To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.
TANIEC PSZCZOŁY ZALOTY CZERNIKA nie (?) nie tak nie niewielka nie tak nie tak jakaś tak nie nie nie OPIEKA MEW NAD POTOMSTWEM nie nie nie nie nie nie ZAWOŁANIA GIBONÓW nie nie niewielka tak tak nie nie (?) JĘZYK tak tak wielka tak tak tak tak liwiąjącego produkcję mowy, po drugie zaś - ewolucji mózgu ludzkiego i odpowiednich ośrodków odpowiedzialnych za funkcjonowa- nie językowe. Badacze koncentrują się na jed- nej bądź na drugiej linii rozważań. Przedstawicielem pierwszego podejścia jest badacz rozwoju systemu głosowego czło- wieka, Philip Lieberman (1991). Z faktu, że nasz najbliższy kuzyn, szympans, nie posłu- guje się językiem (por. par. 23.2.3) i że nie może nauczyć się ludzkiej mowy, gdyż nie ma odpowiednio ukształtowanej krtani, Lieber- man (podobnie jak wielu innych) wyciągnął wniosek, iż pojawienia się języka należy szu- kać u naszych bezpośrednich, wymarłych już przodków. Za główną cechę języka ludzkiego uważa on zdolność szybkiego produkowania różnorodnych dźwięków mowy i stwierdza, że ewolucja ludzkiego aparatu głosowego poszła w kierunku ograniczania jego funkcji zwią- zanej z pobieraniem pokarmu. Przez pierw- szych sześć miesięcy życia człowieka apa- rat głosowy jest całkowicie podporządkowany funkcji pokarmowej, lecz wraz z początkiem gaworzenia zaczyna się jego rozwój jako or- ganu mowy. Od strony filogenetycznej Lie- berman dokonywał porównań czaszek nean- dertalskich oraz najwcześniejszych znanych czaszek gatunku homo sapiens i stwierdził, że neandertalczyk nie mógł dysponować apa- ratem głosowym właściwym dla homo sa- piens. Krtań neandertalczyka bowiem musia- łaby się znajdować w klatce piersiowej, co jest niemożliwą jej lokalizacją. Prócz tego wszelkie samogłoski musiałyby mieć charak- ter wyłącznie nosowy, a nie wargowy, co utrudniałoby ich rozumienie i odróżnianie. Neandertalczyk, podobnie jak inne pozaludz- kie gatunki, nie mógł produkować samogło- sek /a/, /i/ oraz /u/ ani kontrolować wielu ruchów artykulacyjnych, pozwalających na subtelne manipulowanie poszczególnymi ele- mentami drogi głosowej przy produkcji spół- głosek (zob. rozdz. 23.3). Wiemy, że homo erectus panował na Ziemi około 3 milionów lat. W tym czasie, jak wska- zują nowe odkrycia w grocie w Chinach, którą kolejne pokolenia homo erectus zasie- dlały przez mniej więcej 2 miliony lat, nie ujawniły się żadne oznaki kulturowego roz- woju tego gatunku. Natomiast homo sapiens (który początkowo współwystępował z homo 238 PROCESY POZNAWCZE erectus) pojawia się, jak wylicza Lieberman, około 200 tysięcy lat temu. Inni badacze (np. Bickerton, 1990; Noble i Davidson, 1996) skracają ten okres nawet do 70 tysięcy lat. Wraz z jego pojawieniem się następuje nie- zwykły rozwój narzędzi (ale nie ich wynale- zienie, gdyż pewną formą narzędzi posługiwał się już homo erectus, a umiejętność tę ma także współczesny szympans) i różnych prze- jawów kultury ludzkiej. W związku z tym siłą napędową, która zadecydowała o powstaniu homo sapiens, była - zdaniem Liebermana - ewolucja aparatu głosowego pozwalającego na produkcję mowy w celu szybkiej komunikacji. Inni badacze, związani z drugim z wy- mienionych tu podejść, jakkolwiek również łączą wyodrębnienie się homo sapiens z po- wstaniem języka, akcentują rolę specjalnego językowego „organu" zlokalizowanego w mó- zgu. Już w pierwszych pracach Chomsky'ego i jego współpracowników (lata sześćdziesiąte) pojawiło się pojęcie specjalnego urządzenia do przyswajania języka (language acąuisition device, LAD), w które wyposażone jest każde dziecko. Pozwala mu ono na stawianie od- powiednich hipotez w toku przyswajania ję- zyka swego otoczenia. O tym, że LAD ma postać organu czy wyspecjalizowanego mo- dułu, zaczęto mówić w latach osiemdziesią- tych - zgodnie z teorią Jerry'ego Fodora (1983) o modułowości umysłu. W podejściu tym występują ostatnio pewne rozbieżności, które przedstawimy, wychodząc od zasadni- czych tez koncepcji Stevena Pinkera (1994): (1) Wszyscy ludzie rodzą się wyposażeni w uniwersalną gramatykę, którą Pinker nazywa instynktem językowym. Grama- tyka ta ogranicza zakres możliwej zmien- ności między językami, jakimi ludzie mó- wią, to znaczy wyznacza zarówno uni- wersalia, jak i istniejące zróżnicowanie językowe. (2) Dobór naturalny (w sensie darwinow- skim) jest jedynym możliwym mecha- nizmem odpowiedzialnym za powstanie tak złożonego organu (modułu). Można tu wskazać analogie z wytworzeniem się na drodze ewolucji innych wysoce wyspe- cjalizowanych organów, takich jak system radarowego rozpoznawania przedmiotów u nietoperzy, trąba słonia czy oko ludzkie. Rozwój ten następował stopniowo i trwał miliony lat - począwszy od australopite- cusa i archaicznych form homo, poprzez wcześniejsze formy językowe, tak zwane protojęzyki. Dobór naturalny faworyzo- wał te stopniowe zmiany ze względu na ich przystosowawcze znaczenie w roz- woju gatunku. (3) Instynkt językowy zlokalizowany jest w mózgu i zlateralizowany w lewej jego półkuli. Modułowy charakter - w sensie autonomiczności i nieprzenikliwości in- formacyjnej - tego nerwowego substratu dla języka wydaje się najlepszym mode- lem, ale możliwe jest również, z perspek- tywy Darwinowskiego doboru, powstanie wielofunkcyjnych systemów, to znaczy pozamodułowe funkcjonowanie pewnych aspektów języka, na przykład drogi gło- sowej. (4) Istnieją dowody genetycznej zmienności w funkcjonowaniu językowym, które do- bór naturalny przekonywająco wyjaśnia. Są to (a) zmienność wśród ludzi, czyli indywidualne różnice w ich gramatycznej kompetencji, (b) dziedziczność pewnych zaburzeń językowych, na przykład defi- cytu w posługiwaniu się morfemami gra- matycznymi (zbadanie jego występowa- nia w kilku rodzinach wykazało, że ściśle podlegał on prawom dziedziczności - por. Gopnik, 1990). Najwięcej kontrowersji wśród zwolenników omawianego podejścia budzi punkt drugi. Kwestionowana jest tu rola doboru natural- nego w powstaniu kompetencji językowej. Chomsky (za: Pinker, 1994) wątpi, czy sta- nowi on wystarczający mechanizm wyjaśnia- jący. Przyjmuje zresztą, że komunikacyjna funkcja tej kompetencji jest przypadkowa, po- nieważ sam organ językowy powstał w celu dokonywania abstrakcyjnych obliczeń kombi- natorycznych