To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

sywaBaj kochai_ ^ 93 bardzo. Za jej trumn szBy tBumy chBopów i robot-l ników.  No, pomy[lcie!  wyrwaB si nieopatrznie Flo-1 rek.  Kobieta, a jaka sBawna! Jakby stado os zabrzczaBo pod kasztanem.  Jak to? Co to znaczy! Ale| ten Florek! Co tfl sobie my[lisz?!  krzyczaBy z najwy|szym oburze-1 niem na przemian Hela i Hanka i a| podskakiwaBy! na miejscach.  Ojej!  Florek zatkaB palcami uszy.  Spo-I kojnie, bo mnie przestraszycie, a ju| na pewno ogBu-l szycie. Czego si tak denerwujecie? Przecie| to naj-l prawdziwsza prawda, |e kobiety o sBaw nie dbaByl Wszystko, co jest tylko wa|nego na [wiecie, wymy-l [lili i zrobili m|czyzni: KofJernik  poruszyB zie-i mi, Kolumb  odkryB Ameryk. A Bem, a Ko[ciu-j szko? MógBbym tu godzin wylicza, a kobiety  I gdzie? Jedna Konopnicka i co?  A Maria SkBodowska?!  krzyknBa z pasjj Hanka." SByszaBe[ o takiej?  SByszaBem. No, dobrze. I co dalej? Jedna SkBo-j dowska, a ilu m|czyzn i to znanych na caBy [wiat! Taki Napoleon...  A Maria SkBodowska rad wynalazBa. Ilu ludzfl uratowanych przez to? A Konopnicka, widzisz, opisy-j waBa takie straszne krzywdy!  oburzona Hanka gestykulowaBa |ywo.  O, rety, nie mog!  woBaB Florek.  Prze^ staD, Hanka, bo si przestrasz! Ale ty do krzyki] masz talent! Te| mogBaby[ by sBawna. ByBoby wal wicej. ) _- Do[, Florek - wtrciBa si Aniela.  GBupio mówisz. Nic nie rozumiesz!! Florek, jak to si mówi po staropolsku, , je|yka i* gbie zapomniaB". »jzyKa - Ja jak to, Aniela, jaj, to? _ bkaB zmie - A.tak, ze nie rozumiesz jeszcze wielu spraw" a midzy innymi takiej: dla*Zeg0 byBo maBo sBawnyci; kobiet na przestrzeni wiek<5w? - No, ja to sobie tBumiBem tek ___ y tomniaB Florek. - M|czyi^ wojowali) podró|owai widzieli ro|ne rzeczy na [^iecie i mo|e to budziBo w nich ch sBawy. A kobiety w domu siedziaBy przy takiej - Florek chciaB powiedzie  babskief ale si w por ugryzB w jzyk _ daffiskiej robocie; ' dBy gotowa y, nawet im B( 0 sBawie nie P ^_ dziBa. Bo i skd? P^ycno- - Nie-uciBa krótko Aniela. - Ty sobie wy-.obra|asz, ze kto[ mówi jednego dnia:  bd sBawne i od tego sBawa si zaczyna. - No, a mo|e nie? - Na pewno nie. Wszyscy SIawnI lua Piknie sBawni, jak Kopernik, Ko[ciuszko czy Maria SkBodowska my[leli o dokonaniu jakie/ "! o jakim[ osigniciu, które pomoze ^m £"£ prawd pozna, czy dole nni ; # 3 chorob O innych my[leli ^^ ^ 7**** rozumiesz? ( ° WBaSnej SBawie - darh^°ZUmiemt~ P°>Wied'iaB P°woli Florek i wi-aac byBo, ze zastanowiB si gBDoko co ;1,# ~~ '#*4** 0 ~ ieden ! Grek co chciaB za wszelk cen zosta sBawnym. WpadB na 95 taki pomysB:  Spal [wityni, to na pewno przejd' do historii". I spaliB. NazywaB si Herostrates