To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

.. Telegram generała Catroux do generała de Gaulle 'a w Londynie Kair, 7 stycznia 1941 r. 1. W swych pierwszych deklaracjach złożonych w Bejrucie generał Dentz oświadczył, że Francja jest zdecydowana kontynuować swą misją w krajach Lewantu i stać na straży interesów ekonomicznych Syrii. Podkreślił on ze szczególnym naciskiem, że dobrobyt i bezpieczeństwo ludności mogą być zapewnione tylko pod warunkiem, iż uniknie się wojny i że on, Dentz, poświęci się temu zadaniu. Z tych pierwszych deklaracji jasno wynika, że opracowuje się obecnie projekty współpracy politycznej i ekonomicznej. 2. Daje to więc i nam z kolei okazją do publicznego oświadczenia, jak zamierzamy rozwiązać problem syryjski, i to przede wszystkim w płaszczyźnie politycznej. Osobiście uważam, że Francja tylko wtedy zdoła utrzymać się w Lewancie, jeżeli oprze swe stosunki z Syrią i Libanem na przyznaniu tym krajom niepodległości politycznej i na zawarciu z nimi traktatów sojuszniczych. Nie omieszkałbym ogłosić za pańską zgodą odpowiedniej deklaracji, gdyby nie powstrzymywały mnie od tego następujące wzglądy. 3. Tego rodzaju deklaracja polityczna przeciągnęłaby na naszą stroną większość ludności, ale niechybnie wywołałaby w krajach Lewantu podniecenie, a być może nawet i zamieszki, których nie bylibyśmy w stanie ani uśmierzyć, ani skierować w odpowiednie łożysko, a przeciw którym wystąpiłaby armia i władze, co mogłyby wyzyskać państwa Osi i Turcja. Prócz tego generał Wavell obawia się, że podczas gdy wojska są zajęte na innych teatrach działań wojennych, powstać może na granicy Palestyny sytuacja, która zmusi go do wycofania pewnej części wojsk z frontów bojowych. 4. Powyższe okoliczności skłoniły mnie do odroczenia wspomnianej deklaracji do czasu powstania bardziej pomyślnej sytuacji. Telegram generała de Gaulle'a do generała Catroux w Kairze Londyn, 25 stycznia 1941 r. Nowy kontyngent rezerwistów ma być niezwłocznie odesłany z Syrii do Francji na statku „Providence". Zważywszy, że władze w Syrii, jak same siq do tego przyznają, przeprowadziły już na poprzednio wysłanych statkach repatriacją znacznej liczby oficerów i żołnierzy sympatyzujących z Wolną Francją, rząd angielski zamierza zażądać, aby statek „Providence" najpierw skierowany został do portu w Hajfie celem uzyskania zezwolenia na kontynuowanie drogi do Marsylii. W tym przypadku byłoby nieodzowne, aby w momencie przybycia „Providence" któryś z naszych oficerów znajdował siq w Hajfie i wspólnie z władzami brytyjskimi upewnił siq, czy nie znajduje siq na nim żaden z naszych stronników repatriowany wbrew swej woli. Telegram generała de Gaulle'a do generała Catroux w Kairze Londyn, 30 stycznia 1941 r. Otrzymałem pański telegram dotyczący kontaktów z generałem Weygandem. Pańskie informacje uzupełniają i potwierdzają wiadomości otrzymane z innych źródeł. Jest jasne, że Weygand obecnie inaczej zapatruje siq na sytuacją, niż zapatrywał siq na nią w czerwcu. Jest również rzeczą stwierdzoną, że jego otoczenie wpływa na niego we właściwym kierunku. Wiemy wreszcie, że zdecydowanie wrogie stosunki osobiste między Darlanem i Weygandem przyczyniają siq do tego, by kierować go na słuszną drogą. Jednakże doceniając w pełni wagą, jaką przedstawia ten początek ewolucji u Weyganda, nie przypisują mu w chwili obecnej wiąkszego znaczenia praktycznego, a to z następujących powodów: 1. Jakkolwiek Weygand znajduje siq w Afryce z rozkazu marszałka Pétaina i działa w porozumieniu z nim, to jednak jego sytuacja jest niepewna, albowiem Pétaina, zwłaszcza dziś, nie można uważać za człowieka stałego. Przy tym Pétain, jak panu wiadomo, osobiście żywi mało sympatii do Weyganda, a sam Weygand stracił we Francji i w armii wiele ze swego prestiżu. Wystarczyłby może poważny nacisk Niemców na Vichy, aby Weygand został odwołany lub musiał uciekać. 2. Weygand ma siedemdziesiąt cztery lata. Nigdy nie lubił ryzykować. Czuje zresztą, że będąc wczoraj „człowiekiem zawieszenia broni" byłby dziś z góry zdyskredytowany jako „człowiek wojny". 3. Gdyby nawet Weygand zdecydował siq przystąpić znowu do wojny w Afryce, nie mógłby tego uczynić bez Darlana. Darlan bowiem ma w swoim ręku porty — Casablanką, Oran i Dakar, przez które przybywałaby broń i żywność z Ameryki i Anglii. A Darlan nie chce wojny. Chce pewnego dnia zająć miejsce Petaina, czego nie może osiągnąć bez poparcia Niemców. Trzeba dodać, że autorytet Weyganda w Afryce jest raczej teoretyczny niż realny. Maroko znajduje sią pod władzą Noguesa, który nie cierpi Weyganda. Algieria jest w ręku Abriala, w Tunisie rządzi Esteva; obaj są posłuszni Darlanowi. W Afryce Zachodniej władzą dzierży Boisson, który jest panem sytuacji w Dakarze. Wspomną jeszcze o półobietnicy Weyganda, iż nie zaatakuje nas w Afryce Równikowej. Sądzą zresztą, że gdyby nawet chciał to uczynić, to wojska tylko cząściowo, a może i wcale, nie poszłyby za nim. Chociaż obecnie nasz plan oczywiście przewiduje skupienie naszych sił przeciw Włochom, to jednak bynajmniej nie mam zamiaru przyrzekać, że nie przedsiąwezmą niczego, aby przyłączyć do nas również i inne terytoria znajdujące sią pod władzą Vichy. Nigdy nie powinniśmy dopuścić do tego, aby nas traktowano w jednej płaszczyźnie z ludźmi, którzy nie chcą walczyć za Francją. Mamy prawa i obowiązki i zawsze bądziemy robili to, co uważać bądziemy za stosowne, bez żadnych innych ograniczeń poza tymi, które wynikają z naszych sił i środków. Wreszcie pragną stwierdzić, iż zgadzam sią na to, aby pan nadal kontynuował kontakty z Weygandem, które tak czy owak mogą być użyteczne