To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Mój - nazwijmy gotakna użytektejrozmowy - ekshibicjonizm wcalenie wynikaz potrzeby obarczania świata opowieścią o własnym cierpieniu. Mamświadomość,że jestem osobą powszechnieznaną i dzięki temu jestszansa, że ktoś wwioscepod Zawierciem dowie się tego, czego nigdy by nieprzeczytał w ulotce uświadamiającej, bo nie ma nawyku czytania ulotek albo im nie wierzy. Nagle jest facet,który nie miał włosów i ma włosy,był chory -widzieliśmy to przecież - a teraz jest zdrowyCośsię musi przełamać w świadomości ludzi,choć niewiedziałem, że z takim trudem. Niedawno kolega z redakcji zadzwonił dopewnej instytucji -całkiem sporejzresztą - przedstawiłsię jako dziennikarz "Wiadomości"TVE Na co usłyszał: - CzyDurczok ciągle tampracuje,ten oszust? Więc pyta: - Czemu oszust? Odpowiedź brzmiała: - On powiedział,że ma raka. Jakbymiałraka, tobyumarł. Nie mogłem w to uwierzyć, aledziś już wiem, że w tej historii odbija się cały problemz nieporozumieniem co do tego, czym jest rak. 76 A przecież ten stereotyp zabija! Tak, zabija. On zniechęca do chodzenia na badania,na tomografię, mammografię, on to wręcz odfadza,każe zostać w domui czekać na śmierć. Czyto prawda,że badania zapomocą PET-a dają stuprocentowa pewność? W dniu wykonania badania - tak. Niemal stuprocentową. Ale tylko (i aż! ) w dniu wykonania badania. Taką pewność dajegłównie PET, czyli aparatura do pozytronowej elektrotomografii, która wykrywa nowotwór na etapie pojedynczejkomórki. Dziękitemu osoba po terapii może się dowiedzieć,że niema przerzutów. To dotyczy chorych. Czy PET ma znaczenie równieżw profilaktyce? W tej kwestii istnieje spór. Niektórzy onkolodzy twierdzą,że osoba zdrowa nie powinnabyć poddawanatego typu badaniom. Są dość drogie, a podejrzenienowotworu możnaustalić na podstawie innych wskaźników, choćby badań krwi. Tozresztą racja, sam przeszedłem taką historię. Na trzy miesiąceprzed rozpoznaniem mojego nowotworuaplikowano milekarstwona zupełnie inną dolegliwość. Pani profesor poprosiła mnie o szczegółowe badania. W miarę jak nadsyłałem wyniki,ona prosiła o kolejne. Wkońcu nad77. szedł grudzień i musiałem powiedzieć, że więcej wyników me będzie, bo idę na zabieg. Nie tłumaczyłemjednak, na czym ma polegać. Spotkałem ją znowuw sierpniu, kiedy było po wszystkim,i wtedy profesor powiedziała mi, że nie podobały jej się pewnewskaźniki w mojej krwi. I krok pokroku szukała potwierdzenia swoichpodejrzeń. Nim tosię stało, jajużwylądowałem nastole operacyjnym. Wracając do PET-a: oprócz kosztów,ostrożnośćlekarzy bierze sięstąd, że jest to badanie inwazyjne. Do organizmu wpuszcza siękontrast zawierający elementy radioaktywne, nieobojętne dla organizmu. Jeśli jednak ktoś się uprze i zrobi to badanie, to napoziomie bardzo podstawowym - pojedynczej komórki- okaże się, czy nowotwórjest wjego organizmieobecny. Teraz rozumiem, dlaczego to tak wawedlaosób, któremogą mieć przerzuty. Komórki nowotworowe są piekielnie żarłoczne. Trzebaje przegłodzić przed badaniem, a następnie podać glukozę, na którą rzucająsię łapczywie. Wytwarzają ciepło, aizotoppowoduje, żestają się widoczne. To daje stuprocentową pewność wyniku - choćpowtarzam - w dniu badania oczywiście. Lekarze wycinają nowotwór z marginesem bezpieczeństwa, ale istnieje ryzyko, że albo z krwią, albow trakcie zabiegu chirurgicznego, wskutekczynności czysto manualnych, jego komórki przeniosły się 78 gdzieś bardzo blisko. PET pozwala odnaleźć takiemałe ogniska. Leczenie pierwszego etapu nowotworu, kiedy usuwa się go chirurgicznie, a następnie ewentualnie dajelekkie napromienianie, żeby dobić to świństwo, kosztujeokoło pięćdziesięciu tysięcy złotych. Kiedy wgręwchodzi już radykalna operacja,naświetlanie przedoperacyjne, pooperacyjne, brachyterapia, chemioterapia, kwotysą daleko wyższe - między sto pięćdziesiąti dwieście pięćdziesiąt tysięcy złotych. Najdroższa jestopiekapaliatywna. Jeśli chodzi stany terminalne, ludzi, którzy nie potrafią już normalnie żyć bez aparatury medycznej- sumy mogą sięgać i pięciusettysięcyzłotych. Jest jeszcze chirurgia rekonstrukcyjna- u nasciąglepostrzeganajako fanaberia, ale w Stanach Zjednoczonych traktowana jako zwyczajny element leczeniapozwalający pacjentom na powrót do normalnegożycia. Otóż duża część nowotworów jest posadowiona w okolicach szyi, twarzy i głowy. Interwencje chirurgiczne powodują niekiedy straszliwe oszpecenia. Podczas zjazdu chirurgów onkologicznych wiosnątego roku w Zakopanem miałem okazjęrozmawiaćzdwójką Amerykanów, którzysą mistrzami chirurgiirekonstrukcyjnej. Opowiadali o przypadku pacjenta,któremu wyrąbano całą szczękę