To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Kraj. ani wszechpolacy, ani wszechlitwini, nie pomogą mu ani żydzi-syjoniści, ani rosy-anie-rusyfikatorzy. Dla patryotów jest w nim miejsce - nie ma go dla nacyonalistów lub nachodźców [sic]." Futurus [K. Skirmuntt], Stronnictwo Krajowe Litwy i Białejrusi, [w:] Kartki polityczne..., s. 72-73. 81R. Radzik, Ewolucja narodowa..., s. 65-66. 201 Ziemianie polscy na Kresach w latach 1864-1914 Na Rusi kresowość była mniej swojska niż na Litwie i Białorusi, a zagrożona ze strony Ukraińców, stawała się bardziej polską niż krajową82. Być może wynikało to także z faktu, że trzy gubernie południowe modernizowały się szybciej pod względem gospodarczym i cywilizacyjnym, co ułatwiało odrzucenie archaicznych już kategorii historycznych konserwowanych przez ziemian Litwy (a także galicyjskich „podolaków")83. Zmiany w sposobach myślenia o ojczyźnie i narodzie nie pojawiły się w sposób nagły; stanowiły efekt narastających zmian w zakresie uwarunkowań społecznych i politycznych Kresów. Dopiero jednak na początku nowego stulecia dały o sobie znać wyraźniej, także w formie publicznej dyskusji. Poprzednio bowiem, w dość statycznej rzeczywistości Kresów, jasne formułowanie podobnych kwestii nie było konieczne. Jak pisał Roman Skirmunt: ... szlachcic-rolnik zajęty pracą na roli, nie czuje w sobie osobliwego pociągu do łamania głowy nad takiemi zagadnieniami - woli on je omijać i ignorować. Ale przychodzą chwile w dziejach, że apatya taka staje się zgubna na równi z niepowołaną ruchliwością. Sfinx zabija i tych, którzy się zagadnieniami jego nie interesują84. Trzeba też powiedzieć, że wiele z podnoszonych tutaj problemów, stawianych pytań i stosowanych kryteriów pojęciowych jest efektem oczekiwań historyka, który czytając źródła i starając się zajmować pozycję naukowca, doszukuje się jasnych kategorii, niekoniecznie istniejących w rzeczywistości kresowej (a zwłaszcza w świadomości osób w niej żyjących). Wielu, a ściślej znakomita większość ziemian, nie czuło potrzeby definiowania pojęć patriotyzmu, polskości, ojczyzny. Poruszali się oni w sferze naturalnych dla nich odczuć, spraw pozornie oczywistych, które, jako nie przystające do dzisiejszych pojęć, odczytujemy dziś jako mocno zagmatwa- 82R. Jurkowski, Ziemiaństwo polskie Kresów..., s. 177. 83R. Wapiński, Między ojczyznami prywatnymi..., s.121-122. 84Ro...munt [R. Skirmunt], Nowe hasła w sprawie odrodzenia narodowości litewskiej. Napisał..., Lwów 1904, s. 15. 202 III. Naczelne wartości życia ziemiańskiego na Kresach ne. Wielu z ziemian owego czasu, poproszonych o nazwanie swych emocji patriotycznych, nie umiałoby zapewne tego uczynić. Dla większości bohaterów tej pracy naturalnymi były -przynajmniej do czasu - wielopoziomowość emocji patriotycznych, przemieszanie kryteriów narodowych ze społecznymi, wreszcie polskość niesprzeczna a wręcz zawierająca w sobie litewskość, białoruskość, wołyńskość. Określali siebie jako Polaków, wymieniając tę cechę obok wyznania i swojego szlachectwa, jako zworniki ich tożsamości. Elementy te nie były od siebie drastycznie rozdzielone, stanowiły pewien splot, z którego niełatwo wydestylować samo poczucie narodowe i patriotyzm. Wszystko to stanowiło środowisko naturalne, przez nielicznych więc jedynie było roztrząsane i mogło funkcjonować w nie-zideologizowany, na poły nieuświadomiony sposób. Przede wszystkim miało wyraźny posmak kresowej swoistości, cennej przez to, że nie była polskością jakiegoś uniwersalnego typu, ale właśnie regionalnie określoną rodzi-mością-swojskością. Wraz z nasilaniem się tendencji nacjonalistycznych w Europie wschodniej ziemianie zaczynali być jednak zmuszani do zadawania sobie wielu nowych pytań, zwłaszcza o wybór lojalności wobec ruchów narodowych. Wyzwanie to pojawiło się przed ziemiaństwem, gdy hołubiona przez nie dotąd wizja narodu politycznego stawała się nieaktualna. Musieli zastanowić się więc, co to znaczy, że są Polakami. Coraz częściej przełamywali bezrefleksyjność sposobu postrzegania zjawisk związanych z funkcjonowaniem fenomenu narodowości. Dla części odpowiedź na pojawiające się problemy stanowiła idea krajowa. Równocześnie inni przedstawiciele ziemiaństwa nie byli skłonni do naruszania w niczym swych odwiecznych wizji rzeczywistości narodowej, kolejni zaś zmierzali do akceptacji koncepcji nacjonalistycznej. Stanowiska polaryzowały się. Opisywana epoka miała jednak charakter przejściowy, ewolucja pojęć napotykała na poważne bariery. Koncepcja narodu nowoczesnego wywierała siłą faktów nacisk na ziemiański światopogląd, nie była jednak do końca epoki zasymilowana przez większość z nich. Istotne 203 Ziemianie polscy na Kresach w latach 1864-1914 znaczenie miał fakt, że to, co było narodowych chlebem powszednim (język i kultura), a więc z natury w małym stopniu podlegało ideologizacji, wobec presji polityki rządowej nabierało charakteru zideologizowanego już obowiązku. Coraz też częściej stawali się ziemianie Polakami z języka i kultury, a nie tylko obywatelami (nieistniejącej) Rzeczypospolitej. Zarazem nie umniejszało to rangi poczucia obywatelskości, która zachowywała swój urok, bo lepiej określała wysokość pozycji, do której aspirowano, niż kryteria etniczne. 204 III. Naczelne wartości życia ziemiańskiego na Kresach E) Życie ziemiańskie jako ideał (kresowy „żywot człowieka poczciwego") ¦ Inne tam było powietrze - czyste, pachnące, .. - , inni byli ludzie - prości, szczerzy, uczciwi, wierni Bogu i ojczyźnie...1 W XX wieku słowo Kresy stało się trwałym elementem polskiej mitologii, opisywało krainę odległą w czasie, ale też - ze względu na trudne do przekroczenia granice - w przestrzeni. Pozostawało jednocześnie miejscem pożądanym: tak przez tych, którzy musieli je pozostawić, jak i przez wielu, którzy nigdy go nie widzieli. Te bezkresne, polskie niegdyś ziemie na Wschodzie osiągnęły status narodowego ideału, na co pracowała literatura przez cały wiek XIX. Jan Błoński pisze: Polski raj znajduje się na Litwie. Mieści się w okolicach Nowogródka, jak mniemał Mickiewicz, nad brzegami Niemna, gdzieś między Lida a Grodnem, jak wspominała Orzeszkowa, zdaniem zaś Sienkiewicza w Laudzie. A może nawet na Polesiu, jak sądzili Weyssenhoff, Kuncewiczowa i - horri-bile dictul... Rodziewiczówna2. Bywało, że książki wspomnianych autorów czytywali też sami mieszkańcy Kresów i we własnych wspomnieniach kontynuowali ich panegiryk na część tego miejsca jedynego w swym rodzaju. Dwory, sąsiedztwa, małe ojczyzny nad Pry-pecią czy Niemnem, historyczne krainy stawały się klejnotami polskiego dziedzictwa kulturowego (trzeba dodać, że samo słowo Kresy nie było w XIX wieku przez ich mieszkańców często używane, ale kojarzony dziś z nim zespół konotacji w znacznej mierze już funkcjonował)