To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Drink za drinkiem, dżojnta trzeba było wyjarać w kiblu, taki klub, ale i tak było nieźle. Zabrałeś mnie do akademika, żadnej obrączki nie miałeś na palcu, ani pierścionka zaręczynowego, no tak głupia jestem, kolesie nie noszą przecież pierścionków zaręczynowych. 63 Nauki przedmałżeńskie, rodzice chcą kościelny, no i Mariola też, suknię sobie sama uszyła, taka zdolna jest, na te nauki to się przez trzy miesiące chodzi. Wziąłeś mnie do akademika, pod prysznic, kolegów nie było w pokoju. - Dopiero po ślubie się przeprowadzamy do naszego mieszkania, rodzice Ma-riolki nam kupili, na Stegnach, miła okolica. Wziąłeś mnie pod tym prysznicem, czy ja ciebie wzięłam, nie pamiętam, cali mokrzy wczołgaliśmy się do pokoju. Miło tu, nie wiedziałam, że w akademiku można l sobie ściany pomalować na niebiesko, szkoda, że w akademiku nie ma kelnerów, którzy chodziliby po pokojach i pytali czy j ktoś ma kaca i czy przynieść mu może coś •: do picia, zimną kole z lodem na przykład,/| szkoda, że w akademiku nie ma automatów z prezerwatywami, szkoda. Chodź do'] mnie, ale jesteś ładna. Ja nie wiedziałam, że się żenisz, nie miałam zielonego poję- cia. Pamiętasz jak kiedyś w listopadzie deszcz ze śniegiem, a my nie mieliśmy się gdzie kochać, co to było? Święto niepod- 64 ległości, czy coś takiego. Puste miasto z mokrymi flagami, chodźmy gdzieś, gdzie? Kupiliśmy wino Koral, wino bułgarskie za osiem zeta, wylqdowaliśmy na placu zabaw, schowaliśmy się w malutkim drewnianym domku i wtedy wydawało mi się, że cię kocham, że mogłabym mieć z tobq dziecko, robić ci jajecznicę i smażyć kotlety. A może nawet i rosół. No cóż, wszystkiego dobrego na nowej drodze życia itede itepe. A teraz idziemy na jednego. Wódkę z sokiem pomarańczowym proszę. Ona temu winna, pocałować go powinna. Jak wypiłeś sobie nalej, a butelkę podaj dalej. Poznawanie panny młodej po kolanku, oczepiny, taniec z wałkiem do ciasta miedzy nogami, przenoszenie przez próg. Pamiętasz jak mnie przenosiłeś przez próg? Jak mnie niosłeś przez pół parku? Dziewczyna do noszenia, dziewczyna do bzykania, do picia, do imprez. Dziewczyna do stawiania jej drinków, do rozbierania, do całowania w nocnym, do picia wina w bramie. Zawsze da. Da. Da jak dama. 65 To ty się będziesz musiał ze mnie wyspowiadać. Jak to będzie? Proszę księdza, spółkowałem z koleżankq? Oralnie, anal-nie, na stojqco, z palcem w dupie, jak to będzie? Proszę księdza, żałuję, bardzo żałuję, moja dziewczyna czeka z tym do ślubu, ja nie wiem, żałuję... no wie ksiądz, ksiqdz rozumie... No dobrze, cztery razy ojcze nasz, i dwa razy wierzę w boga, i na drogę krzyżową przynajmniej raz proszę przyjść. Bo to duży grzech. Odpuszczam, idź i nie grzesz więcej. No i jak to będzie? Jesteś zajebista w łóżku, podobasz mi się, bardzo cię lubię, lubię z tobq rozmawiać, tańczyć, super tańczysz, mógłbym siedzieć i patrzeć jak tańczysz, jak się rozbierasz, jak się ruszasz, ja chciałbym, żebyś była tylko ty. Mógłbym pozabijać wszystkich i zostawić tylko nas. Ja i ty, tylko my i nikt oprócz nas, wiesz... Wiesz, ja się nie mogłem powstrzymać, lizałem cię, głaskałem, mówiłem ci różne rzeczy, o których Ma-riolce nie mówię, a Mariolka czytała w tym czasie socjopatologie w aspektach ; chrześcijańskiej etyki, uczyła się do egza-m i n ów, ona się bardzo dobrze uczy, od trzech lat stypendium, średnia cztery dziewięć, nie ma tańców na stole, seks bez wsadzania, wiesz o co chodzi. Mogę jq polizać, wsadzić jej palec, ale nic więcej. Ona leży, z wsadzeniem grzech, a bez wsadzenia to nie grzech. Ona tak mówi. Co ty mi za pierdoły opowiadasz, może się nie znam, ale coś mi tu nie gra. Z religii pamiętam tyle, że ksiqdz dawał nam parówki w słoiku, które dostawał w paczce z Ameryki, nie było nic o wsadzaniu czy o niewsadzaniu. A jak się zapytałam co oznacza szóste, to on powiedział: „nie spać w cudzym łóżku". Ale coś mi tu nie gra, coś tu jest nie tak. Ja na tym placu zabaw..., ja naprawdę myślałam. Pamiętasz ten plac zabaw, wtedy co tak zimno było, wiesz... myślałam, że cię... wydawało mi się..