To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Systemy te nie wymagają programowania, lecz zdobywają wiedzę oraz swe umiejętności percepcyjne i twórcze drogą doświadczenia, uczenia się poprzez kontakt z rzeczywistością. Budzą też one uzasadnione nadzieje psychologów, że pozwolą nie tylko wytłumaczyć znane z badań eksperymentalnych zjawiska (co już czynią), ale także umożliwi w przyszłości głębsze zrozumienie zasad, na jakich 170 Sieci neuronalne - modele matematyczne lub fizyczne sieci neuronowej, złożone z elementów o właściwościach informatycznie zbliżonych do właściwości neuronów. Dzielą się na sieci: 1. o strukturze zdeterminowanej (np. imitujące proces dostrzegania i rozpoznawania obrazów), 2. o strukturze przypadkowej (np. imitującej procesy samoorganizacji i uczenia się). Budową s.n. zajmowali się w Polsce Jerzy Konorski i Ryszard Gawroński. 171 Andrzej Buller: Sztuczny mózg to już nie fantazje. Prószyński i S-ka. Warszawa 1998. 107 działa psychika ludzka172, łącznie z genezą osobowości, oraz tajemniczymi obszarami „świadomości ukrytej" i „autonomicznej inteligencji". W takich inteligentnych systemach konekcyjnych sam przebieg procesów przetwarzania informacji jest niemal z reguły niedostępny badaczom, podobnie jak przebieg procesów w żywym mózgu. „W samouczących się sieciach wielowarstwowych ingerencja konstruktora (a tym samym ograniczający wpływ jego wyobraźni) sprowadza się do ustalenia wstępnej (wejściowej) i ostatecznej (wyjściowej) reprezentacji; o tym, jak z pierwszej uzyskać tę drugą, sieć decyduje sama. Znajdowane przez nią rozwiązania pośrednie są z reguły nieoczywiste, a często bardziej eleganckie i sprytniejsze niż te, które konstruktorom przychodzą do głowy", pisze polski psycholog Kalina Domańska173. Być może zresztą w owej wielowarstwowości i rozproszonym równolegle przetwarzaniu informacji w mózgu należy szukać ograniczoności naszych doznań introspekcyjnych. W istocie nie tylko to, co dzieje się w podświadomości, ale również prawie wszystkie procesy poznawcze są niedostępne naszej świadomości, do której docierają tylko końcowe ich wyniki. Trudno jeszcze ocenić, czy inteligentne systemy konekcyjne, rozbudowane i udoskonalone, będą poszukiwanymi myślącymi tworami techniki, do których można by podłączyć żywe mózgi. Będzie to z pewnością sprawa niełatwa, i to nie tylko dlatego, że trzeba stworzyć odpowiednie warunki fizyczne i fizjologiczne „transplantacji" świadomości, ale i dlatego, że w takim mózgopodobnym komputerze musi się znaleźć miejsce również na ogromne zasoby naszej pamięci nieświadomej i jej ukrytego dysponenta. Przeniesienie do „sztucznego mózgu" tylko świadomej części duszy byłoby przecież zubożeniem psychiki, podważającym sens takiej operacji. W końcowym rozdziale poprzedniej książki poświęconej sporowi o duchy174 pisałem o utrwaleniu się fragmentów osobowości zmarłego człowieka w pamięci jego przyjaciół i bliskich krewnych. Jeśli był on człowiekiem szczególnie im bliskim, z którym stykali się często, zasób wiadomości, utrwalony w ich mózgach, jest bardzo duży, tworząc zapisany w pamięci obraz osobowości zmarłego. Oparty on został na osobistych świadomych spostrzeżeniach i zapamiętanych relacjach innych ludzi, a także bardzo bogatych informacjach gromadzonych nieświadomie i ukrytych w podświadomości. Nie jest to oczywiście obraz pełny, wierny. Jednak odtwarzany i przetwarzany w świadomych i nieświadomych procesach myślowych, staje się bynajmniej nie statycznym, niezmiennym zapisem, lecz dynamicznym modelem osobowości zmarłego. Inaczej mówiąc, z tak zgromadzonych informacji mogą powstawać w psychice ludzi bliskich zmarłemu uproszczone atrapy jego osobowości, obdarzone pewną „duchową" samodzielnością, przejawiającą się m.in. w halucynacjach hipnotycznych i autohipnotycznych oraz podczas marzeń sennych. Będą to twory znacznie uboższe „psychicznie" od oryginału, mogące jednak zmieniać się, ewoluować pod wpływem informacji ze świata zewnętrznego i przemyśleń „nosiciela", a nawet doskonalić i rozwijać psychicznie, nie tracąc jednak związku z pierwowzorem. Czy nie można na zasadzie analogii stworzyć warunków technicznych umożliwiających przeniesienie takiej choćby bardzo zubożonej „duszy" do „sztucznego mózgu"? [patrz rys. nr 7] Przesiedlenie czy skopiowanie pełnej, „kompletnej" osobowości konkretnego osobnika ludzkiego do komputerowej kopii mózgu trzeba chyba uznać za fantastyczno-naukową 172 M. Haman: „Inteligentne systemy konekcyjne (I)". Problemy nr 3/1989,ss. 12- 14, (V) nr 6/1989, ss. 22-26. 173 Kalina Domańska: „Inteligentne systemy konekcyjne (III)". Problemy nr 4/1989, s. 21. 174 K. Boruń: W świecie zjaw i mediów, op. cit., ss. 154-156. 108 mrzonkę. Wytworzenie w takim komputerze uproszczonej imitacji tej osobowości, obdarzonej w pewnym zakresie tym, co nazywamy wolną wolą i świadomością, wydaje się jednak możliwe. Zakres podobieństwa do oryginału zależałby oczywiście od tego, w jakim stopniu udałoby się zebrać i przekazać pamięci komputera rzetelne informacje, dotyczące życia, cech charakteru, zachowania się, nawyków, sposobu rozumowania, planów życiowych i marzeń, nadziei, obaw i lęków, łącznie z najbardziej intymnymi sprawami, a także to, co zapamiętali o tym człowieku ludzie, którzy się z nim stykali możliwie często lub w bardzo ważnych sytuacjach. Jeżeli byłby to artysta - pisarz, kompozytor, plastyk - trzeba byłoby też zawrzeć w pamięci komputera jego dzieła, jeśli to możliwe nie tylko w wersji końcowej, ale i łącznie z pierwotnymi brudnopisami i szkicami. Zapis tych wszystkich informacji nie powinien być zresztą zbyt trwały i fotograficznie wierny