To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Ben skinął głową. – i pomyślał pan o zatarciu śladów. – Nawet nie zdążyłem. Zobaczyłem… jego. – Skinął głową w stronę Leemana. – Siedział pod półką i obserwował mnie przez cały czas. Tak w każdym razie myślałem. Może w ogóle nie widział mojej twarzy, nie wiem. Próbowałem go wyciągnąć, ale przeczołgał się pod półką i wybiegł z magazynu. Popędziłem za nim. Przebiegłem całe pole golfowe, lecz go nie znalazłem. Po kilku minutach wróciłem do magazynu. – i co? – Był w środku. Nie wiem, gdzie się schował. Nie widział, jak wchodzę. Stał i patrzył na ciało tej kobiety i chyba próbował zrozumieć, co się jej stało. Obejmował ją. Ubrudził się krwią. Ciągnął za kij, ale nie mógł go wyrwać. Potem znowu wybiegł z magazynu. Zobaczyłem szansę. – Żeby chłopaka wrobić. Rutheford zagryzł wargę. – Nie znałem go za dobrze… Wiedziałem tylko, że ma nie całkiem po kolei w głowie. Pomyślałem, że sąd obejdzie się z nim o wiele łagodniej niż ze mną. Włożyłem torbę do jego szafki, a potem naszyjnik. Wziąłem kije ze sklepu po południu. Jak zwykle chciałem je wypróbować przed kupnem. Leeman nosił mi torbę, dlatego na torbie były jego odciski palców. Wytarłem swoje odciski i wyszedłem. Żyłem w strachu przez kilka następnych dni. Bałem się, że mnie zidentyfikuje… Ale nie zrobił tego. – Nie mógł – powiedział Ben. – Może wcale nie widział pańskiej twarzy. a nawet gdyby ją zobaczył, nie umiałby o tym powiedzieć. – Czułem się okropnie, kiedy go aresztowali. Naprawdę. Ale myślałem, że nie stanie przed sądem, bo jest, wie pan… Byłem pewien, że poślą go do jakiegoś domu, gdzie mu będzie dobrze. Nie miałem pojęcia, że koszmar zacznie się od nowa po dziesięciu latach. – a pańska żona? – Rachela o niczym nie wiedziała, przysięgam. Może coś podejrzewała, ale nie wiedziała. – Wysoki Sądzie – powiedział cicho Ben. – Wnoszę o oddalenie oskarżenia przeciwko Leemanowi Hayesowi. – Proszę podejść – rzekł sędzia. Ben i Bullock zbliżyli się do stołu sędziowskiego. – Wydaje mi się, że wniosek jest całkowicie uzasadniony. Czy chce pan zgłosić sprzeciw, panie Bullock? – i to niejeden. Kincaid mógł przekupić tego człowieka… Hawkins nie pozwolił mu skończyć. – Zapłacił członkowi klubu Utica Greens, żeby przyznał się do morderstwa? Proszę się obudzić, Bullock. Bullock zająknął się, ale nie miał nic do powiedzenia. – Zgadzam się – wykrztusił wreszcie. Sędzia Hawkins uderzył młotkiem w stół. – Zamykam sprawę. Panie Rutheford, w imieniu prokuratora proszę, żeby nie wyjeżdżał pan w najbliższym czasie z miasta. Panie Hayes… – Sędzia spojrzał na Leemana. – Nie mogę w żaden sposób zwrócić panu tych lat, które pan stracił. Mogę tylko prosić o wybaczenie. – Stuknął młotkiem po raz drugi. – Jest pan wolny. W sali zawrzało. Ernie Hayes podskoczył z radości i rzucił się do syna, a dzieci za nim. Ben przyglądał się temu, kiedy nagle poczuł, że ktoś ciągnie go za rękaw. Był to Bullock. – Znów ci się udało, co, Ben? Musisz być z siebie bardzo dumny. – Jack… Leeman był niewinny. – To nie tłumaczy twoich wybryków. Jeśli wiedziałeś, że jest niewinny, to dlaczego mi nie powiedziałeś? – Powtarzałem ci to od pierwszego dnia, ale nie chciałeś słuchać. Ja też nie wiedziałem aż do dzisiaj, co się wtedy stało. – Masz mnie za durnia? – Jack… – Ben wyciągnął rękę. – Myślałem, że teraz możemy się pogodzić… Kiedyś byliśmy tak blisko… Pracowaliśmy razem. Chciałbym, żeby znów tak było. – Niemożliwe. Jesteśmy po przeciwnych stronach barykady. – Mylisz się – powiedział Ben. – Jesteśmy po tej samej stronie. Dążymy do tego samego celu. Siedzimy tylko przy innych stolikach. – Niestety, Ben. z przykrością muszę powiedzieć, że nie chcę mieć z tobą nic wspólnego. Odwrócił się na pięcie i odszedł. Kiedyś byłeś dla mnie jak ojciec, pomyślał Ben. A teraz i ciebie straciłem. Ben próbował dostać się do Leemana, ale Ernie ściskał syna i klepał go po plecach, a pozostałe dzieci otaczały ich ciasnym kręgiem. Nie zwracali uwagi na Bena, który wcale się temu nie dziwił. w czasie procesu adwokat jest gwiazdą. Później wszyscy o nim zapominają. Teraz liczyła się tylko rodzina. Właściwie zawsze liczy się tylko rodzina