To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
-137- Kraju. Inicjatywê do walki z Niemcami da w tym wypadku PPR i znaczny od³am spo³eczeñstwa mo¿e siê przy³¹czyæ do tego ruchu. Wtedy faktycznie Kraj poszed³by na wspó³pracê z Sowietami przez nikogo ju¿ nie hamowan¹. Sowiety nie zasta³yby na naszych ziemiach AK pos³usznej Rz¹dowi i N[aczel- nemu] Wodzowi], lecz swych zwolenników witaj¹cych ich chlebem i sol¹. Nie by³oby wtedy przeszkody, aby upozorowaæ wolê Narodu Polskiego stworzenia 17 republiki sowieckiej. [...] Daj¹c Sowietom minimaln¹ pomoc wojskow¹, stwarzam im jednak trudnoœæ polityczn¹, AK podkreœla wolê Narodu w d¹¿e- niu do niepodleg³oœci. Zmusza to Sowiety do ³amania naszej woli si³¹ i stwarza im trudnoœci w rozsadzeniu naszych d¹¿eñ od wewn¹trz. Zdajê sobie sprawê, ¿e ujawnienie nasze mo¿e groziæ wyniszczeniem najbardziej ideowego elemen- tu w Polsce, lecz niszczenia tego nie bêd¹ mog³y przeprowadziæ skrycie, a bê- dzie musia³ nast¹piæ jawny gwa³t, co mo¿e wywo³aæ protest przyjaznych nam sojuszników"16. Dotychczasowe wyniki badañ dziejów sprawy polskiej w latach II wojny œwiatowej nie przynios³y potwierdzenia zawartych w tym meldunku diagnoz. ZSRR, korzystaj¹c ze znacznego wzmocnienia swej pozycji politycznej, cele imperialne i ideologiczne móg³ ³atwiej osi¹gn¹æ poprzez uczestnictwo w two- rzeniu ca³kowicie sobie podporz¹dkowanych pañstw satelickich ni¿ poprzez aneksjê. Nie wykluczaj¹c ¿ywio³owych, wymykaj¹cych siê spod kontroli Ko- mendy G³ównej AK, zbrojnych wyst¹pieñ antyniemieckich, podejmowanych tak¿e przez podleg³e jej si³y, brakuje podstaw do przyjêcia oceny o powszech- niejszym ich zasiêgu. ZSRR, d¹¿¹c do os³abienia œrodowisk niepodleg³oœcio- wych i stosuj¹c wobec nich represje, specjalnie tego nie ukrywa³ i nie czu³ siê do tego zmuszony, o czym mo¿e œwiadczyæ brak reakcji aliantów zachodnich na rozprawê z AK, miêdzy innymi na WileñszczyŸnie. Mo¿na w zwi¹zku z tym przyj¹æ, ¿e u podstaw tej diagnozy tkwi³o prawie wy³¹cznie przekona- nie o potrzebie czynu. Przy tym, jak wynika z meldunku z 14 paŸdziernika 1943 r., Komendant G³ówny AK w pe³ni zdawa³ sobie sprawê, ¿e znaczenie militarne takiego czynu bêdzie bardzo ograniczone. Stwierdza³ w nim bo- wiem: "Pojawienie siê nowoczesnych œrodków dowodzenia, przede wszyst- kim radia, oraz broni szybkich jak lotnictwo i broñ pancerna-motorowa prze- sunê³y niepomiernie stosunek si³ zwyciêzcy do si³ rozbrojonego, podbitego narodu na korzyœæ okupanta. W czasach ubieg³ych ujarzmiony naród utrzy- mywa³a w niewoli przede wszystkim przewaga liczebna przeciwnika lub bar- dzo ju¿ wyraŸna ró¿nica wartoœci intelektualnych i moralnych (kolonie). Obecnie wyliczone œrodki walki pozwalaj¹ s³abemu liczebnie przeciwnikowi trzymaæ pewnie pod okupacj¹ znaczne i licznie zamieszka³e obszary"17. 16 Armia Krajowa w dokumentach 1939 - 1945, t. III: (kwiecieñ 1943 - lipiec 1944), Wroc³aw 1990, s. 548 - 549. 1 Tam¿e, s. 158 - 159. Bieg wydarzeñ sprawi³, ¿e prze³om 1944 - 1945 r. przyniós³ spadek znacze- nia dotychczasowych, zdziesi¹tkowanych w latach wojny, œrodowisk opinio- twórczych i przywódczych. Podporz¹dkowanie Polski ZSRR pozbawi³o je nie tylko mo¿liwoœci decydowania o losach narodu polskiego, lecz tak¿e szans swobodnego kreowania jego wyobra¿eñ i zachowañ. Bardzo niewielkimi szan- sami dysponowali zarówno ¿yj¹cy w kraju uczestnicy wydarzeñ, jak i ci, którzy pozostali na Zachodzie. Ró¿ne by³y tego uwarunkowania. Pierwszych ograni- cza³y ró¿nego rodzaju represje, brak swobód demokratycznych i podporz¹d- kowanie niemal wszystkich œrodków przekazu spo³ecznego PPR (PZPR), dru- gich - trudnoœci wywo³ane istnieniem "¿elaznej kurtyny". Ponadto jedni i drudzy stanêli wobec ca³kowicie dla nich nowej sytuacji, jedynie w czêœci de- terminowanej znalezieniem siê Polski w bloku sowieckim. Doœæ tu wspomnieæ o skutkach przesuniêcia granic, przesiedleñ i industrializacji. Ci, którzy pozo- stali w kraju, z wiêkszymi lub mniejszymi oporami musieli siê do niej przysto- sowaæ. Doœæ licznym - o czym siê dziœ czêsto "zapomina" - u³atwia³a to daleko posuniêta zbie¿noœæ ich wizji przemian w powojennej Polsce, zawar- tych miêdzy innymi w Deklaracji Rady Jednoœci Narodowej, z zachodz¹cymi w niej przeobra¿eniami spo³ecznymi i gospodarczymi. Wszak¿e znajdujemy w tej deklaracji miêdzy innymi takie propozycje rozwi¹zañ: "Pañstwo obejmu- je funkcje kierownicze i kontrolne w gospodarce, celem zapewnienia realizacji planu gospodarczego Polski. Pañstwo bêdzie mia³o prawo przejmowania lub uspo³eczniania przedsiêbiorstw u¿ytecznoœci publicznej oraz kluczowych prze mys³ów, a tak¿e aparatu transportu oraz wszelkich instytucji finansowych - w wypadku, gdy tego bêd¹ wymaga³y potrzeby ogólne. [...] W³asnoœæ prywatna traktowana bêdzie nie jako nieograniczony niczym przywilej osobisty, lecz jako podstawa do pe³nienia zleconych funkcji spo³ecznych i pañstwowych. [...] Pañstwo przejmuje natychmiast po wojnie - na planowe zabezpieczenie przebudowy ustroju rolnego - wszelkie prywatne obszary ziemi przekra- czaj¹ce 50 ha"18. Nie wykluczano przy tym ewentualnoœci przejêcia przedsiê- biorstw i ziemi bez odszkodowania. ' Konsekwencje zaistnia³ych zbie¿noœci trafnie oddaje zapis Marii D¹brow- skiej z jej rozmowy z przyjació³k¹, pisark¹ Ann¹ Kowalsk¹, przeprowadzonej jesieni¹ 1945 r.: "Mówimy o beznadziejnoœci ludzi podziemnych i o ich zupe³nej utracie gruntu rzeczywistoœci. Socjalne tezy manifestu "lubelskiego" s¹ nie do odrzucenia - idzie o to, aby wyjaœniæ, dlaczego w spo³eczeñstwie jest opór. Przyczyny le¿¹ gdzie indziej i oczywiœcie s¹ inne w ca³ym œwiecie pracy, a inne w œwiecie reakcji. Rz¹d tego nie rozumie, a raczej - nie chce rozró¿niaæ"19. Zdaniem D¹browskiej (i nie tylko jej) opór spo³eczeñstwa by³ 18 Tam¿e, s. 365 - 367. 19 M. D¹browska, Dzienniki powojenne 1945 - 1949, wybór, wstêp i przypisy T. Drew- nowski, Warszawa 1996, s. 68