To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Na premierę do Houston poleciał z Ann Dvorak i jej kochankiem Howardem Hawksem. Pod silną presją opinii publicznej Hays był zmuszony wydać akceptację. Jedyny kompromis dotyczył stanu Nowy Jork, gdzie wyświetlano film w wersji kończącej się egzekucją Camonte. Sceny kazirodcze usunięto we wszystkich wersjach. Krytyki były znakomite. Mordaunt Hali w „The New York Timesie" porównał Czlowieka z blizną do tragedii szekspirowskiej i orzekł, że jest to film „poruszający, znakomicie wyreżyserowany i świetnie zagrany (...). Znakomita rozrywka dla tych, którzy lubią poświęcić popołudnie czy wieczór na refleksję nad poczynaniami tchórzliwych opryszków". Hali chwalił Muniego za frapujący wizerunek Camonte. „Yariety" opisało film jako mocny i poruszający, dodając, że „[Muni] okazał się takim twardzielem, że Capone mógłby być najwyżej jego chłopcem na posyłki". Również gazeta „Motion Picture He-rald", do tej pory niechętna filmowi, a także „Los Angeles Times" opublikowały pochlebne krytyki. W czerwcu Człowiek z blizną okazał się hitem. Hughes poczuł jednak gorycz porażki na innym polu - po ponad trzech latach wspólnego życia Billie Dove ostatecznie opuściła Hughesa. Wkrótce wyszła za mąż za przystojnego i zamożnego Roberta Kenastona i wycofała się ze świata filmu. Hughes znalazł ukojenie w ramionach Marian Marsh, aktorki, którą odkrył Jack Warner, obsadzając ją w roli zahipnotyzowanej dziewczyny w Sven-gali, filmie z Johnem Barrymore'em. Marian, blondynka o olbrzymich niebieskich oczach, zafascynowała Hughesa, ale nie na tyle, by zaoferować jej kontrakt aktorski. Pewnego wieczoru Hughes bawił się z Marian w klubie Coconut Grove, kiedy poczuł lekkie stuknięcie w głowę. Spojrzał w górę. To śliczna aktorka National Board of Review. Vlasek (później Lang) rzuciła w niego kostką cukru, chcąc zwrócić na siebie uwagę. Oczarowany zostawił Marian, poszedł na antresole i sprowa-dził June na parkiet taneczny. Widywał się z nią regularnie, co zdawało się nie przeszkadzać Marian. - Czułam, że jest aseksualny - mówi dzisiaj June Lang. - Nigdy nawet nie starał się mnie pocałować. Pewnej nocy June dość śmiało zaprosiła go do siebie na drinka. Popro-sił o koktajl ze skórką limonki. To jeden z rzadkich przykładów, kiedy wypił alkohol. - Nie mam w domu Jimony - odparła. Następnego dnia do drzwi zadzwonił posłaniec z ciężkim pakunkiem. Było to drzewko cytrusowe. Od tej pory Hughes pijał u niej w domu koktajle ze skórką limonki. Hughes miał już powoli dosyć długiej wojny z Haysem i zaczął przychylać się do rady Quarberga, sugerującego wystąpienie z Amerykańskiego Stowarzyszenia Producentów i Dystrybutorów Filmów. W MPPDA wiadomość przyjęto z ulgą, a nawet z zadowoleniem. Dyrektorzy studiów z dużą hipokryzją krytykowali jego niechęć do wypłacania pensji pracownikom i nieprzestrzeganie zasad bezpieczeństwa pracy, gdy w istocie postępowali tak samo. Jednak wrogów przysporzyła mu samowola i charakterystyczna postawa outsidera, a także zjadliwe uwagi pod adresem magnatów kina, takich jak Warner Brothers i Louis B. Mayer („królowie-żydkowie"). Wypisał się z MPPDA latem 1932 roku. Posunął się jeszcze dalej: całkowicie porzucił świat filmu, zwolnił ekipę, rozstał się z Quarbergiem i wdał się w romans dużo poważniejszy niż kino - w romans z lataniem. ROZDZIAŁ 5 LOTNIK Hughes zamknął biura i zwolnił wszystkich z wyjątkiem Noaha Dietricha. W początkach 1933 roku kupił amfibię S-43 Sikorsky, zdolną lądować na lądzie i na wodzie. Do renowacji samolotu zatrudnił znakomitego inżyniera, przystojnego i charyzmatycznego Glenna Odekirka (Odie), który stał się jednym z jego najbliższych przyjaciół. W czasie remontu bez przerwy go nachodził. Pewnego dnia przez osiem godzin sprzeczali się o wpasowanie trzech drewnianych kołków. Po zakończeniu roboty Hughes postanowił odbyć serię lotów po Stanach Zjednoczonych. Odie na długie miesiące zostawiał żonę samą i podróżował z Hughesem. Kiedy dziennikarz spytał, jak mógł tak postąpić, Odie dość sugestywnie odmalował swój związek, mówiąc: Och, nie będzie się sprzeciwiać. Nie mamy dzieci. W początkach marca wylecieli więc z Glendale na pokładzie S-43 i obrali kurs na Houston. Hughes udał się z Odiem do swojego domu zobaczyć się z ciotką Annette i wujem Frederickiem Lummisem, a potem oprowadził go po Hughes Tool Company. Następnie polecieli do Nowego Orleanu, jednego z ulubionych miast Hughesa, na obchody Mardi Gras*. Hughes za żadną cenę nie chciał spóźnić się na początek święta, zignorował więc ostrzeżenia o zbliżającej się burzy. Samolot wpadł w turbulencję, wokół rozlegały się grzmoty i błyskawice. Lewy, niesprawny silnik stanął. Kiedy również drugi silnik zaczął przerywać, Hughes z dużą wprawą przeprowadził S-43 przez czarne chmury i wylądował na rzece Missisipi. Na parę godzin ugrzęźli w uszkodzonym samolocie w strugach deszczu, podczas gdy gałęzie i konary gwałtownie waliły w dach