To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Biada . mówi Pismo! Od pierwszej chwili kilkoma niezręcznymi 80 KILKA SŁÓW Z POWODU ODEZWY KS. ADAMA SAPIEHY mowami wzmocnił nieprzyjaciół, zraził duchowieństwo, nie pozyskał Żydów. Że z Towarzystwem Rolniczym w potędze i organizacji, jaką wówczas miało, nikt by rządzić nic mógł, to każdy człowiek polityczny zrozumie, ale mężowi politycznemu, jak margrabia, nie można darować sposobu, jakim rozwiązania Towarzystwa dopełnił. Bo rozwiązanie uczynił tak bolesnym, drażniącym, jakim je tylko osobista niechęć i jakby zemsta uczynić mogły. [...] Namiętny ten człowiek, w poczuciu olbrzymiej swej siły woli i rozumu, mniemał, pewny będąc czystej swej intencji, że opozycję sam zwyciężyć potrafi. Z tego widać, że margrabia był człowiekiem genialnym, ale nie był mężem stanu, którego pierwszą cechą umieć użyć materiału, który ma pod ręką. Nie myślę dlatego usprawiedliwić kraju, że margrabia był namiętnym i niezręcznym, niemniej dlatego kraj, a przynajmniej te żywioły, które chciały Polski, a nie rewolucji, winne były odróżnić taktem politycznym rzecz od osoby. Spisek chciał stanowczo bądź co bądź rewolucji, kraj, a pod tym wyrazem rozumiem lud i wielką własność, nie chciał jej. Kraj chciał Polski, ale lud instynktownie, wielka własność rozumowo, wiedziały, że jej nie zdobędzie na drodze rewolucyjnej. Stąd powstała z ustroju Towarzystwa Rolniczego tak zwana organizacja biała, ni tajemna, ni jawna, ani rewolucyjna, ani też reprezentująca, choć o organizacji wiele mówiła, partię organiczną. Ludzie politycznie doświadczeni wiedzą, że tego rodzaju organizacje, niby umiarkowane, bez wyraźnego celu, stają się zawsze naprzód pomocą, a w końcu narzędziem stronnictw gwałtowniejszych. Ostrzegano o tym hrabiego Zamoyskiego, zapytywano go, czy te usiłowania odbywają się pod jego powagą; zawsze stanowczo, a winniśmy dodać: konsekwentnie, całym swoim postępowaniem przeczył. To nie przeszkadzało, że organizacja żyła jego imieniem, zbierała składki, działała na zewnątrz przez dzienniki i agentów, słowem, walcząc z komitetem rewolucyjnym, gotowała grunt dla niego. Tymczasem reformy Wielopolskiego z wolna zaczęły występować, ustawa o wychowaniu, ustawa włościańska, kursy przygotowawcze) KILKA SŁÓW Z POWODU ODEZWY KS. ADAMA SAPIEHY 81 przerywane epizodami, jak zamknięcie kościołów w Warszawie, wywiezienie administratora Białobrzeskiego, namiestnikostwo generała Suchozaneta, które w każdym razie dowiodło, jak margrabia umiał bronić autonomii Królestwa. Z jaką zaś godnością stanął jako reprezentant Polski w Petersburgu, to i najwięksi jego nieprzyjaciele przyznają i tego mu kraj nie zapomni. Nie wspomniałem o śpiewach i agitacji religijnej. Komitet rewolucyjny przenikliwości swojej niczym tak nie dowiódł, jak trafnym użyciem tego środka. Naród polski, przeważnie religijny, od lat siedemdziesięciu w walce z schizmą, od lat trzydziestu naprzeciw najniebezpieczniejszego wroga Kościoła, cesarza Mikołaja, miał tu punkt oparcia w dwustu milionach katolików, w całym Kościele z jego głową, nadto z największą dobrą wiarą i bez przesady powiedzieć można, że teokratyczny rząd rosyjski działał i działać musiał na rzecz zniszczenia Kościoła katolickiego w Polsce. Niebezpieczeństwo było ciągłe, ogromne, a gorliwość budził zwrot litewskich unitów przeciągniętych na schizmę, do matki Kościoła. Gorliwi duchowni, gorliwi katolicy witali z radością i nadzieją hołd ten oddawany przez klasy niby bardziej oświecone Bogu i Kościołowi. Mówili, co prawda, że wiara i narodowość tak zawsze były w Polsce połączone, że jednej i drugiej w walce, zwłaszcza z Rosją, oddzielić niepodobna. Tak jest w rzeczy samej i gdyby naród cały, tak jak znaczna jego część, był wszedł w dobrej wierze na tę drogę, gdyby był wszedł na grunt kościelny, z pewnością walka inne przybrałaby była rozmiary; lud cały bylibyśmy mieli za sobą; Austria nie mogła nas opuścić, katolicy całej Europy, tyle nam i dziś przychylni, byliby bez obawy za nami silniej jeszcze wystąpili, ale spisek nie miał wiary, spisek używał demonstracji religijnych jako środka, jak się okazało przy zamknięciu i p0 otwarciu kościołów w Warszawie. Czy na narady 0 zamknięciu same duchowne osoby wpływały?!!! Czy otwarcie ^ ug wszelkich przepisów prawa kanonicznego odbyte, nie ^ywołało niechęci i oszczerstw w stosunku do arcybiskupa? Bo utrz^°nniCtWa mchU obrz^dki kościelne były tylko środkiem do symywania agitacji. Wierne swemu planowi, aby masy ludowe 82 KILKA SŁÓW Z POWODU ODEZWY KS. ADAMA SAPIEHY w niepokój wprawić i poruszyć, rozpoczęło pielgrzymki, procesje stawianie krzyży. Nie wiedziało jednak, że w tej sferze żaden fałsz się nie uda; zaniepokoiło więc lud, ale ze wstrętem od śpiewów uciekał, nowe krzyże omijał, do pasterzy swoich zaufanie stracił' dobra nasza wiara za granicą w wątpliwość poddana została. Prawdą jest, że walka nasza z schizmą jest na śmierć i życie prawda, że my jedni schizmę zwalczyć możemy, ale było fałszem kiedy ludzie tego stronnictwa niby w obronie wiary i Kościoła występowali, a mimo niebezpieczeństwa dusz i żałobę przedłużyć chcieli, i arcybiskupa prześladowali, i niecnych księży do niecnych uczynków doprowadzali. Sprawa Polski jest sprawą Kościoła; gdyby na to potrzeba dowodów, spojrzyjmy, co się dzieje na Litwie: człowiek, którego los na próbę tej części Polski zesłał, konsekwentnie wykorzenia Kościół, nie już tylko unitów sprawosławionych, ale samych katolików łacińskich; kto wypowie te zbrodnie, kto opłacze ten żal! Święta Litwa, jak prawdziwy męczennik rozciągnięta pod nożem oprawcy; jednych śmiercią karzą, drugich wywożą, innych na posielenie wyprawiają; Murawiew7 arroguje8 sobie przywileje władzy duchownej, a tak w jednej przepaści może zginąć i Kościół, i narodowość. Da Bóg, nie zginie! Stalowy charakter Litwy przetrwał wiele i tu nie będzie złamany. Ale co powiedzieć o ludziach, którzy lekkomyślnie Litwę w tę bezdeń nieszczęść wprowadzili, czym odpowiedzą za tyle łez, krwi, pożogi i serdecznego bólu? Tak z wolna wszystko do coraz większego przychodziło rozstroju