To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Może pan nawet wybrać kształt, w którym pan powróci. Odstawiłem szklankę na podkładkę. Na srebrnej powierzchni tacy lśniło w żółtym świetle kilka kropel, które uroniłem z karafki przy nalewaniu. - Nie chcę zmieniać postaci. Przywykłem do tej, którą mam. Uśmiech zniknął z ust mężczyzny. - Obawiam się, że to jest właśnie jedyna rzecz niemożliwa do wykonania. Pańska stara postać zużyła się, nie nadaje się do ponownego wykorzystania. Nie może pan do niej wrócić. Poza tym nie byłoby to rozsądne. Choroba doszczętnie wyniszczyła pana organizm, prawda? Ale może pan wybrać coś całkiem nowego. Wybór jest praktycznie nieograniczony. - Mam być kimś innym? - Nie będzie pan kimś innym, ponieważ nie zachowa pan wspomnień z poprzedniego życia. Wszystko zacznie się od nowa. - Urodzę się na nowo? - Z całą pewnością. Powróci pan do świata jako nowo narodzone dziecko, tak jak należy. By przeżyć nowe życie. Z takimi cechami, jakich pan sobie zażyczy. - To znaczy, mogę zdecydować, jak będę wyglądał, jakiego będę wzrostu? - A nawet dużo więcej. Może pan zmienić kolor skóry, płeć... - Płeć? Wyraz zadziwienia, jaki malował się na mej twarzy, ponownie wywołał uśmiech na twarzy nieznajomego. - To jedna z najczęstszych zmian. I to w obie strony. Myślę, że nie tyle chodzi tu o niezadowolenie z własnej, pierwotnej płci, ile o ciekawość, chęć wypróbowania płci przeciwnej. Potrząsnąłem głową. - Cóż, ja nie jestem ciekaw. - Rozumiem. Może chciałby pan powrócić w formie innej niż ludzkie ciało? Istnieje również taka możliwość. Z niedowierzaniem przymrużyłem oczy. - Jak to? - Są na ziemi, poza ludźmi, inne formy życia. Prawdę mówiąc, jest ich niezliczona masa. Wszystkie są do pańskiej dyspozycji. - Co, na przykład? - Och, cokolwiek. Oczywiście, wybór zależy od skłonności osoby powracającej. Ludzie zwykle wybierają zwierzęta. Nim odpowiedziałem, zastanowiłem się chwilę. - Dlaczego ktoś woli w nowym życiu być zwierzęciem, zamiast człowiekiem? - Nie musi to być wcale takie złe, jak pan to sobie wyobraża. Życie rasowego kota albo konia czystej krwi na przykład bywa znacznie wygodniejsze i bardziej beztroskie niż życie wielu ludzi. A jeśli woli pan mocne przeżycia, niewiele ludzkich doznań może się równać z tym, czego na co dzień doświadczają lew, orzeł czy rekin. Rozważyłem to wszystko pospiesznie. - Nadal nie wydaje mi się, bym chciał zostać zwierzęciem. - Jak pan sobie życzy. Istnieją inne opcje. Może pan zostać rośliną. - Rośliną? - Tak, wcale nierzadko ludzie wybierają rośliny. - Ale one nie mają żadnej... świadomości? - To prawda, ale ten minus kompensują inne zalety. Długie życie na przykład. Niemal każdy gatunek drzewa żyje znacznie dłużej niż człowiek. W tym względzie bardzo cenione są sekwoje. Na dodatek są chronione, co podnosi ich atrakcyjność. Ale nawet nietrwałe kwiaty mają swych zwolenników. Ludzie czasem postanawiają wrócić jako orchidea albo róża, nawet zdając sobie sprawę z tego, że przeżyją jedno krótkie lato. - Ależ to absurd. Dostać szansę drugiego życia i zmarnować je na jakiś kwiatek... - Ludzie nie patrzą na to w ten sposób. Piękno znaczy dla nich wszystko. Musimy to zaakceptować. Ale są też takie decyzje, które trudno zrozumieć, nawet mnie. Co by pan powiedział na drugie życie jako salamandra albo robak, jako ziele szałwi, pokrzywa albo pająk? - Pająk? - powtórzyłem. Skrzywiłem twarz w grymasie obrzydzenia. - Tak, to dość nieprzyjemne, zgodzi się pan ze mną? - Nie chciałbym w ogóle się zmieniać - pospieszyłem z zapewnieniem, kręcąc głową. - Chciałbym pozostać jak najbardziej podobnym do siebie w poprzednim życiu. O ile to możliwe. - Oczywiście, że tak. Przeważająca większość dokonuje takiego właśnie wyboru. Czy to oznacza, że postanowił pan wrócić? Nie odpowiedziałem od razu. W mojej głowie kłębiło się mnóstwo pytań. W końcu jedno przeważyło nad innymi. - Jeżeli wrócę, przeżyję całe nowe życie, czy tak? - Tak jest. - A na końcu znowu umrę? - Niestety, to nieuniknione. - A potem... wrócę jeszcze raz tutaj? - Nie, tutaj przychodzi się tylko raz. Po drugim życiu następuje tylko śmierć. Nie ma możliwości ponownego wyboru. Powiedział to spokojnym głosem, jakby to była drobnostka. Przez chwilę patrzyłem na niego w milczeniu. - Ale o co w ogóle chodzi w tym wybieraniu? Z jednej strony nowe życie. To rozumiem