To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Z jego inicjatywy rozpowszechniana jest m.in. plotka o rzekomym udziale przedstawicieli sowieckich w „próbie zamachu" na niego podczas wydarzeń 13-16 września br. Amin i ludzie z jego najbliższego otoczenia szkalują przedstawicieli władz sowieckich zarzucając im, że biorą udział w akcjach represyjnych, przeprowadzanych w Afganistanie. Tak więc mamy do czynienia z człowiekiem żądnym władzy, okrutnym i zdradliwym. Nie jest wykluczone, że w obliczu słabości organizacyjnej NDPA i niezdecydowania ideowego jej członków, Amin zdecyduje się na zmianę orientacji politycznej ustroju tylko po to, aby utrzymać się przy władzy. Równocześnie Amin zdaje chyba sobie sprawę z tego, że warunki geograficzne Afganistanu, jego problemy zewnętrzne i wewnętrzne oraz fakt, że nie jest to państwo samowystarczalne zarówno pod względem gospodarczym, jak i militarnym, przemawiają za tym, by władze afgańskie dążyły do podtrzymania i dalszego wszechstronnego rozwoju współpracy afgańsko-sowieckiej. Amin zdaje sobie sprawę z tego, że na obecnym etapie nie może się obejść bez sowieckiej pomocy, co daje nam możliwość powściągania jego drastycznych posunięć. W Narodowo-Demokratycznej Partii Afganistanu oraz w armii afgańskiej są zdrowe siły poważnie zaniepokojone sytuacją w kraju, która może doprowadzić do utraty zdobyczy Rewolucji Kwietniowej. Jednak są one rozproszone i w gruncie rzeczy działają nielegalnie. Trudno teraz powiedzieć, czy obawy Moskwy dotyczące „reorientacji Amina na Zachód" były umotywowane i czy z kolei oskarżenie o „próbę zamachu" na Amina było bezpodstawne. Jedno jest pewne - Amin nie był „ich człowiekiem", nie ufali mu i najwyraźniej był zbyt niezależny. Nie tylko udało mu się wyrwać spod sowieckiej kontroli, ale chyba nawet wierzył, że 443 Lata przełomu uda mu się dyktować Moskwie swoje warunki. Już po inwazji i zabójstwie'! Amina sowiecka propaganda zrobiła z niego „agenta CIA", co oczywiście] nie było prawdą. Być może poprzez demonstrację swojej niezależności odi Moskwy Amin starał się jedynie doprowadzić do stabilizacji w Afganistanie,! równocześnie prowadząc rozmowy z drugą stroną? Któż może to wiedzieć?! W ówczesnej sytuacji nie było to znowu takie głupie. Lecz perspektywal „oddania" Afganistanu nie po prostu w ręce jakichś „buntowników", alei w ręce zaprzysięgłych wrogów zbytnio przeraziła sowieckich wodzów. Boi przecież co innego przegrać rewolucję, a co innego utworzyć na swojef j granicy przyczółek dla ideowego wroga, przyszłe źródło śmiertelnego zagro-f żenią władzy sowieckiej w Azji Środkowej. Nie ma wątpliwości, że losy Amina zostały przesądzone w tej właśnie chwili, a inwazja sowiecka stała l się nieunikniona. Daje się to zauważyć już w decyzjach podjętych pr; Biuro Polityczne w październiku: 1. Kontynuować aktywną współpracę z Aminem oraz władzami NDPA < rządem DRĄ, nie dając Aminowi powodów do przypuszczeń, że mu nie ufan i nie chcemy mieć z nim do czynienia. Wykorzystywać kontakty z Aminem < wywierania na niego wpływu i do przejrzenia jego rzeczywistych zamiarów. 2. Biorąc pod uwagę, że Amin niejednokrotnie prosił o wyrażenie zgody nlf oficjalną lub roboczą wizytę w Moskwie i spotkanie z L.I. Breżniewem innymi sowieckimi przywódcami, trzeba tę zgodę wyrazić, nie wyznaczając i razie konkretnego terminu. 3. Stale zwracać uwagę Amina na konieczność przestrzegania kolegialne władzy, praworządności i norm życia partyjnego, na niedopuszczalność bezp stawnych represji w stosunku do przedstawicieli partii, wojska i innych kadr. 4. Wykorzystać wszelkie sowieckie instytucje w Afganistanie dla zbadania| rzeczywistej sytuacji w kraju, a także dla zbadania nastrojów panujących wś działaczy aparatu partyjnego i państwowego, dowództwa armii oraz bezpieczeństwa