To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Miłosierdzie odpowiada samej strukturze człowieka bez względu na uwarunkowania jego bytu (DiM 13) i „przywraca człowieka samemu człowiekowi" •M 14). Przez brak miłosierdzia jest bardzo zagrożone „wszyto, co ludzkie" (DiM 15). Miłosierdzie jest współrozciągłe do -ałej godności człowieka i całej „kondycji" ludzkiej: „w świecie, którym żyjemy, obecna jest miłość. Jest to miłość czynna, miłość, °ra zwraca się do człowieka, ogarnia wszystko, co składa się na |O człowieczeństwo. Miłość ta w sposób szczególny daje o sobie lc w zetknięciu [...] z całą historyczną »ludzką kondycją«, która 1 różne sposoby ujawnia ograniczność i słabość człowieka, za->wrio fizyczną, jak i moralną" (DiM 3; por. DiM 6 i 17). A zatem entualne różne profile świata są tylko nieco różnymi kształta-d ów jednej i tej samej miłości miłosiernej, na której anty- 393 IV. Przez pryzmat Kościoła podach stoi nienawiść antymiłosierna i niszcząca wszelk' Ten temat walki między miłosierdziem a antymiłosierd/ pełnia całą naturę człowieka i całe dzieje świata. W ujęciu Jana Pawła II miłosierdzie jest kategorią ster' czną względem świata i człowieka. Ma przeto charakter f riozbawczy, „odnosi się do doczesnych dziejów zbawienia" n 8). Oczywiście, pojawia się zawsze w kontekście zła: fizyczn materialnego, moralnego; w kontekście grzechu ograniczeń niebezpieczeństw, wielorakich zagrożeń (DiM 3.4.6.9.12) Pan pisze wprost, że miłosierdzie jest miłością „wobec rzeczywistoś zła, które jest w świecie, które dotyka i osacza człowieka, któr wdziera się również do jego serca i może go »zatracić w piekle«" DiM 7). Między miłością a miłosierdziem jest taki sam łuk histo-riozbawczy, jak pomiędzy światem stworzonym a odkupionym W tym łuku realizuje się pełnia bytu oraz „dobro człowieczeństwa" (DiM 6.7.13). Miłosierdzie spotyka się tu ze zbawieniem: człowieczeństwo ocalało. Co więcej, zostało ono jakby odnalezione na nowo (DiM 6). Zdają się tu występować echa soteriologii Piotra Abelarda, że stworzenie i odkupienie dokonuje się przez miłość, a zbawienie finalne przez miłość przyjętą przez całego człowieka, przechodzącą w pełnię miłosierdzia. Miłosierdzie „z góry" jest ofertą zbawienia, miłosierdzie przyjęte i realizowane „z dołu" jest ludzką historią zbawienia. W ten sposób dokonuje się w świecie najdoskonalsze „uobecnienie Ojca: miłości i miłosierdzia" (DiM 3), „wydobywanie dobra spod zła", „zwyciężenie zła dobrem" (DiM 6), słowem - owo admirabile commercium miłosne między Bogiem a światem oraz między światem dobra i światem zła (DiM) 7.10.11). Nawet można powiedzieć, że bez miłosierdzia świat pozostałby zjawiskiem sekularystycznym (DiM 12.15). I wreszcie, przez miłość miłosierną człowiek może najpełr transcendować świat w jego ograniczeniach i złu. Boże mił°sl< dzie przyjęte z miłością i czynione wobec współbraci jest w K dym razie źródłem życia innego niż to, jakie może zbudo człowiek pozostawiony sobie samemu (DiM 14). Przez i w krzyżu - następuje spotkanie się świata z transcendentną s] wiedliwością Bożą (DiM 9) oraz definitywne objawienie się s tości Boga (DiM 7). Miłosierdzie przyjęte to wychodzenie p° ' obręb świata stworzonego lub wkraczanie w jego niedosięg immanencję: „bo to więź głębsza jeszcze niż sama stwórcza ^ istnienia" (DiM 7). W konsekwencji miłosierdzie należy do Duchowe oblicze współczesnego świata iekszych tajemnic niż miłość. Bardziej misteryjna jest jego CZC Hura wewnętrzna i bardziej owocny kairos i chorion. Na ziemi stru,-a się ono przedziwnie w Miłosierdziu, czyli Jezusie Chry-u° > zbawiającym, jest rodzone przez Matkę Miłosierdzia, czyli st je oraz żyje historycznie i społecznie w Kościele, który jest krarnentem miłosierdzia dla świata (DiM 14.15). Miłosierdzie sa m to żywa możność budowania Nowej Ziemi i transcendowa-•a w Nowe Niebo. Podstawowa relacja między immanencją transcendencją, czasem a wiecznością, stworzeniem a Bogiem leży na linii miłości - realizacji miłości. Encyklika O miłosierdziu Bożym dotyczy misterium zbawienia świata z klasycznymi odniesieniami do chrystologii, mariologii, eklezjologii oraz prakseologii chrześcijańskiej, zwłaszcza społecznej. Ubogaca ona przede wszystkim nurt katolickiej soteriologii asapetologicznej, zaniedbanej przez całe wieki w teologii. Według jej myśli świat jest budowany z miłości. Brak miłości jest rodzajem negacji bytu. Ale miłość może być rozmaicie rozumiana. Ojciec święty chce powiedzieć - posługując się językiem mistycznym - że miłość jest ukrzyżowana w świecie i w jego dziejach może być utopią, spłaszczeniem rzeczywistości, czystą immanencją. Miłość chrześcijańska realizuje się jako miłość miłosierna, jako miłosierdzie. Świat oglądany oczyma wiary nie jest ani rajem, ani piekłem, lecz jakimś realizowaniem się bytotwórczej miłości, gdzie miłość - dzięki Odkupieniu - przybiera kształt krzyża, żeby mogła zmartwychwstać, a krzyż osiąga moc miłości. Miłość żeby była realna i transcendentna zarazem, musi być miłosierna, tj. "krzyżowa". Taką strukturę krzyża-miłosierdzia ma każdy czas 1 każde miejsce życia ludzkiego, bez względu na uwarunkowania epoki. Kryzys duchowy świata, choć różny w swych ucieleśnieniach, jest w gruncie rzeczy zawsze ten sam: sprowadza się on do ryzysu miłości. Droga do przezwyciężenia tego kryzysu prowa-Z1 przez przetwarzanie miłości na miłosierdzie, którego potrze-Je każdy byt na każdym etapie rozwoju. Realizowanie miłosier-z'a to zarazem najdoskonalsze uczłowieczanie się i uchrystuso-anie. Pierwszorzędnej wagi jest przy tym miłosierdzie społecz-; a nawet wszechludzkie. Encyklika rzuca tę kwestię na ekran 'adorności świata i Kościoła w świecie. Odpowiedzią musi być «iQv,^ '. Wszechstronna wola miłosierdzia oraz wielka praxis miło- 395 Postęp doczesny a Królestwo Boże W długiej przeszłości teologicznej funkcjonowały dwie prze wstawne tezy: 1. że postęp doczesny przyczynia się wprost do postępu duchowego, moralnego i religijnego, oraz 2. że postęp doczesny, zwłaszcza gospodarczy i techniczny, degraduje życie duchowe, moralne i religijne, bo dobrobyt materialny prowadzi do zapomnienia o potrzebach życia wyższego. W Kościele katolickim, jak mi się wydaje, przeważała zdecydowanie teza druga. Sobór Watykański II, który ogólnie dowartościował rzeczywistość doczesną, szuka rozwiązań pośrednich. Znamienne jest stwierdzenie, że postęp doczesny nie jest obojętny dla rozwoju Królestwa Bożego: „Przeto, choć należy starannie odróżniać postęp ziemski od wzrostu Królestwa Chrystusowego, to przecież dla Królestwa Bożego nie jest obojętne, jak dalece postęp ten może przyczynić się do lepszego urządzenia społeczności ludzkiej" (Gaudium et spes nr 39)