To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Tunc presbyter imaginem crucifixi seu resurrectionis elevat incipiendo an-tiphonam: "Cum rex gloriae" ...Fit processio intra ecciesiam cum terno circuitu et dum iiłuc peryenitur "Advenisti" cesset chorus et sacerdos sacramentum deferens cantabit: "Advenisti desiderabilis" chorus reliqua prosequitur usque ad finem. (Wtedy kapłan figurę ukrzyżowanego albo zmartwychwstałego podniesie zaczynając antyfonę "Gdy król chwały..." Niech procesja kościół wewnątrz trzykroć obejdzie, a gdy śpiewać trzeba "Przybyłeś" niech chór zamilknie, a kapłan niosący sakrament zaśpiewa "Przybyłeś wyczekiwany", a chór resztę wykona do końca). Tak oto omawiany moment wydarzenia wyrażano zmianą wokalnej realizacji. Jeszcze subtelniejsze rozwiązanie znajdziemy w Agendzie wrocławskiej z 1510 roku: et fertur crux cum processione ad summum altare submissa. voce (cantando): "Cum rex gloriae" Alta voce: "Advenisti". (...i niesie się krzyż przed główny ołtarz śpiewając cichym głosem "Gdy król chwały", silnym głosem "Przybyłeś"). Wystarczyła więc tylko zmiana siły głosu, aby oddać całą dramatycznie złożoną sytuację. Przedstawiliśmy narzędzia dramaty- zacji diametralnie przeciwne do tych, które zastosowano w Ordi-narium Barkingense z XV wieku dla benedyktynek z Barking. Jezus stał tam z krzyżem u wrót kaplicy, uderzał nim trzykroć w drzwi, a potem wyprowadzał wszystkich z kaplicy - Otchłani. U nas dramaturg apeluje do pamięci i wyobraźni słuchacza i zwraca się do niego sygnałem, znakiem pozornie tak mało semantycznie rozbudowanym, jak zmiana siły głosu. Sama taka zmiana nie niosła w sobie żadnej wskazówki. Powiązanie jej z wybranym kontekstem uruchamiało kompleks obrazów. Podobnie poprzedni polski przykład, w którym część narracyjną ("Gdy król chwały wszedł do Piekła" etc.) wykonuje chór, a wypowiedź Ojców rozpoczyna kapłan śpiewem solowym. Taka zmiana jest sygnałem również maksymalnie zredukowanym, ale jeszcze ciągle znakiem w systemie znaków teatralnych: celebrans daje sygnał, że nastąpi rekonstrukcja pewnego ważnego wydarzenia, utożsamiając się na moment z Prorokami. I słusznie, ponieważ wszyscy wierni oczekiwali Pana. Publiczność odbierająca to widowisko mogła być liczna. Nie umiemy powiedzieć, jaka była frekwencja wiernych na nabożeństwie w godzinach wczesnego ranka, ale udział wiernych z parafii mógł być masowy, ponieważ i nabożeństwo było wyjątkowo atrakcyjne i święto wielkiej wagi. Właśnie w czasie procesji rezurekcyjnej - i tylko raz w roku w czasie tej procesji pozwalano wiernym włączyć się do obrzędu śpiewem w języku polskim. Mianowicie w płockiej katedrze już w XIV wieku wolno było śpiewać "Wstał z martwych Król nasz, syn Boży", strofę po strofie na przemian z klerem śpiewającym Yictime paschali laudes. Następnie klerycy (pum ze schola cantorum) - hymn Salve festa dies, a lud po każdej strofie "Przez twe święte weskrznienie" (wskrzeszenie). Mszał gnieźnieński z XV wieku jako pieśń polską do Vic-time paschali laudes podaje "Chrystus z martwych wstał jest". W^ taki to sposób wierni włączali się do obrzędu czynnie, w dziedzinę zastrzeżoną dla duchownych, dla grupy wydzielonej święceniami i uprawnieniami. Przełamanie bariery językowej jest równoznaczne z otwarciem nowych perspektyw przebudowy życia religijnego. Wydaje się, że pieśni polskie związane z obrzędem Ele-vatio Crucis są najstarszymi obok Bogurodzicy pieśniami religijnymi w języku polskim. Lud włączył się do dramatu w ostatniej Jego fazie, w momencie triumfalnej i radosnej konstatacji po czynnościach ukazujących dowody, że Jezus powstał z martwych; a więc jest Bogiem. Jak wspomniano wyżej obrzęd wyniesienia krzyża połączony z procesją rezurekcyjną mógł być poprzedzony obrzędem - ofi-cium dramatycznym Yisitatio Sepulchri. Tak zostawia sprawę - jako otwartą - liturgia na Śląsku w końcu XV wieku, w innych diecezjach częstotliwość występowania tego ostatniego obrzędu jest widocznie fakultatywna, zresztą wszędzie zależała od ilości duchownych w parafii i sprawności służby kościelnej w ogóle. Charakteryzowane wyżej cztery jednostki teatru średniowiecznego można traktować jako cykl widowisk corocznych. Spojrzeć więc na nie wolno jako na element strukturalny większej sumy treści, pewnego etapu tzw