To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Wszyscy uczą się abecadła cywilizacji. Bojko: li — Czasem jedna rodzina Ewenków w dużym tłoku mieszkalnym podminowuje sposobem życia wszystkich pozostałych ^okatorów. Zdaniem wielu uczonych problemy społeczne na Sylberii nie nadążają za rozwojem przemysłowym i procesem urbanizacji. Nikołaj Deriapa: — Pojęcie ojczyzny łączy się w umysłach ludzkich z ziemią, a nie betonem. Dlatego może tak wielu tymczasowych mieszkańców nowych miast syberyjskich i dalekowschodnich mówi: „Mój adres'.? Związek Radziecki". Z jednym zgadzają się wszyscy: Syberia m/usi przestać być krajem surowcowym. Doktor Anatolij Kin z Instytutu /Ekonomiki i Organizacji Produkcji Przemysłowej podkreśla z całą mocą „p pwolność i nieracjonalność inwestycji, niedorozwój bazy budowlanej, zbytnią ,'koncentrację przemysłu na małym terenie". Wiaczesław Sieliwierstow, pracownik naukowy tego samego instytutu, mówi wręcz o konieczności radykalny/oh reform „bez kompromisów". / Długoletni dyrektor Instytutu Ekonomiki, ( obecny doradca sekretarza generalnego KPZR do spraw gospodarczych, Abel Aganbegian, powiedział niedawno włoskiemu dziennikarzowi: / „Na Syberii i Dalekim Wschodzie znajduje się dziewięćdziesiąt procent paliw Związku Radzieckiego, trzy czwarte zasobów słodkiej wody. tyleż zasobów leśnych, dwie trzecie bogactw minę ralnych. Ale dotychczas jeszcze trzy czwarte potencjału gospodarczego skór .centrowane jest w europejskiej części kraju. To sytuacja nienormalna. Nowe obiekty przemysłowe coraz częściej powstawać muszą w Syberii Wschodniej (...) W najbliższych latach wskaźnik rozwoju Syberii będzie o jedną tjzecią wyższy niż ZSRR". Tak więc możemy dostrzec kierunek reform, o których mówi się dzisiaj w Akademgorodku. Nie tylko ludzie pov f.nni ruszać na północ i wschód, także wielki czołg przemysłu musi się tu dalej i sprawniej potoczyć. Jeżeli Syberia ma odegrać w bliskiej przyszłości większą niż dotychczas rolę (w instytucie podkreśla się z dumą, te średnia wydajność pracy jest za Uralem o jedną czwartą wyższa niż w oozostałej części ZSRR), powinna otrzymać więcej środków finansowych i (technicznych, musi mieć możliwość podniesienia standardu życia mieszkańców. 12 Młodzi uczeni z instytutu, a także ci w średnim wieku, bo starych prawie nie ma, nawet w opóźnieniach rozwoju gospodarczego widzą dla siebie szansę: „Syberia wchodzi bez większych obciążeń w epokę informatyki i elektroniki". Specjalistów nowej epoki kształcą we własnym uniwersytecie, jednej z najwybitniejszych uczelni ZSRR. Na 3700 studentów przypada tu tysiąc wykładowców, przeważnie naukowców z miejscowych instytutów. Trzecia część absolwentów przechodzi do pracy w placówkach naukowych Nowosybirska. W Akademgorodku istnieje też jedna z czterech w kraju „szkół talentów", do których przyciąga się wybitnie inteligentne dzieci z najgłębszych nieraz wiosek Syberii. Dyrektor szkoły mówi: — Niektórzy początkujący uczniowie nie potrafią czasem rozwiązać elementarnego zadania, ale samodzielnie myślą i to jest dla nas decydujące. W „szkole talentów" (nie przyjmuje się do niej dzieci z Akademgorodka!) uczniowie od pierwszej chwili mają kontakt z komputerem, ze światem informatyki. Poprzeczkę w Nowosybirsku ustawiono wysoko. Ktoś powiada, że tutaj nie wystarczy mieć władzę, trzeba także dysponować wyobraźnią. Skądinąd wiadomo, że właśnie od uczonych nowosybirskich wyszły najpoważniejsze argumenty przeciw projektom odwracania biegu rzek Syberii. Tutaj narodził się niejeden naukowy raport — na przykład o stanie alkoholizmu — będący następnie podstawą zasadniczych decyzji w państwie. Doktor Jurij Nowosołow, zastępca dyrektora Akademii Nauk Rolniczych w Krasnoobsku, drugim obok Akademgorodka naukowym mieście satelickim Nowosybirska, widzi konieczność wyprzedzania praktyki przez teorię o co najmniej dziesięć lat. Stąd — przyznaje — ciągłe narażanie się uczonych na zarzut skłonności do rozwiązań fantastycznych. Rolnictwo, warzywnictwo, sadownictwo na Syberii to zawsze trochę loteria. — Pogoda u nas jest zła lub gorsza — mówi Nowosołow. Mają problem wiecznej zmarzliny, zmuszającej do wypracowania specjalnej agrotechniki. Nieustannie poszukują gatunków roślin o krótkim czasie wegetacji, jako że na niektórych terenach lato trwa dwa miesiące, na przykład w okolicach zagłębia miedziowego w Udakanie mogą liczyć na pięćdziesiąt cztery dni bez mrozu. Mają na swoim koncie skonstruowanie maszyny do płytkiego podcinania gleby — „płaskoriez" zastępuje pług, który w wielu rejonach powodował erozję i był prawdziwą klęską. Z okna gabinetu dyrektora akademii widać fragment Krasnoobska, jednego z młodszych i ładniejszych miast Syberii, widać też ścianę tajgi. Od 13 tego miejsca można by iść trzy czy cztery tysiące kilometrów, nie opuszczając lasu. Gdzieś po drodze trafiłoby się może trochę miast i osiedli, trochę pól uprawnych, kilka wielkich rzek