Lśniąc w słońcu, obiekt przyspieszał swój lot i leciał w końcu o wiele prędzej, niż samolot. Obiekt widziany był przez dwie minuty. Nadleciał on z SE i zniknął na NW. Nie widziano płomienistego warkocza za jego rufą. /208/
W tej samej części kraju znaleziono jakieś cząstki metalu, które być może pochodziły z „rakiet-widm”. Materiał ten został zabrany i przekazany do FOA. Wojskowi wysłali ekspertów na miejsca impaktów.
Ta sama gazetowa historyjka wspomina także o wcześniejszych znaleziskach, bez podawania żadnych danych o miejscach znalezienia i o czasie. Znaleziony (jeden z wielu) przedmiot miał 11 cm długości i pochodzenie jego było nieznane. Znaleziono go w czasie przeszukiwania terenu. Informacja ta mówi jeszcze i o tym, że przedmiot ów: litery i widoczne cyfry na swej powierzchni - ... av bokstäver och fullt läsliga siffor - jak to dosłownie brzmiało po szwedzku. /209/
Znalezisko to zostało utopione w sejfach FOA, jak to przedstawiła opinia publiczna:
Eksperci z FOA upewnili się co do tego, że jedenastocentymetrowy odłamek <> nie pochodzi z jakiegokolwiek pocisku stratosferycznego.54 /210/
W Finlandii, w Tamperé, pewien robotnik usłyszał silny wybuch i w tym samym czasie ujrzał kolumnę czarnego dymu bijącą w niebo. W jej środku ujrzał świecący przedmiot, który po chwili rozprysł się na drobne odłamki. Huk był tak silny, że mężczyzna słyszał go w domu.
Drugi incydent zdarzył się nad Helsinkami we wtorkowy wieczór. Coś przeleciało nad miastem i było widziane przez licznych świadków. /211/
Szwecja osiągnęła kolejny punkt krytyczny. Cała jej armia została postawiona w stan gotowości bojowej. Podstawowa kwestia brzmiała: Czy Szwecja powinna odpowiedzieć Sowietom ogniem na ogień, czy powinna czekać, aż zburzony zostanie Sztokholm?
Szwedzi spauzowali w krytycznym momencie.
14 sierpnia, sztokholmska „Sftonbladet” obsmarowała szwedzkich wojskowych, za to, że „bomba-widmo” eksplodowała nad miejscowym jeziorem przerażając kilku wędkarzy hukiem i łomotem eksplozji. „Aftonbladet” - podobnie jak reszta społeczeństwa - czuła, że grozi krajowi jakieś bliżej nieznane niebezpieczeństwo.
„Aftonbladet” skrytykowała oświadczenie wojskowych, że:
... nie ma niezbitych dowodów na to, że Sowieci mają z tym coś wspólnego i że <> nie wytrzymuje krytyki. Poza tym padło stwierdzenie, że po złożeniu do kupy wszystkich znalezionych szczątków powinno się uzyskać sowiecki pocisk rakietowy.
„Aftonbladet” najwidoczniej przychyla się do pomysłu radzieckiej agresji i uważa, że Szwecja powinna teraz zbić kapitał polityczny na tej sytuacji dokonując zręcznego manewru politycznego pomiędzy dwoma Supermocarstwami. I pomimo alarmistycznych tonów, gazeta przyznaje, że wojskowi poświęcili nieco czasu plotkom o zestrzeleniu samolotu przez „rakietę-widmo”. /212/
Ta ostatnia wypowiedź zdumiewa - czyżby znaczyło to, że wszystkie informacje były nieścisłe? A może informacja ta była celowo sfałszowana?
Gazeta „NYT” wydrukowała krótki artykuł w dniu 14 sierpnia, w którym donosi się z Waszyngtonu o tym, że:
Podsekretarz stanu - Dean Acheson powiedział, że osobiście jest on zainteresowany doniesieniami o rakietach latających nas Szwecją, ale także tym, że Szwedzi nie szukali pomocy u amerykańskich doradców. /213/ [...]
W pobliżu małego jeziorka w północnej Szwecji, we środę - 14 sierpnia - pewien mężczyzna usłyszał hałas dobiegający gdzieś z góry, a który się przybliżał. Hałas tężał i po chwili coś rąbnęło w ziemie w odległości 7 m od brzegu jeziora. Świadek podniósł z ziemi to, co tam upadło. Przedmiot miał jakieś 10 cm3 objętości. Być może był to fragment „pocisku”. Materiał ten przesłano szwedzkim wojskowym. /214/
Szwedzkie radio donosiło o innym incydencie na jeziorze:
Latający obiekt nieco różniący się od tych, które obserwowano tego poranka przez czwórkę świadków pracujących w lesie, w okolicy jednego z wielkich jezior w środkowej Norrlandii. Przypominał on niewielki samolot, lecący na wysokości 200 m. Samolot ten wydawał z siebie piszczący dźwięk. Obiekt był krótki i miał ogon55 oraz krótkie skrzydełka. Spadał on pod kątem około 650 w wody jeziora, gdzie zakończył swój lot