To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Najbardziej ucieszył się pan Werner Ridenger i zarządził, żeby podczas planowanego przyjęcia podano kilka nowych dań. Chciał zrobić niespo- dziankę swoim gościom. Minęły dwa tygodnie od przyjazdu Eryki ale ona sama jeszcze nie poznała obu panów. Potem Gerd Ridinger udał się w podróż służbową. W między czasie Eryka po raz pierwszy zobaczyła pana domu. Pewnego dnia Werner Ridinger wrócił wcześnie do domu i na schodach spotkał Erykę. Ukłoniła się, a starszy pan zdziwiony popatrzył na ładną pannę. Zatrzymał się i rzekł: — Sądzę, że należy pani do domowników, ale ja pani jeszcze nie znam. — Jestem Eryka Yalsen, proszę pana. Pani doktor zaan- gażowała mnie przed dwoma tygodniami. — Ach tak! A więc pani asystentka! — rzekł śmiejąc się i badawczo obserwując Erykę. — Tak nazywa mnie pani doktor i służba — odpowiedzia- ła speszona. — Witam panią w naszym domu! Pani Willig opowiadała nam wiele dobrego o pani, a ja chcę wykorzystać okazję i podziękować za pyszne dania, które kucharka przygotowuje dzięki pani przepisom. — Proszę pana, cieszę się, że mogłam to zrobić. — Sprawiła nam pani wielką przyjemność! Proszę dalej tak dzielnie wyręczać panią doktor! — Będę się starała, proszę pana! Eryka ukłoniła się i zbiegła po schodach. Werner Ridiager z przyjemnością patrzył za młodą panną. Eryka miała na sobie granatową sukienkę i biały fartuch. Wyglądała bardzo ładnie, co nie uszło uwadze pana domu; chętnie patrzył na piękne kobiety. podczas obiadu rzekł do gospodyni: — Przed godziną znałem pani asystentkę. W pierwszej chwili byłem zaskoczo- P, Wygadała wytwornie; biały fartuch zdradził, że pracuje w naszym domu. Starsza pani skinęła głową: — Jest prawdziwą damą i pochodzi z bardzo dobrej rodziny. Mówiłam panu! _ Jednak nie wspomniała pani, że jest czarująca. Stale pani podkreśla wyłącznie jej zdolności i pracowitość. . _ Ponieważ jest zatrudniona w pańskim domu, sądziłam, że jej przydatność jest ważniejsza od jej wyglądu. — Ma pani rację, ale ja wolę ładne kobiety. Stwierdziłem, że pani asystentka jest bardzo miła i sympatyczna. Pan domu zmienił temat. Może bardziej zainteresowałby się Eryką, gdyby nie piękna Hiszpanka, którą niedawno poznał i często spotykał. Była siostrą Hiszpana, którego wszyscy uważali za bogacza. Załatwiał duże interesy w Niem- czech i dlatego seńor Espado poprosił swoją siostrę, żeby wybrała wzory tkanin zamawianych w fabryce pana Ridin- gera. Zapowiedział, że faktury zapłaci z góry. Dla panów Ridingerów nie miało to żadnego znaczenia, lecz czarujący uśmiech senority spowodował, że temu zamówieniu poświęcili szczególną uwagę. Syn widząc, że ojciec interesuje się kruczowłosą Hiszpanką, uśmiechał się. Kiedyś rzekł: — Kochany staruszku, wycofuję się! Możesz bez obawy zalecać się do senority Espado! Werner Ridinger nieco speszony zapytał: — Nie uległeś jej czarowi? — Nie tak bardzo jak ty, ojcze. Postanowiłem odbyć zaplanowaną podróż służbową, żeby senorita zwróciła uwagę na ciebie. — Nie jest ci przykro? Powiedz szczerze, mój chłop- cze! 18 19 — Ojcze, te kruczowłose i czarnookie piękności nie są w moim guście. Bądź spokojny i baw się dobrze! Tylko nie zrób jakiegoś głupstwa! Dla Gerda sprawa była załatwiona, a starszy pan z właś- ciwym sobie zapałem zabiegał o względy senority Mercedes. Spotykali się codziennie; na jej cześć postanowił wydać przyję- cie w swojej willi. Zakochany starszy pan nie zauważył, że senorita trochę posmutniała na wieść, że Gerd wyjechał. Usłyszawszy, że wróci za kilka dni, odzyskała humor. Nie dała po sobie poznać, że starszego pana Ridingera traktuje jako środek do pewnego celu. Cierpliwie słuchała jego uprzejmych komplementów, kokietowała oczarowanego jej pięknością staruszka i zawsze osiągała to, na czym jej zależało. Słyszała, że jest bardzo bogaty i zręcznie naprowadziła rozmowę na jego słynny zbiór szlachetnych kamieni. Chętnie opowiedział, jak je zdobył, i że przechowuje je w sejfie w swojej willi. Musiał obiecać, że przy okazji pokaże jej swój skarb, którego nikomu nie pokazywał, ale dla niej był gotów zrobić wyjątek. Tak więc Werner Ridinger był bardzo zakochany, czuł się młodo i był szczęśliwy. Z tego powodu nie poświęcił szczegól- nej uwagi Eryce. Zresztą miał swoje zasady i w stosunku do służby był bardzo powściągliwy. Sprawy domowe omawiał wyłącznie z panią Willig i teraz też przekazał jej swoje życzenia w związku z zaplanowanym przyjęciem.. Oczywiście, jego damą przy stole miała być senorita Espado. Był w doskonałym humorze, jak zawsze, kiedy liczył na mały romans. Gospodyni zanotowała wszystkie jego uwagi, a kiedy pan Ridinger udał się do biura, poprosiła do siebie Erykę. — Moja droga panno Eryko! Musimy jeszcze raz spraw- dzić, czy czegoś nie pominięto. Zakąski na uroczystość zamó- wjja pani w delikatesach wczoraj. Trzeba jeszcze pomyśleć deserach