To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Napisał pracę "Notes sur l'expedition d'Egypte", w której obok treści wojskowych umieścił geograficzny zarys Dolnego Egiptu, charakterystykę kraju i mieszkańców. #15. Józef Feliks Łozowski (#1759-#1812) - generał brygady, w Egipcie pe˝ łnił funkcję naczelnego inżyniera wojskowego i kartografa. Wyróżniał się w pracach pozawojskowych podejmowanych przez ekspedycję napoleońską. #16. Józef Zajączek (#1752-#1826) - generał, poseł na Sejm Czteroletni. Aresztowany po upadku powstania kościuszkowskiego, w #1795 r. emigrował do Francji i uczestniczył w wojnach napoleońskich. W #1815 r. namiestnik Kró˝ lestwa Polskiego. #17. Przed kilkunastu laty sfinksa odrestaurowano. Mimo to jest w fatal˝ nym stanie. Ministerstwo Kultury Egiptu w #1988 zwróciło się do UNESCO z prośbą o powołanie międzynarodowej komisji ekspertów, która oceniłaby stan monumentalnego sfinksa. Niedawno z lewego ramienia odpadł kamienny blok wa˝ żący około #300 kg. Zdaniem specjalistów, podobny los spotka drugie ramię z powodu nieustannego niszczycielskiego działania burz piaskowych i deszczów. W Kairze Decyzja o wakacjach w Egipcie zamiast niebezpieczeństw kolejnej zawodowej wyprawy zapadła w dalekiej Manaus, w Ameryce Południowej. Polakom i ich przyjaciołom dopiero co udało się powrócić z wyczerpującej, pełnej napięcia wędrówki przez peruwiańskie góry, pustynię i dżunglę, przez ogarnięte rewo˝ lucyjnym wrzeniem pogranicze boliwijsko-brazylijskie. Z wędrówki, która nie przypominała żadnej z dotychczasowych. Chyba że pod jednym tylko względem: tak samo jak zawsze trzeba było zmagać się z własną słabością w krańcowo różnym pod względem geograficznym i klimatycznym terenie - zwyczajne, znane każdemu podróżnikowi ryzyko. Do tego dołączyły jednak napięcie, lęk o zdro˝ wie i życie przyjaciół oraz niedostatek środków niezbędnych do przeżycia, konieczność liczenia na przysłowiowy ślepy traf, na łut szczęścia. Była to bowiem od początku wyprawa ratownicza, przedsięwzięta dla ratowania znako˝ mitego łowcy zwierząt i tajemniczego podróżnika Jana Smugi. Podczas tej wy˝ prawy na skutek wielu zbiegów okoliczności, w opałach znaleźli się nie tyl˝ ko ratowani, ale i ratujący. Kiedy więc Tomek przypomniał na pożegnalnym przyjęciu w w Manaus o od dawna odkładanych wakacjach, wyjazd do Egiptu wy˝ dał się czymś niezwykle pożądanym i atrakcyjnym. Najbardziej ucieszyła się oczywiście Sally, absolwentka archeologii, któ˝ ra od dawna marzyła o obejrzeniu Doliny Królów. Do obojga młodych chętnie przyłączył się ojciec Tomka, Andrzej Wilmowski, zmęczony ryzykiem związanym ze sposobem, w jaki od wielu już lat zarabiał na życie. Od czasu ucieczki z Polski, z okupowanej przez Rosjan Warszawy, wśród napięcia kolejnych, na˝ stępujących jedna po drugiej łowieckich wypraw do najbardziej egzotycznych krajów, czuł się jakby wciąż przed czymś uciekał. Zapragnął zatrzymać się w jakimś miejscu wreszcie z własnego wyboru. Mógł to być Egipt. Pociągał go ten kraj, a zwłaszcza jego suchy klimat, o którym mówiono, że może podle˝ czyć coraz bardziej dokuczający mu reumatyzm. Takiego też użył w rozmowie z dziećmi i przyjaciółmi argumentu. Tadeusza Nowickiego, niegdyś bosmana, a obecnie kapitana i od czasu poby˝ tu w Alwarze szczęśliwego właściciela pięknego jachtu - daru tak często przez wszystkich wspominanej maharani - do niczego co choć trochę pachniało przygodą nie trzeba było zachęcać dwa razy. Od dawna zresztą przywykł trak˝ tować Tomka i Sally jak młodsze rodzeństwo i nie rozstawać się z nimi, je˝ żeli nie okazywało się to konieczne. Do projektu Tomka zapalił się od razu: z Anglii do Egiptu mogli przecież popłynąć jachtem, z którego był tak bar˝ dzo dumny. Na wakacje akurat teraz nie mogli sobie pozwolić Karscy. Stała praca w kompanii kauczukowej "Nixon-Rio Putumayo" była dla Zbyszka Karskiego, kuzy˝ na Tomka, zbyt ważna. Zapewniała, jemu i jego żonie Nataszy, po trudnych latach byt na najbliższą przyszłość