To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Nietrudno dopatrzeć się tutaj podobieństwa do „pierwotnego pędu", stanowiącego samą istotę rzeczywistości, u Schopenhauera. Przemiana materii i ogól pobudzeń prowadzą do powstania nadmiaru energii, a tym samym do stanu napięcia, szukającego ujścia, zmierzającego do wyładowania" się, a przez to do swoistej formy urzeczywistnienia, którą rządzi zasada przyjemności. Rozładowanie napięcia zgodne z tą zasadą dokonuje się albo poprzez czynności odruchowe oparte na wrodzonych mechanizmach, albo poprzez bardziej złożone reakcje psychiczne w postaci wyobrażeń lub halucynacji, zaspokajających w swoiście psychiczny sposób pragnienia, życzenia pierwotnego id. Jednakże to wszystko nie może zredukować całkowicie napięcia energetycznego, zwłaszcza że potrzeby organizmu zmuszają osobnika do działań prowadzących do kontaktu z obiektywnym światem, z otaczającą go rzeczywistością. W tym kontakcie z rzeczywistością nieokreślony świat doznań pierwotnych zaczyna się konkretyzować, powstają spostrzeżenia, zaczyna różnicować się zaspokajanie życzeń i to, co życzenie zaspokaja, zaczyna się tworzyć druga warstwa osobowości, nazwana przez Freuda ego albo ich, to znaczy „ja". To „ja" jest „zbudowane" ze spostrzeżeń przedmiotów świata otaczającego i samego siebie, z myśli, z realistycznego myślenia o rzeczach, myślenia, które w płaszczyźnie świadomej planuje zaspokajanie pierwotnych pragnień. Jest jasne, że to ego jest jedynie nową (powstałą w kontakcie z rzeczywistością) postacią id, jest, jak można by się wyrazić, zorganizowaną porcją id. Od swego rozwojowego zarania jest ono stale na usługach id, z niego czerpie swą energię i jego celom służy. Podobnie jak id i ego jest nastawione na wchłonięcie, zawładnięcie wszystkim dla zaspokojenia pierwotnego pragnienia. Tutaj już można uzupełnić: pragnienia o charakterze seksualnym. Freud zamiast tego terminu używa często określenia „libidalny". Id utożsamia on z libido, z dążeniem do jakiejś najpierwotniejszej rozkoszy. Gdyby realizacji tego pierwotnego popędu nic nie stało na przeszkodzie, jednostka niszczyłaby wszy- li 10 stkd,eco nie służyłoby zaspokojeniu. Uniemożliwiłoby to współistnienie, społeczne życie gatunku. Społeczeństwo ogranicza tę realizację, tworząc tym samym w osobniku od najwcześniejszych lat jego życia trzecią warstwę osobowości, warstwę umożliwiającą współżycie ludzi, a poprzez to istnienie samej jednostki. Od rodziców, od otoczenia dorosłych, w szkole dziecko przejmuje system wartości i ideałów społecznych, system ograniczający bezwzględną realizację zasady przyjemności. To przejmowanie jest oparte na nagradzaniu z jednej, a karaniu z drugiej strony, nagradzaniu tych działań, które są społecznie dopuszczalne, a karaniu przeciwnych. System nakazów i zakazów wydawanych przez społeczność dorosłych, utrwalonych u dziecka, uwewnętrznionych, staje się jego sumieniem, które ocenia, wartościuje każde jego poznanie, każde jego działanie zarówno zamierzone, jak i wykonywane czy wykonane. Równolegle do kształtowania się sumienia tworzy się i rozbudowuje ideał własnego „ja". Rozpoczyna ten proces wpływ wychowawczy, a kończy, nie zawsze, samodoskonalenie danej jednostki. Sumienie i „ja" idealne to dwa składniki trzeciej warstwy osobowości, nazwanej przez Freuda super--ego, uber-ich, czyli „nad-ja". Reprezentowane przez nie wartości decydują, czy jednostka przeżywa poczucie winy za swój czyn, czy też jest dumna z niego. Bliższe określenie tych „warstw", „pokładów" czy „podsystemów", ich natury, nie jest łatwe. Nie są one bytami, nie stanowią one części czy segmentów jakiejś całości. Tego rodzaju określenia są jedynie obrazowymi przenośniami. W rzeczywistości składają się na nie różnorodne procesy zachodzące w tym samym osobniku, z tym że jako id mają one charakter biopsychiczny, jako ego — psychiczny, a jako superego — psychospołeczny. Freud nigdy nie odnosił ich do rzeczywistej anatomicznej struktury organizmu, do struktury jego układu nerwowego. Rozpatrując sprawę od tej strony, bardzo istotnej, nie możemy tych procesów w żaden sposób zlokalizować. Są one zawieszone w próżni spekulatywnego modelu. Freud wprawdzie posługiwał się chętnie pojęciem systemu energetycznego, ale znowu brak bliższych określeń nie pozwala na jego jednoznaczną interpretację. Zgodnie z ówczesnym rozróżnianiem rodzajów energii w zależności od postaci jej działania Freud używał określenia „energia psychiczna", rozumiejąc przez to energię psychicznej aktywności osobnika