To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

A sama przyroda jest dla nich poniekąd na swych wietrznych wyżynach uprzejmą mistrzynią pląsów, wykładając im powabnie naukę o chyb-kości i sprężystości. I prawie z tej przyczyny zawsze się schadzają z wesołym hukaniem tłumy Hucułów do gier, gdzie zwykle przy muzyce i śpiewie do późnej nocy pląsom się oddają. i K. W. Wójcicki Hucuły. W: Storę gawędy i obrazy T. 2 s. 154-155. 2 Pieśni polskie i ruskie ludu galicyjskiego, Lwów 1833 s. XLI. 8 Tu K. W. Wójcicki cytuje kilka kołomyjek o Kołomyi wziętych ze zbioru Żegoty Paulego [Pieśni ludu ruskiego w Galicyi. Lwów 1840 T. 2 s. 165-205.] * J. D. Vahylevyc op. cit. 1839 z. 1 s. 45-46. 414 415 Taniec kołomyjka jest tańcem uczuć wewnętrznych raczej, aniżeli właściwym pląsem1. W Czortowcu2 (na Pokucia) obok karczmy widziałem koło składające się może ze stu par koło-myjkę tańczących, ich gestykulacja głową, rękami i całym ciałem była wielka, podczas gdy z miejsca raz zajętego prawie się nie poruszały. Taniec kozak znany jest więcej na równinach. Górale tańczą kołomyjki3. Młody trzymając w jednej ręce dziewczynę, w drugiej topór, obraca się w koło, przysiada, podskakuje, rzuca topór w górę i w powietrzu go łapie; śpiewa piosnki miłosne. Naokoło stoją dziewki czekając na kolej tańca. Tańce Hucułów są prędkie i obrotne, pełne jędrnej i zuchwałej skoczności. Są nimi: wołoski arkan - tylko płci męskiej, i ruskie koło - tylko płci żeńskiej właściwe. Taniec arkan z powagą mężów łączy junacką dzikość pasterzy, więc nie krocząc zbyt szybko pełen jednak jest nagłych i śmiałych obrotów, giętkość i krzepkość tancerzy ukazujących. Do tańca tego stawają młodzieńcy z toporkami w ręku. Stanąwszy długim rzędem biorą się wspólnie (każdy swego sąsiada) jedną ręką za pasy, drugą za ramiona i idąc za głosem prowodatora (tak się zowie przodownik, czyli przewodniczący) rozpoczynają ruchy. Taniec zwija się i rozwija tworząc koła, półkola i długie rzędy, wśród czego junacy już to groźnie machają toporkami, już skacząc i podskakując roztrzę-sują się niejako w krótkie [kroki] drobuszkami zwane. Wtedy to po kozacku przysiadują na łydkach, a podskoczywszy znów wyrzucają toporki w górę z wesołymi okrzykami i zręcznie takowe w locie chwytają. Taniec koło, także kołomyjka zwany, łagodności żeńskiej odpowiedni, ma jednak dosyć dziewiczej płochości, by nią nęcić ku sobie płeć drugą. Dziewczęta i młode mężatki stanąwszy w okrąg tańczą w kółko, z początku zwolna, lekko, potem coraz żywiej i szybciej i gdy ich ruchy coraz staną się zawilsze, a tancerki to się splączą, 1 Górale ruscy (Gómiacy, Himiahi). [Fragment opracowania O. K.] 2 wsi z 500 osad złożonej 3 Ł. Gołębiowski Lud polski... s. 25. to znów rozprzęgną, wtenczas wpada między nie z wesołymi okrzykami młodzież męska i mieszając się podskakuje razem1. Wśród pląsów i pokrzyków odzywają się pieśni krótkie, ucinkowe, równie jak i taniec kołomyjkami zwane, biorąc zwykle w pierwszym wierszu obraz z przyrody, gdy w drugim wynurzają uczucia i myśli własne2. Któż z nas nie słyszał o kołomyjkach, nie pieścił ucha smętną ich melodią? Kto nie zapragnął raz przecie zobaczyć Rusina wy- 1 [Na Bukowinie w okolicy Czerniowiec] lud, niedzielą, przy każdej prawie karczmie przydrożnej licznie nagromadzony, przy tęsknej wołoskiej, żebym rzekł, dumce, tańczył ulubione swoje koło: to trzymając się za ramiona para za parą, to znowu każda para z osobna w kole do siebie tańcując. (B. Harbuzowski Wyprawa na jarmark do Sadogóry... s. 464). 1 B. Hacąuet (Neueste physikalisch-politische Reisen... cz. 3 s. 35) przy opisie obrzędu weselnego daje i obraz tańca wykonywanego podczas uroczystości weselnych w słowach: Getanzt wird nun den ganzen Tag unter freyem Himmel. Beym ersten Anblick, ais ich diesen Tanz sah, war ich nicht wenig betroffen, die Gefahr zu sehen, die damit verbunden ist. Noch nie hatte ich so was gesehen und mir einbilden konnen, dass die Menschen, welche um eine solche Zeit, wo man an keinen Argwohn usw. denken sollte, sich aucfrTśey einer ahnlichen Feyerlichkeit bewafnet halten. Ihre Tanze sind ein Gemisch von ungarischen und russischen Bockspriingen oder Kreistanz, bey den Illyrien Kolio genannt. Ein jeder Pursch hat sein Frauenzimmer bey der Hand, drey bis sechs Paar tanzen in einem Kreise herum. Gewołmlich ist der Aufgeiger oder Dudelsack-blaser in der Mitte des Zirkels. Obgleich nun dieses Volk in einem Kreise herum-tanzt, so sind sie doch nicht geschlossen, denn wenn der Pursch aufrecht tanzt,. so halt er sein Madchen um den Leib, und dreht sich damit herum, in der rechten Hand halter aber seine Axt in die Hohe uber den Kopf seiner Schónen. Bey allen diesen gewaltigen Sprungen wirft er sie <^die Axt^> ofters in die Luft und fangt sie wieder; ist er nun ungeschickt damit, so kann(er^>, bey einem jeden unglucklichen Fali der Axt, dem Madchen, oder auf den sie fałlt, der Kopf gespalten werden, indem sie durch ihre Scharfe und Gewicht das ersetzt, was die anzuwendende Kraft bey einer stumpfen zuweg bringen muss. Das allermerkwurdigste bey diesem Tanz ist, wenn der Kerl beynahe auf der Erde huckt, und wie ein Frosch mit den Tanzerinnen herumhupft, dass er auch alsdann seine Axt, die er am Ende des Stils halt, klafterhoch in die Hbhe wirft, und sie doch wieder fangt. Indessem die Uibung macht viel Geschicklichkeit, man hort doch selten von Ungliicke, und wenn so was geschicht, so ists bey Betrunkenen. Um einen besseriu Begriff von diesem Tanz zu geben, so habe ich auf der Vignette zu Ende der Vor-rede eine Zeichnurig davon geliefert. jjllllfipilillfi1 ""! "i!!l 416 •¦^y^^Ą^_ ¦***"¦ ';• "L%¦¦&¦ *-*&-T^X} • skakującego w najpopularniejszym prawie z tańców ludowych?1 Tiołomyjkę huculską tańczą posuwając się w podskokach obiema nogami, niemal dribneńko, czasem jednak wyskakują w górę i machają toporcem. Czterech spośród naszych przewodników (Hucułów z Worochty> stanowiło >wiejską< orkiestrę złożoną z dwojga skrzypiec, cymbałów i fletu 2. Zagrali tedy kołomyjkę, a górale, wcale nie zmęczeni czteromilową drogą, puścili się w tan. Widząc ich taniec przypomniałem sobie ukraińskiego trapaka i prysiudy. Stanąłem naprzeciw Jwana, by popisywać się moimi choreograficznymi zdolnościami. Dobre chęci były mi policzone za skutek; Huculi byli tak uradowani... Przy burgucie [w Żabiu]3 pogoda, i chłopstwo wesoło tańczy ko-łomyjki, na skrzypkach przygrywa Cygan, a młodzież - w jednej ręce dziewczyna, w drugiej topór - obraca się wokoło, przysiada i podskakuje, rzuca topór w górę, w powietrzu go łapie i śpiewa piosnki miłosne. Naokoło stoją dziewki przystrojone na głowie we wstążki różnego koloru, na szyi paciorków pełno i korali, a szczególnie rękawy wyszywane kolorową włóczką, spódnica w pasy niebieskie czerwona albo cała niebieska z galonami