To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

W jaki sposób babunia go zrobiBa?  W tak prosty, |e to a| [mieszne, Joasiu!  Mianowicie?  WidziaBa[ to zsiadBe mleko, które staBo na oknie?  Tak, widziaBam. 16 nuszku, |eby twaro|ek odsczaB si pomaBu. Ju| po dwóch godzinach byB gotowy i musisz przyzna, |e jest cudowny w smaku, prawda? Delikatny i zupeBnie inny ni| z mleka owarzonego w gorcej wodzie.  Wic na litr mleka zsiadBego, póB gotujcego, tak?  Tak, kochanie. Bardzo si ciesz, |e pomimo trudów ubiegBego roku szkolnego twój umysB zdolny jest przyjmowa jeszcze to i owo.  Och, jaka babunia jest zjadliwa!  jknBa Joanna.  A co bdzie, jak ja go posol?  zastanowiBa si nagle.  - Albo posBodz? \  Bdziesz wtedy miaBa twaro|ek na sBodko albo na sBono, Joasiu. Widz, |e twoje szare komórki rzeczywi[cie chwilami pracuj do[ ospale...  Zobaczy babunia, |e codzienna porcja twarc ',ku przyspieszy mi regeneracj mózgu. A poza tym, mo|e nareszcie przestan Bysie. Babunia chyba zauwa|yBa, |e ja ostatnio kompletnie wyBysiaBam?  Mo|e nie kompletnie, ale Bysawa to jeste[ istotnie!  zawoBaB filolog orientalny od progu.,  DzieD dobry, babuniu. DzieD dobry, moje dziecko. *  Moje dziecko!  fuknBa Joanna.  Babunia sByszy? Dziecko sobie znalazB!  Pewnie, |e dziecko! O maBo si przez ciebie nie zabiBem, twoja torba szkolna i pantofle le| przed drzwiami wej[ciowymi. To charakterystyczne dla maluchów.  Nie jestem |aden maluch. Jestem po prostu wykoDczona i nie mam siBy na nic, nawet na poBo|enie torby na miejscu  oburzyBa si Joanna.  Ratuj si twarogiem w tej chwili i mo|e kiedy go zjem, obudzi si we mnie ch do |ycia.  Powinna[ wkroi sobie do twarogu szczypiorek  pora- 1  Przez dziurk... XI dziB filolog.  Nic tak nie budzi chci do |ycia jak szczypi rek