To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Jak gdyby stała między nami jakaś przegroda. Pod koniec miałem na ogól więcej swobody niż przez cały czas katorgi. Okazało się, że wśród wojskowych, odbywających służbę w tym mieście, mam znajomych, a nawet dawnych kolegów z ławy szkolnej. Odnowiłem z nimi znajomość. Przez nich mogłem mieć więcej pieniędzy, mogłem pisywać do swoich, ba, mogłem dostawać książki. Od kilku już lat nie czytałem ani jednej książki, i trudno oddać to dziwne, a zarazem przejmujące wrażenie, jakie na mnie wywarła pierwsza przeczytana na katordze książka. Pamiętam, że zacząłem ją czytać z wieczora, gdy zamknięto koszary, i czytałem całą noc aż do świtu. Był to zeszyt pewnego czasopisma. Zupełnie jakby nadleciała do mnie wieść z tamtego świata; dawne życie stanęło przede mną wyraźnie i barwnie, i usiłowałem zgadnąć na podstawie lektury, czy pozostałem daleko za tym życiem. Czy oni tam dużo przeżyli beze mnie? czym się teraz przejmują? jakie zagadnienia obchodzą ich teraz? Czepiałem się słów, czytałem między wierszami, usiłowałem znaleźć tajemniczy sens, aluzje