To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Nie wiem, ile naprawdê by³o takich miejsc na Ukrainie, gdzie o polski cmentarz Ukraiñcy dbali jak o swój. Zazwyczaj mamy w pamiêci obraz zniszczenia œladów polskiej obecnoœci. Nawet jeœli historia opowiedziana przez Adamskiego jest wy³¹cznie fikcj¹, to sens Odwiedzin wy³amuje siê ze schematu. Jest uniwersalnym przes³aniem do wszystkich wygnañców, aby starali siê zachowaæ nie naruszone œlady poprzednich pokoleñ, chocia¿ ich nazwiska na cmentarzach brzmi¹ obco. Tylko w ten sposób mo¿na ocaliæ cz¹stkê nas samych, pozostawion¹ w opuszczonych ojczystych stronach. W opowiadaniu Adamskiego polski cmentarz jest symbolicznym miejscem pojednania i porozumienia siê Polki i Ukrainki. Pomimo ró¿nego wyznania, wspólna modlitwa nad grobami staje siê przymierzem ponad historycznymi i religijnymi podzia³ami. U Adamskiego istniej¹ dwa porzucone z koniecznoœci cmentarze: polski pod Buczaczem i ukraiñski w Komañczy. Metafora wspólnej historii zostaje dope³niona. Tak pokazany paralelizm ¿yciowych dramatów „odbiera" Polakom wy³¹cznoœæ wygnañczego losu. Pokazuje drug¹, mniej chlubn¹ dla Polaków stronê polsko-ukraiñskich konfliktów. Adamski daleki jest od formu³owania samooskar¿eñ. Stara siê wywa¿yæ proporcje wzajemnych win i odpowiedzialnoœci za z³o. Przedstawiony przez niego œwiat Podola jest jedn¹ wspóln¹ przestrzeni¹, dopiero w niej Z³o i Dobro dziel¹ lub ³¹cz¹ ludzi ró¿nych wyznañ, narodowoœci, a dramatyczne dzieje s¹ wspólnym doœwiadczeniem ludzi Ukrainy, Podola i Wo³ynia.
78
179
Dope³nieniem i ostatecznym zamkniêciem polskiej historii na Kresach jest opowiadanie W³odzimierza Odojewskiego jedŸmy, wracajmy... Nie dotyczy bohaterów trylogii ukraiñskiej, ale w jakimœ sensie stanowi jej dopowiedzenie. W trylogii polski dom rozsypa³ siê w gruzy, polska wyspa przesta³a istnieæ, skazana na ostateczn¹ zag³adê. W JedŸmy... bohater wraca potajemnie po kilkudziesiêciu latach, na chwilê, do kresowego domu dziadka zamordowanego przez ukraiñskich ch³opów. Koniecznoœæ przekroczenia granicy polsko-radzieckiej i atmosfera nielegalnoœci informuj¹, ¿e nie powraca do s i e -Die, ale do ca³kiem obcego miejsca. Dom dziadka odbiega w swej konstrukcji od dworków w Czupryni i Glebach. Do tragicznego dnia w 1943 roku nie by³ wyobcowan¹ wysp¹. W opisie dominuje jasny