań częściowo opozycyjnych w szkolnictwie, w organizacjach religijnych, w środkach masowego prze- kazu. Hasło dobrej roboty w nauce, prasie lub w wydawnictwach było nie- kiedy nawoływaniem do oporu, zdarzało się bowiem, że dobra robota wy- magała nieposłuszeństwa i przeciwstawiania się władzom i ich ideologii. Nowością w opozycji z lat siedemdziesiątych były działania otwarte, publiczne i nadawanie tym działaniom rozgłosu poza oficjalnymi struktu- rami prawnymi i instytucjonalnymi: wydawanie oświadczeń, publikowa- nie biuletynów, pomoc pokrzywdzonym. Działanie bez pozwolenia, nieza- leżne od władz, zwłaszcza tworzenie organizacji i rozprzestrzenianie in- formacji, stawało się opozycyjne z powodu swej niezależności. W ustroju komunistycznym niezależność zwalczano, dlatego działania niezależne stawały się opozycyjne. Opozycjonistów różniły proporcje działań jawnych i tajnych, mieli mniejsze lub większe skłonności do konspiracji. Działaniem jawnym było podpisywanie oświadczeń, ale ich przygotowywanie często było niejawne, podobnie powielanie tekstów i ich kolportaż. Jeśli akcje, o których oznaj- miano publicznie, miały się udać, ich przygotowywanie trzeba było ukry- wać przed policją polityczną- Służbą Bezpieczeństwa (SB), która śledziła opozycjonistów i stawiała sobie za cel utrudnianie im poczynań. Nie wszyscy opozycjoniści głosili publicznie, że są opozycjonistami; czasem podkreślali, że działają społecznie lub że są obrońcami praw człowieka. Ale władze traktowały ich jak opozycjonistów i prześladowały z użyciem środków policyjno-sądowych. W rozprzestrzenianiu informacji pomagały opozycjonistom zachodnie środki przekazu, przede wszystkim masowo słuchana rozgłośnia polska Radia Wolna Europa (RWĘ), nadająca głównie informacje i komentarze polityczne. W RWĘ odczytywano i omawiano teksty opozycyjne, zwięk- szając znacznie ich zasięg. RWĘ i inne rozgłośnie zachodnie informo- wały o działaniach opozycjonistów i sprawiły, że niektórzy z nich stali się znani. Władze komunistyczne na ogół nie odnosiły się przychylnie do nie- zależności i krytyki, nękały opozycjonistów, ale w drugiej połowie lat 27 siedemdziesiątych były to prześladowania umiarkowane, jeśli porównać je z pierwszym powojennym dziesięcioleciem. Po pacyfikacji protestów robotniczych w Radomiu i w Ursusie 25 czerwca 1976 r. zwyczajowym posterowaniem SB było zatrzymywanie opozycjonistów na 48 godzin, ponieważ zgodnie z kodeksem postępowania karnego, jeśli osoby zatrzy- manej nie aresztowano, należało ją zwolnić po 48 godzinach. Władze znacznie ostrzej traktowały robotników niż inteligentów. Uczestników protestów robotniczych w Radomiu i w Ursusie policja maltretowała, bi- jąc ich w więzieniu. W roku 1976 skazano ich na kary do 10 lat więzienia, ale w następnym roku - po protestach w Polsce i za granicą - skazanych wypuszczono. W maju 1977 r. znaleziono w Krakowie ciało współpra- cownika Komitetu Obrony Robotników (KOR), studenta piątego roku po- lonistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego, Stanisława Pyjasa (ur. 1953). Okoliczności jego śmierci wskazywały, że Pyjas zmarł wskutek pobicia przez funkcjonariuszy SB. Takie wydarzenia się zdarzały, ale na ogół re- presje wobec opozycjonistów były wówczas niezbyt - jak na komunizm - ostre. Po śmierci Pyjasa przez dwa miesiące przetrzymano w areszcie dziesięć osób ze środowisk opozycyjnych. Pod władzą komunistów zda- rzały się represje bardziej dotkliwe. Gdy opozycjoniści informowali o postępowaniu władz i krytykowali je, zwracali się do wszystkich, którzy chcieli słuchać, w tym do zachodniej opinii publicznej. Ale również starali się wywierać nacisk na władze, licząc na to, że wolą one popełniać nadużycia w ukryciu niż jawnie. Gdy trudno było zdusić głosy krytyczne i gdy rządzący chcieli upowszechniać swój korzystny wizerunek, to krytyka ze strony opozycji mogła ich kiero- wać ku poprawie. I rzeczywiście - niekiedy krytycy uzyskiwali zamierzo- ne rezultaty. Przykładem opozycyjnej krytyki z połowy lat siedemdziesiątych były protesty w sprawie poprawek do Konstytucji PRL projektowanych przez władze w latach 1975 i 1976