To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Przynależność i poczucie niezawodności przymierza W tekście o samotności i „pożytkach" ze związków - o tym, co one właściwie nam dają - Weiss (1974) wysunął tezę, że głównym skutkiem pozostawania w związkach jest poczucie przynależności i „niezawodności przymierza". Dotyka on sfery bardzo istotnej z punktu widzenia wiedzy o ludzkim doświadczeniu. Wszyscy cenimy sobie przynależność i chcemy być akceptowani; nawet ci, którzy wybierają samotność, pragną, by była ona następstwem ich własnego, a nie czyjegoś wyboru. Nikt nie chce być wygnańcem, pariasem lub wyrzutkiem społecznym. Dotkliwe skutki, jakie odczuwał ktoś, kogo zmuszono do nieprzynależności, były przez długi czas uznawane za surową karę w starożytnej Grecji, gdzie ludzi można było postawić przed sądem skorupkowym i oficjalnie skazać na zesłanie lub wygnanie. Współczesnym tego odpowiednikiem jest praktyka stosowana w brytyjskich związkach zawodowych w przypadku łamania związkowych reguł: towarzyszom pracy, kolegom i sąsiadom winnego oraz innym związkowcom poleca się, aby w ogóle z nim nie rozmawiali. Prawem kontrastu, związki dają nam poczucie włączenia, poczucie bycia członkiem grupy, członkostwo zaś pociąga za sobą określone przywileje. Jednym z tych przywilejów jest „niezawodność przymierza", to znaczy istnienie więzi, co do których można mieć pewność, że zadziałają na naszą korzyść, gdy będzie to potrzebne. Można ukuć powiedzonko: „Kto przyjacielem jest ci w biedzie, ten cię nigdy nie zawiedzie", a mówiąc naszym językiem istnienie przyjaźni gwarantuje niezawodność przymierza: jednym z dowodów na to, że ktoś jest twoim przyjacielem, jest to, że pomaga ci, gdy masz kłopoty. Integracja emocjonalna i stabilność Co bardzo istotne, wspólnoty przyjaciół gwarantują o wiele więcej niż tylko poczucie przynależności i niezawodność przymierza (Weiss, 1974). Dostarczają również koniecznych punktów zaczepienia dla opinii, przekonań i reakcji emocjonalnych. Przyjaciele są punktami orientacyjnymi, które informują nas o tym, jakie nasze reakcje będą prawidłowe, oraz modyfikują nasze postawy i przekonania lub sterują nimi zarówno bezpośrednio, jak i w sposób subtelny. Zastanówcie się na przykład nad tym, jak odmiennie wyrażają głęboki żal różne kultury. W niektórych krajach jest dopuszczalne, by paść wówczas na ziemię, posypać się prochem i głośno zawodzić, w innych kulturach okazywanie tego uczucia jest całkiem nie do przyjęcia, nacisk zaś pada na pełne godności panowanie nad sobą 391 w miejscach publicznych. Wyobraźcie sobie reakcje w Wielkiej Brytanii, gdyby królowa tarzała się po ziemi, aby okazać swą żałość, lub w Stanach Zjednoczonych, gdyby prezydent i Pierwsza Dama uczestniczyli w wojskowych pogrzebach z poczernionymi twarzami i rozdzierali szaty. Ludzie mają do dyspozycji wiele różnych sposobów okazywania głębokiego żalu, ale radzą sobie z tym silnym uczuciem typowo, w sposób szczególnie akceptowany w ich własnej kulturze. Podobnie jak kultury, także przyjaciele i bliscy wypracowują zarówno własne zbiory podzielanych zainteresowań, wspólnych interesów i zespołowych problemów, jak i własne zestawy podzielanych znaczeń, wspólnych postaw wobec życia oraz zbiorowych emocji. Przyjaciół często ceni się wysoko właśnie dlatego, że tak samo jak my patrzą na świat, to samo ich bawi lub też mówią tym samym językiem. Badacze komunikowania się (Hopper i in., 1981; Bell i in., 1987) wykazali, że przyjaciele i kochankowie opracowują swe własne „prywatne dialekty" lub sposoby mówienia o takich rzeczach, jak uczucia, seks i części ciała, tak by ich wypowiedzi były niezrozumiałe dla osób trzecich. Wykorzystując zwroty mające ukryte znaczenie, osoby stanowiące parę mogą informować się wzajemnie w miejscach publicznych o swoich sprawach prywatnych. Dobre tego przykłady można znaleźć na łamach gazet w dniu Walentynek. Co na przykład zrobić z wiadomością, którą znalazłem w lokalnej gazecie studenckiej: „Lesisty parowku, cała moja para dla ciebie na zawsze. Kocham cię. Przeciskacz"? Przypuszczalnie to coś znaczy zarówno dla osoby, która zamieściła ogłoszenie, jak i dla osoby, która w zamierzeniu miała być jego odbiorcą. Bądźcie czujni. Para, która ogłasza: „Idziemy do domu, aby zrobić trochę naleśników", może w rzeczywistości planować spędzenie upojnej nocy! Taki język jest właśnie szczególną ilustracją zasady, że różne kultury posługują się różnymi dialektami lub językami