To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
igły i paciorki z kości ptasich. Podobnie jak mieszkańcy jaskini Sandia i stanowiska koło miasta Folsom, mieszkańcy stanowiska Lindenmeier żyli tam w okresie, kiedy w górach zachowały się jeszcze ostatnie lodowce, klimat zaś był na ogół znacznie wilgot- niejszy i chłodniejszy niż obecnie. Chłodne wiatry wiejące z gór pokrytych lodem powstrzymywały rozwój lasów na nizinach porosłych trawiastą roślinnością preryj. Tylko w głęboko wyżłobionych dolinach wielkich rzek rozsiane były z rzadka gaje. Po tych dolinach, wzdłuż brzegów rzek i licznych jezior tu- łały się niewielkie grupki koczujących myśliwców. Polowali oni na mamuty, wielbłądy amery- kańskie podobne do lamy (guanako), woły piżmowe, prostorogie bizony, konie, antylopy, og- romne leniwce, jelenie olbrzymie i inne zwierzęta. W stanowiskach folsomskich odkryto mnóstwo kości zwierząt stadnych, głównie bizona. Najpopularniejszym sposobem polowania na zwierzęta była obława, którą przeprowadzano również z pomocą ognia. Rzecz charakterystyczna, że w kamieniołomie Bizonowym koło Lindscomb w stanie Teksas znaleziono masę nadpalonych kości bizonów, rozłupanych następnie przez człowieka. Obok kości bizona zachowały się tam kamienne groty typu folsomskiego. Rozbijanie obozowisk w miejscach dawniej bagnistych, a także na brzegach jezior i rzek wskazuje na to, że zapędzano zwierzynę do bagien i jezior lub czatowano na nią koło bro- dów i zabijano włóczniami nieporadne w wodzie zwierzęta. W Folsom i w osiedlu koło farmy Lindenmeier znaleziono przeważnie odłamki grotów. Kruche groty, utkwiwszy w ciele ranionych zwierząt, łatwo łamały się i ostrza ich pozostawały w ranie. Drzewce zaś włóczni wraz z pozostałym w nim trzonkiem grotu myśliwy przynosił ze sobą do obozu. Niektóre ostrza, zwłaszcza typu yuma, mogły służyć także za klingi noży myśliwskich. Świadczą o tym znaleziska takich kling, tkwiących w krótkich rękojeściach kościanych. Jeśli na obszarach, na których rozpowszechnione są zabytki typu folsomskiego, główną rolę w życiu mieszkańców tych terenów odgrywało polowanie, to w innych okolicach z bie- giem czasu coraz większe znaczenie zyskuje zbieractwo. Na bardzo wczesne dla Ameryki czasy (około VI tysiąclecia p. n. e.) przypadają starożytne osiedla leżące na zachód od Gór Skali- stych. W tych osiedlach, w Arizonie i na części terytorium Nowego Meksyku, spotyka się kamienne żarna i stępory, którymi starożytni zbieracze, podobnie jak późniejsi Indianie ka- lifornijscy, rozcierali ziarna i korzenie roślin jadalnych oraz orzechy. Pierwsze te zabytki kultury najdawniejszych zbieraczy Ameryki Północnej mają wielkie znaczenie dla całych późniejszych jej dziejów. Od takiego wyspecjalizowanego gospodarstwa zbierackiego prowadzi bowiem prosta droga do pierwotnego rolnictwa późniejszych Indian Pueblo, Irokezów i innych rolniczych plemion Ameryki. Plemiona te, znajdujące się jeszcze, jak wiadomo, na poziomie wieku kamiennego, zdołały dobrać i wyhodować z dzikich odmian krajowej flory amerykańskiej takie rośliny uprawne, jak kukurydza, ziemniaki i tytoń, które z czasem stały się własnością kultury rolnej całej ludzkości. Im dalej, tym bardziej złożone i swoiste stawały się drogi rozwoju kultury, póki nie wytworzyła się wreszcie cała różnorodność późniejszych kultur indiańskich, które zastali Europejczycy po odkryciu Ameryki. 112 ZALUDNIENIE AUSTRALII Pod koniec paleolitu i w czasach mezolitu człowiek prawdopodobnie po raz pierwszy przedostaje się i na inny kontynent, jeszcze bardziej izolowany od bezpośredniego kontaktu z Azją — do Australii. Przedostając się do Australii poprzez łańcuchy wysp Archipelagu Malajskiego i Sundz- kiego pierwsi ludzie stykali się tam z jeszcze bardziej pierwotną i dziewiczą przyrodą niż w Pół- nocnej i Południowej Ameryce. Znaleźli się w otoczeniu takich roślin i zwierząt, jakie w in- nych częściach świata znikły przed wielu milionami lat. Australia była wówczas (jak i tysią- ce lat później) krajem, gdzie rosły lasy eukaliptusowe, gdzie żyły torbacze i strusie australij- skie emu, na które też polowali pierwsi Australijczycy. Australijczycy, a zwłaszcza Tasmańczycy (tych ostatnich wytępili całkowicie kolonizatorzy europejscy już w połowie XIX w.), odznaczają się oryginalnością typu fizycznego. Zajmują oni wraz z Indianami osobne miejsce wśród wszystkich innych ludów kuli ziemskiej również pod względem grup krwi. Ludność tubylcza Australii różni się także od innych ludów pod względem językowym. Języki Australijczyków, różniące się zresztą wybitnie między sobą, nie wykazują prawie żadnego pokrewieństwa z językami innych ludów. Wszystko to przemawia nie tylko za wyjątkową starożytnością ludności Australii, ale i za tym, że najdawniejsi Au- stralijczycy wcześnie utracili łączność z innymi ludami. Wybitnie samoistny charakter wykazuje też zdaniem etnografów kultura australijska; moż- na znaleźć w niej zaledwie pojedyncze elementy zapożyczone przez mieszkańców północnego i północno-wschodniego wybrzeża od sąsiednich plemion papuasko-melanezyjskich