To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

Są to: 1. statyzm ontologiczny, według którego Bytem - tym, co „rzeczywiście rzeczywiste", prawdziwym światem -jest niezmienność i tożsamość zawarta w ideach (pojęciach uniwersalnych) ; świat codziennego doświadczenia jest światem niższym i gorszym ontologicznie. Z tego dualistycznego, ale racjonalnego obrazu świata płynie oczywista myśl, aby poznawszy „rzeczywiście rzeczywiste" upodobnić niższy świat do świata prawdziwego, wydobyć człowieka ze świata-cienia i pozoru prawdy. Myśl tę realizował już Platon, a leży ona u podstaw modernizmu; 2. wariabilizm (mobilizm) ontologiczny, w którym „prawdziwym bytem" jest ruch - zmiana - nieokreśloność; świat naturalnego doświadczenia, który jest światem uporządkowanym i racjonalnym, jest analogicznie jak w statyzmie - światem pozornym, z czego rzecz jasna wynika, że naśladowanie świata prawdziwego - świata czystej, bezinteresownej zmiany i nieokreśloności - podnosi życie ludzkie na poziom autentycznej egzystencji i że wspomniane naśladowanie wyraża się wyłącznie w porządku woli - człowiek autentyczny jest wolnością, a tworzona przez niego kultura jest polem ekspresji wolności: autoteliczną kreacją możliwości, grą gier. Ta wizja świata leży u podstaw postmodernizmu. W czasach nowożytnych, zdominowanych przez tradycję pokartezjańską, ma miejsce podwójna redukcja pojęcia bytu. W nurcie racjonalistycznym (epistemicznym), który kulminuje w statyzmie ontologicznym, byt staje się treścią Cogito-świadomości, pytaniem naukotwórczym, staje się pytaniem o transcendentalne warunki możliwości bytu, a prawdę określa się jako oczywistość i/lub niesprzeczność. Charakterystyczne, że reprezentanci tego rygorystycznego w filozofii nurtu myśli pokartezjańskiej chętnie piszą własne... utopie!11. Kolejna redukcja pojęcia bytu polega na przesunięciu go z perspektywy obiektywnej treści świadomości do statusu projekcji Cogito-świadomości. Spotykają się tu z sobą statyzm i wariabilizm na gruncie neoplatonizmu nowożytnego, szczególnie heglowskiego. Tę odmianę wariabilizmu można by nazwać progresywizmem ontologicznym: czym innym jest byt w punkcie wyjścia, a czym innym w punkcie dojścia; byt się staje, jest on procesem, a proces ten ma charakter postępu ontologicznego, poznawczego i moralnego. Modernizm chętnie zaszczepia się na tym gruncie myślowym, ponieważ jest on otwarty na wchłonięcie myślenia utopijnego i ideologii socjalizmu. Można powiedzieć, że za sprawą modernizmu społecznego pojęcie bytu ulega dalszej redukcji - byt to człowiek „w ogóle", idea człowieka; znaleziona idea człowieka, jako przyczyna wzorcza działania społecznego, jest ucieleśniana dialektycznie i pragmatycznie, z uwagi na to, co jest aktualnie konieczne dla jej realizacji. Na zakończenie przypomnijmy, że modernizm jest fuzją racjonalizmu, scjentyzmu oraz pozytywizmu z utopizmem, ideologizmem i socjalizmem. W realizacji jego teorii społecznej pojawiły się dwie tendencje - spytano bowiem, jak zrealizować śmiały projekt głoszący, że zmiana warunków materialnych życia przemieni człowieka moralnie? Jedni wybrali drogę rewolucji, kolektywizmu gospodarczego i totalitaryzmu politycznego, tzw. dyktatury proletariatu (dialektycznie koniecznej, lecz przejściowej formy rządów!), drudzy opowiedzieli się za ewolucją społeczną, kapitalizmem i demokracją polityczną. Pierwsza opcja zaowocowała ludobójstwem i „dziadostwem gospodarczym", natomiast druga powiodła się połowicznie, bowiem chociaż podniesiono życie materialne człowieka na wysoki poziom, nie dokonała się w nim spodziewana metanoja moralna. Pojawił się wobec tego postmodernizm, który wyciąga lekcję z obu porażek i ogłasza, że pomiędzy bazą a nadbudową nie ma logicznej zależności, a więc projekt modernistyczny jest fałszywy. Z kolei postmodernizm rozpada się na dwie opcje: nietzscheańską, gdzie świat to apeiron wolności i kreatywności oraz liberalną, w której anarchia jest mitygowana postulatem samo-ograniczenia wolności. Anarchizm jest rzecznikiem tzw. humanizmu radykalnego, natomiast liberalizm tzw. humanizmu heroicznego. Natomiast ujmując rzecz w planie filozoficznym należy odnotować, że zarówno u podstaw modernizmu, jak i postmodernizmu leży dualizm ontologiczny i to on waśnie sprawia, że oba kierunki traktują świat - w perspektywie teorii społecznej! -jako pole kreacji. O odmienności tej kreacji decydują różne założenia epistemologiczne, a mianowicie, w modernizmie jest to skrajny racjonalizm (pojęciowy), natomiast w postmodernizmie są to empiryzm i nominalizm (konceptualizm). Racjonalizm przekłada się w teorii społecznej na aprioryzm (resp. totalitaryzm) i teleologizm, natomiast empiryzm i nominalizm przekładają się na relatywizm (resp. konwencjonalizm). Podsumowując, spór postmodernizmu z modernizmem jest ostatecznie sporem o filozofię, a w sporze tym zarówno modernizm, jak i postmodernizm - czyli statyzm i wariabilizm - są w równej mierze głosami fałszywymi, rozmijającymi się ze światem i człowiekiem oraz z samą filozofią - umiłowaniem mądrości. Dodajmy, że teza ta jest już obecna w pismach Arystotelesa, który zapoczątkował trzeci nurt filozoficzny: do-rzeczną i racjonalną metafizykę bytu. W jej ramach powstaje tzw. teoria aspektu, w której odróżnia się od siebie theoria, praksis i pojesis oraz wyjaśnia się zachodzące pomiędzy nimi związki i zależności, co daje rę- kojmię prawdziwościowego uzgodnienia się z realnym światem oraz zbudowania filozofii społecznej zgodnej z ostatecznym celem życia ludzkiego jako ludzkiego12. 1 Zob. A. Bronk, Spór o postmodernizm, w: Tenże, Zrozumieć świat współczesny, Lublin 1998, s. 23-74. E.L. Cahoone, The Dillema of Modernity: Philosophy, Culture and Anticulture New York 1988. The Anti-Aesthetic: Essays on Postmodern Culture, Port Towsend 1983. Ch. Newman, The Post Modern Aura: The Act of Fction in the Agę of Inflation, Evanston 1985. 2 Termin opcja został wprowadzony przez twórcę pragmatyzmu W. Jamesa (The Will Belwe and Ołker Essays in Popular Philosophy, London 1897), a oznacza on nieuzasad-nialny teoretycznie, lecz praktycznie użyteczny wybór. 3 Zob. H