To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Skamieniałość odkryto w jaskini w Lagoa Santa, na terenie Brazylii. Kiedy Bryan pokazał fotografie znaleziska kilku amerykańskim anatomom, nie mogli oni uwierzyć, że pochodzi ono z Ameryki. W ich opinii sklepienie czaszki albo było fałszywe, albo był to jedynie jego odlew, bądź było rzeczywiście autentyczne, lecz pochodziło ze Starego Świata i w jakiś sposób dostało się do brazylijskiej kolekcji badanej przez Bryana. Jednak sam Bryan sprzeciwił się tym przypuszczeniom, oświadczając, że zarówno on, jak i jego żona, która również widziała znalezisko, są bardzo dobrze obeznani ze skamieniałościami hominidów i całkowicie pewni co do autentyczności odkrytej czaszki. Jej amerykańskie pochodzenie potwierdzał fakt, jak stwierdził Bryan, iż pod względem kilku istotnych wymiarów różniła się ona od znanych czaszek ze Starego Świata. Jakie znaczenie ma odkrycie z Lagoa Santa? Obecność hominidów z cechami Homo erectus w Brazylii, w jakimkolwiek okresie przeszłości, stanowi znaczną anomalię. Paleoantropolodzy utrzyjmujący standardowy punkt widzenia twierdzą, że jedynie w pełni ludzkie istoty zasiedliły obszar obu Ameryk. Metodologia nauki pozwala co prawda na zmianę niektórych poglądów, lecz zaakceptowanie obecności Homo erectus w Nowym Świecie byłoby zbyt rewolucyjne. Sklepienie czaszki z Lagoa Santa zniknęło w tajemniczych okolicznościach z brazylijskiego muzeum po zbadaniu go przez Bryana. Ważny dla naszych rozważań szkielet odkryty przez Hansa Recka w Wąwozie Olduwai w Afryce również zniknął z muzeum. W przypadku powyższych znalezisk mogliśmy przynajmniej usłyszeć o nich, zanim zaginęły. Podejrzewamy jednak, że inne skamieniałości mogły umknąć naszej uwadze, ponieważ niewłaściwie przechowywano je w muzeach lub być może świadomie usunięto jako zbyteczne bez sporządzenia odpowiedniego raportu. Szczęka z Foxhall, Anglia W 1855 roku robotnicy pracujący w kamieniołomie w Foxhall w Anglii odkryli ludzką szczękę (ii. 7.2). Miejski aptekarz John Taylor kupił ją od robotnika za szklankę piwa i pokazał Robertowi H. Collyerowi, amerykańskiemu lekarzowi mieszkającemu wówczas w Londynie. Po otrzymaniu skamieniałości Anomalie - ludzkie szczątki szkieletowe 141 Collyer odwiedził kamieniołom na farmie pana Lawsa. Zbadał, że pokład, z którego wydobyto szczękę, znajdował się na głębokości niemal 5 m. Stan zachowania kości, przesiąkniętej całkowicie tlenkiem żelaza, potwierdzał przypisanie jej do tej warstwy. Collyer stwierdził: "to najstar- Ilustracja 7.2. Ludzka szczęka odkryta w 1855 roku szy relikt ludzkiego zwierzę- ^óź^oplioceńskiej formacji Red Crag w Foxhall, cia". W tym samym pokładzie, gdzie znaleziono szczękę, Moir odkrył później narzędzia kamienne i ślady ognia. Wszystkie znaleziska z tego poziomu mają przynajmniej 2,5 min lat. Zdając sobie sprawę z posiadania okazu o wielkim znaczeniu, Collyer pokazał go wielu angielskim naukowcom w tym Charlesowi Lyellowi, George'owi Buskowi, Richardowi Owenowi, Sir Johnowi Prestwichowi i Thomasowi Hux-leyowi. Wszyscy byli sceptyczni odnośnie starożytności odkrycia. Huxley wysunął zarzut, że kształt kości "nie wskazuje, by należała ona do wymarłego czy anormalnego gatunku człowieka". Ponownie mamy tu do czynienia z niewłaściwym założeniem, iż w pełni ludzka kość nie może być aż tak starożytna. Amerykański paleontolog Henry Fairfieid Osborn, który w latach dwudziestych opisywał odkrycia narzędzi krzemiennych dokonane przez Moira w tym samym miejscu, gdzie znaleziono szczękę, zastanawiał się, dlaczego wymienieni wyżej uczeni nie zadali sobie trudu, aby zbadać samo stanowisko w Foxhall. Odrzucali wiek kości "prawdopodobnie z tego względu, że kształt szczęki nie był prymitywny" - stwierdził Osborn. Ponadto nie uległa ona całkowitej fosylizacji. Jednak wiele innych kości o podobnym wieku również jedynie częściowo ulega skamienieniu. Po pewnym czasie szczęka z Foxhall zniknęła w tajemniczych okolicznościach. Prawie nigdy nie wspominają o niej współcześni naukowcy. Jeżeli mówią już o tym odkryciu, odnoszą się do niego lekceważąco. Na przykład w Fossil Men Marcellina Boule'a znajdujemy następujące stwierdzenie: "Trzeba być całkowicie pozbawionym krytycyzmu, by w jakimkolwiek stopniu zważać na takie znalezisko". Niewykształceni robotnicy odkryli jednak wiele kości i artefaktów akceptowanych przez naukę. Większość szczątków Homo erectus z Jawy dostarczyli nienadzorowani, płatni Jawajczycy, których wynajęto do zbierania skamieniałości. Szczękę Homo erectus z Heidelbergu znaleźli niemieccy robotnicy i dopiero ich brygadzista przekazał ją uczonym. Jeżeli zwolennicy ewolucji mogą poważnie traktować te znaleziska, dlaczego nie oceniają podobnie szczęki z Foxhall? Można by wysunąć zarzut, że skamieniałości Homo erectus z Jawy i z Heidelbergu są wciąż dostępne, natomiast szczęka z Foxhall zaginęła. Jed- 142 Zakazana archeologia - ukryta historia cztowieka nak oryginalne skamieniałości Homo erectus z Pekinu również zaginęły w Chinach w czasie II Wojny Światowej, a mimo to są wciąż akceptowane jako dowody ewolucji ludzkiego gatunku. Szkielety z Castenedolo, Wiochy Miliony lat temu, w epoce pliocenu, ciepłe morze wymywało południowe zbocza Alp, osadzając warstwy koralu i mięczaków. Pod koniec lata 1860 roku profesor Giuseppe Ragazzoni, geolog z Politechniki w Bresci we Włoszech, udał się do Castenedolo, około 10 km na południowy-wschód od tego miasta, aby zbierać skamieniałe muszle z warstw plioceńskich odsłoniętych u stóp niskiego wzgórza Colle de Vento (ii. 7.3). Ragazzoni napisał: "Szukając muszli wzdłuż brzegu koralu, znalazłem górną część czaszki, która była całkowicie wypełniona fragmentami koralu spojonymi niebiesko-zieloną gliną charakterystyczną dla tej formacji