To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Szefowie próbowali więc przegłosować wniosek zakazujący prowadzenia jakichkolwiek dyskusji na otwartej przestrzeni lub ustalenia tematów, na jakie można dyskutować. Zaproponowano też, by kampanię tę rozpocząć sloganem: "Wróg ma długie uszy". Ale zabrał głos Szef Klanu Argyllów i powiedział, że nie mogą podejmować uchwał legislacyjnych dotyczących wszystkich plemion, ponieważ nie byli rządem światowym - miejscem jego urzędowania była Ameryka. To, co tu proponowano, było uzurpowaniem władzy państwowej. Był to sygnał dla Jonnie'ego. Podniósł się i przypomniał, że pierwsze akcje rządowe zostały podjęte przez nich jeszcze w Górach Szkockich, na łące obok jeziora, a więc to oni byli oryginalnym ciałem ustawodawczym. Muszą utrzymywać pozory istnienia rządu w Ameryce, więc nie mogą działać tak, jakby tego rządu w ogóle nie było, gdyż to mogłoby zniweczyć jego plany, ale trzeba przedsięwziąć pewne akcje, by uchronić ludność planety przed zagładą. Tutejsze ciało rządzące kontrolowało Światową Federację do Spraw Unifikacji Rasy Ludzkiej. Jonnie był przekonany, że ciało to będzie spełniało ich polecenia, natomiast ignorowało polecenia z Ameryki. Swoje polecenia mogą nazywać "Poleceniami Federacji" i wtedy będą one miały zasięg międzynarodowy. - Brawo! Brawo! - zawołał Andrew MacNulty, przewodniczący Federacji. Jonnie przypomniał następnie, że Dunneldeen był tytularnym księciem Szkocji biorącym swe nazwisko, jak sądzi, od tej skały: Dunedin. Sprawował on władzę nad pilotami lub mógł ją sprawować... - Dunneldeen i ty sprawujecie władzę nad pilotami - skorygował go Szef Klanu Campbellów. Jonnie powiedział im, że władzę nad pilotami miało to właśnie ciało ustawodawcze. Naczelny Wódz Szkocji sprawował władzę nad całością zdolnych do walki wojsk - z wyjątkiem Zbójów. Rzeczywistość była taka, że to właśnie to ciało sprawowało władzę nad planetą. A więc jeśli te argumenty ich przekonują, to powinni uchwalić na ten temat poufną rezolucję, a potem wydać odpowiednie zarządzenie w sprawie jej realizacji. Podyskutowali trochę, a potem podjęli uchwałę. Sir Robert miał realizować ich dyrektywy w sektorze militarnym. I w związku z osobliwą obecnie sytuacją wszystkie polecenia rządu w Ameryce miały być ignorowane, ale bez wzbudzania podejrzeń. Amerykańskie ciało rządzące popierało wrogów Szkocji, w stosunku do których Szkocja miała prawo krwawej wendetty. Obecna nadzwyczajna sytuacja wymagała podejmowania nadzwyczajnych akcji. Jonnie'emu właśnie o to chodziło. Następnie podniósł się Sir Robert i opisał sytuację na planecie tych niewielu pozostałych ludzi oraz wysunął wniosek, żeby całą ludność zgromadzić w możliwie jak najmniejszej liczbie umocnionych miejsc, które można by bronić przed wrogiem. Miał już gotowe, dotyczące tej operacji, plany. Zażądał, by MacTyler przedstawił swój pogląd na całokształt sytuacji. Ponieważ MacTyler był członkiem każdego klanu oraz z niezliczonych innych względów, jego ocena sytuacji będzie bardzo cenna. Jonnie miał cichą nadzieję, że zanim spotka się z takim żądaniem, będzie miał dalsze wieści z Ameryki. Tyle przecież zależało od tego, co robił Terl, a jemu się wydawało, że nie miał stamtąd żadnych wiadomości już od wieków. W każdym razie nie zamierzał ujawnić przed tym ciałem wszystkich szczegółów prowadzonych operacji, gdyż nie chciał ryzykować ewentualnych przecieków informacji. Ale to ciało miało do odegrania całkiem poważną rolę. Jonnie podniósł się i powiedział, że: (a) Nie wiedzą na pewno, co się stało z Psychlo, więc ciągle istniało prawdopodobieństwo kontrataku