To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
Zaangaowaem si w ca spraw z uczciwych powodw - wycznie dla pienidzy. - Wic zosta i zarb je. Tozier powoli pokrci gow. - Musz wiedzie, w co si pakuj - i dlaczego. Powiedziaem ci kiedy, e lubi mie pod rk jak bro. kiedy do mnie strzelaj. Lubi te wiedzie, dlaczego kto strzela. Do diaba, moe mie powody, z ktrymi bd skonny si zgodzi. Moe nawet bybym po jego stronie, gdybym wiedzia, o co walczy. - Warren zacisn do na szklance. Zmuszano go do podjcia decyzji. - Andy, pac ci za rne rzeczy. Czy przemycaby narkotyki dla pienidzy? - Nigdy si nad tym nie zastanawiaem - powiedzia Tozier z namysem. - Nikt mi czego takiego nie proponowa. Czy to oferta, Nick? - Czy wygldam na handlarza narkotykw? - odpar Warren z niesmakiem. - Nie wiem - stwierdzi Tozier. - Nie wiem, jak oni si zachowuj. Ale wiem, e najuczciwsi nawet ludzie ami si pod wpywem napicia. A ty yjesz w napiciu od duszego czasu, Nick. Obserwuj, jak si z tym borykasz. - Oprni szklank. - Skoro ju pado to pytanie - doda - odpowied brzmi "nie". Nie przemycabym narkotykw dla pienidzy. I uwaam, e jest z ciebie kawa skurwysyna, Nick. Prbowae mnie w to wrobi, ale ci si nie udao, co? Warren wyd policzki i odetchn z wyran ulg. Przepeniaa go rado. Umiechn si do Toziera. - le mnie zrozumiae, Andy. Opowiem ci wszystko - chodmy w kt, eby Speering nas nie widzia. Wzi Toziera pod rami, poprowadzi do stolika i w cigu piciu minut wyjani mu pokrtce, o co chodzi. Tozier sucha, a na jego twarzy pojawio si lekkie zdumienie. - I tylko na tym si opierasz? - zapyta. - Zwariowae? - Niewiele tego - przyzna Warren. - Ale nie mamy nic wicej. Nieoczekiwanie Tozier zachichota. - To na tyle wariacki pomys, e brzmi interesujco. Przykro mi, e le ci oceniem, Nick, ale bye tak cholernie tajemniczy. -Pokiwa gow ze smutkiem. - Rozumiem, w jakim pooeniu si znalaze. W tej sprawie nie moesz nikomu ufa. Dobra, jestem z tob. - Dziki, Andy - odpar cicho Warren. Tozier zawoa kelnera i zamwi co do picia. - Przejdmy do rzeczy - powiedzia. - Pod jednym wzgldem miae racj: Johnny Follet nie powinien si dowiedzie, co jest grane. Gdy chodzi o pienidze, Johnny bdzie chcia uszczkn co dla siebie, nie przebierajc w rodkach. Z drugiej strony takiego faceta jak on warto mie pod rk i dopki potrafisz trzyma go krtko, moe okaza si poyteczny. Jaki waciwie masz na niego haczyk? - Czy to istotne? Tozier wzruszy ramionami. - Chyba nie. A co sdzisz o Speeringu? - Przyjecha tu wyrabia morfin z opium - odpar Warren. -Jestem o tym przekonany. To dlatego odwiedzi wczoraj te zakady farmaceutyczne. Zamawia towar. - Czego mg potrzebowa? - Wysokiej jakoci wapnia, ktre stosuje si w farmacji, chloro-metanu, benzenu, alkoholu amylowego, kwasu chlorowodorowego i pewnej iloci szka laboratoryjnego. - Warren zamilk na chwil. - Nie wiem, czy ma zamiar przerabia morfin na heroin tutaj. Jeli tak, bdzie potrzebowa take kwasu octowego. Tozier zmarszczy brwi. - Nie bardzo rozumiem. Czym rni si morfina od heroiny? Przyniesiono drinki. Warren nie odpowiada, dopki kelner nie odszed. - Morfina to alkaloid, ktry wyodrbnia si z opium za pomoc stosunkowo prostej reakcji chemicznej. Heroina jest morfin, ktrej struktura molekularna ulega zmianie wskutek jeszcze prostszej reakcji. - Umiechn si cierpko. - Do tej roboty wystarczy dobrze wyposaona kuchnia. - Ale na czym polega rnica? - C, heroina jest syntetyczna pochodn morfiny. W odrnieniu od niej rozpuszcza si w wodzie, rozchodzi si wic szybciej w organizmie, a poniewa ludzkie ciao skada si w wikszoci z wody, pewne waciwoci narkotyku ulegaj wzmocnieniu i uzalenienie nastpuje o wiele szybciej ni w przypadku morfiny. Tozier odchyli si do tyu. - A wic Speering bdzie zajmowa si ekstrakcj morfiny