To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Wszakże to właśnie treść legend z Iliady umożliwiła niemieckiemu archeologowi-amatorowi, Heinrich'owi Schliemann, znalezienie mitycznej Troi. Przykładem bardziej niedawnego zdarzenia ze stoków Babiej Góry jest katastrofa samolotu An-24 PLL LOT w dniu 2 kwietnia 1969 roku. Przyczyny tamtej katastrofy okazały się niezwykle trudne do jednoznacznego zdefiniowania. Czyżby samolot ten zbliżył się do jednej z owych niebezpiecznych maszyn wylatujących właśnie spod Babiej Góry? Wszakże samolot Kapitana Thomas'a Mantell z Fortu Knox rozleciał się w powietrzu dokładnie z takiego powodu - patrz podrozdział O2.7. Po rozpracowaniu więc magnokraftu, oraz znalezieniu w ten sposób zasady działania i urządzenia które zdolne byłoby wytopić takie tunele, postanowiłem rozpocząć działania nastawione na zainspirowanie poszukiwań szklistego tunelu spod Babiej Góry. Pierwszym krokiem w tym kierunku było opublikowanie legendy Wincentego. Niezależnie od artykułu [1P2.3.2] wskazywanego na początku niniejszego podrozdziału, opublikowania tego dokonałem też w monografiach z serii [5], t.j. w [5/3] i [5/4]. W jego rezultacie kilka osób mieszkających w okolicach Babiej Góry zainteresowało się legendą i rozpoczęło własne poszukiwania tego tunelu. Jednym z pierwszych rezultatów tych poszukiwań była dwu-odcinkowa seria dwóch artykułów pióra Roberta Leśniakiewicza (ul. Mickiewicza 53, 34-785 Jordanów) na temat tzw. "Księżycowej Jaskini", która ukazała się w dwumiesięczniku Wizje Peryferyjne (Wyd. "Libra" Sp. z o. o., Kraków, ul. Józefa 22/14) ), numery 2 i 3 z 1996 roku. Seria ta sugerowała, że Księżycowa Jaskinia być może jest jeszcze jednym wejściem do systemu tuneli opisywanych przez Wincentego. Drugi artykuł z tej serii dosłownie powtórzył opisaną powyżej legendę Wincentego. Poszukiwania szklistego tunelu spod Babiej Góry nabrały jednak największego tempa kiedy włączył się do nich Pan Kazimierz Pańszczyk (ul. M. Kopernika 3/22, 34-400 Nowy Targ). - P-49 Z odnalezienia tego tunelu uczynił on swoje hobby i oddaje się mu z zapałem. W chwili pisania niniejszej monografii (i paragrafu) odnalazł on już kilka miejsc na Babiej Górze jakie ukrywały dawniej wejścia do tego tunelu (np. stara i obecnie już zawalona grota pod Mokrym Stawem, dziś już zawalona Słowikowa Studnia, oraz też już dzisiaj zawalona szczelina skalna koło byłego schroniska BV), a także dokonał kilku związanych z nimi niezwykłych odkryć (np. że po odłożeniu na mapę miejsca te formują zarys regularnego prostokąta z dwoma przekątnymi, albo zarys typowych "wrót" - co nie jest zjawiskiem typowym dla form naturalnych, że wyryto na nich znaki drogowskazowe o jakich wspomina opowieść Wincentego, że poszukiwania wejścia do tego tunelu prowadzone były już przez Niemców podczas ostatniej wojny - co zresztą potwierdza twierdzenie z książki [4H3] że Hitler osobiście zainteresowany był w znalezieniu przejścia do podziemnej krainy Szambala i prowadził jej poszukiwania na wielką skalę, itp.). Wszystkich odkryć Pana Pańszczyka nie sposób ująć w tak krótkiej notatce informacyjnej. Stąd przydatna może być informacja że napisał on już i opublikował wspólnie ze mną ponad 100 stronicowy traktat [4B] w którym dokładnie opisuje swoje znaleziska. Jego ustalenia sugerują w sposób bardzo jednoznaczny, że szklisty tunel pod Babią Górą faktycznie istnieje i posiada liczne wejścia (t.j. ma więcej wejść niż jedno), tyle tylko że dotarcie do niego zostało celowo zamaskowane i utrudnione. To zaś oznacza, że nie należy ustawać w wysiłkach oddania tego tunelu do użytku wszystkich ludzi poprzez albo odnalezienie ciągle do dzisiaj istniejącego wejścia, albo poprzez odkopanie któregoś z już odkrytych wejść używanych w przeszłości jednak później zawalonych. Szczególnie, że tunel UFO zlokalizowany w Polsce o tak niezwykłej historii i pochodzeniu byłby jedną z największych atrakcji turystycznych rejonu Babiej Góry i jednym z największych atrakcji naszej części Europy. Wszakże poziom jego tajemniczości dorównuje piramidom egipskim. P2.3.3. Władca świata Najbardziej interesującym aspektem opowieści Wincentego jest, że poddaje ona naszej rozwadze kilka informacji które wyłaniają się powtarzalnie aż z wielu zupełnie odmiennych źródeł. Informacje te stwierdzają: (1) że istnieje podziemne królestwo wszechmocnych istot które rządzone jest przez rzeczywistego władcę naszej planety, (2) że zarówno istoty zamieszkujące to królestwo jak i ich władca nie bardzo liczą się z naszą wolą i czynią z ludźmi co tylko zechcą, (3) że dla celów komunikacyjnych królestwo to wykorzystuje system podziemnych tuneli, (4) że tunelami tymi latają ich ogniste wehikuły, (5) że królestwo to posiada całe zamieszkałe miasta ukryte w ogromnych podziemnych komorach na naszej planecie. Jeśli pominąć różnice terminologiczne i interpretacyjne, dokładnie ten sam zbiór informacji autor zdołał odnotować jako wyłaniający się aż z kilku niezależnych od siebie źródeł. Najważniejsze z tych źródeł to: (a) własne badania autora, (b) badania innych osób, (c) dzisiejsze religie, (d) starożytne religie, (e) mitologia najróżniejszych narodów. Przeglądnijmy teraz pokrótce każde z wyliczonych powyżej źródeł i rozważmy do jakich wniosków ich wymowa nakłania. Ad. (a). W swoich dotychczasowych badaniach autor osobiście spotkał aż dwie osoby uprowadzane na pokład UFO które raportowały mu swe zabranie do podziemnego systemu tuneli. Najbardziej ciekawym z nich był przypadek świadomego UFO abductee, który z powodu "psychozy zagrożenia" jakiej nieustannie jest poddawany (patrz podrozdział V4.7.3) życzył sobie aby jego raport publikowany był pod pseudonimem Richard Williams. Obserwacje Richard'a dostarczyły wielu cennych informacji o poziomie technologii okupujących nas kosmitów. W tej monografii m.in. przytoczony jest jego opis piramidkowej baterii telekinetycznej widzianej na pokładzie podziemnego UFO - patrz punkt Ad. 1 w podrozdziale T4, oraz opis działania wehikułu czasu - patrz punkt Ad. 5 podrozdziale T3. Jedno z kilku świadomych zabrań Richarda do UFO nastąpiło z wyznaczonego wcześniej punktu na skrzyżowaniu ulic Auckland, podczas późnych - P-50 godzin porannych, w świetle dziennym, i przy pełnym ruchu ulicznym. Nikt przy tym z licznych przechodniów i przejeżdżających obok samochodów nie zwrócił uwagi na odbywające się właśnie uprowadzenie dwóch osób do UFO. Richard i jego przyjaciel "zaproszeni" zostali do wehikułu który z zewnątrz wyglądał jak nowoczesna furgonetka z zaciemnionymi, nieprzeźroczystymi od zewnątrz oknami