To byłby dla mnie zaszczyt, gdybyś złamała mi serce.

2001 roku atakiem na World Trade Center w Nowym Jorku, a który zdobywa coraz wiêcej zwolenników, wraz z nasilaj¹c¹ siê wojn¹ miêdzy muzu³mañskimi Palestyñczykami a ¯ydami w Izraelu. To tam w³aœnie odnotowujemy najwiêkszy przyrost naturalny - wœród Palestyñczyków zamieszkuj¹cych Gazê i Zachodni Brzeg, ale nie posiadaj¹cych niezale¿nego terytorium pañstwowego. Popularna jest teza, ¿e wzrastaj¹ca nierównomiernie na ró¿nych szerokoœciach geograficznych populacja œwiata jest w stanie zagroziæ temu œwiatu, nasiliæ napiêcia miêdzynarodowe, zagroziæ miêdzynarodowemu pokojowi. Dla poparcia tej tezy twierdzi siê, ¿e g³ówne zagro¿enie mo¿e wynikn¹æ z niemo¿liwoœci wy¿ywienia zwiêkszaj¹cej siê ludnoœci œwiata. Zbadano, ¿e korzystaj¹c ze znanych dzisiaj technologii mo¿na wy¿ywiæ 10,5 miliarda ludzi, a wiêc znacznie wiêcej ni¿ ¿yje obecnie na planecie Ziemi (ponad 6 miliardów). Bior¹c pod uwagê, ¿e przyrost naturalny w skali œwiata zmniejsza siê13, mo¿na domniemywaæ, ¿e rozwijaj¹c jeszcze znane technologie produkcji ¿ywnoœci, g³ód nie grozi populacji œwiata. Nie grozi, ale tylko w przypadku równomiernej dystrybucji produkowanej ¿ywnos'ci. G³ówn¹ przyczyn¹ g³odu na Ziemi jest w³aœnie nierównomierny podzia³ ¿ywnoœci. ¯ywnoœæ jest jednak towarem, a popyt i poda¿ na ni¹ s¹ regulowane cenami i posiadaniem odpowiednich zasobów kapita³owych, aby móc j¹ zakupiæ. Nad problemem zale¿noœci wzrostu populacji i mo¿liwoœci jej wy¿ywienia zastanawia³ siê pionier problemów demograficznych T. Malthus w dziele zatytu³owanym Prawo ludnoœci (1798). Ostrzega³ on ludzkoœæ przed nadmiernym przyrostem naturalnym i postulowa³ politykê ograniczenia wzrostu liczby ludnoœci. Wspó³czeœnie okazuje siê, ¿e wszelkie negatywne zjawiska wywodz¹ siê z dysharmonii powstaj¹cej na skutek procesów maj¹cych zró¿nicowane skutki na ró¿nych szerokoœciach geograficznych (przyrost naturalny, mo¿liwoœci uprawy ziemi, wysokoœci plonów) i dysproporcji w podziale dóbr. Problem tkwi wiêc w dysproporcjonalnym rozwoju cywilizacyjnym i kulturowym oraz niechêci do dostrzegania tego przez pañstwa wysoko rozwiniête i w œwiadomym podtrzymywaniu przez nie tych dysproporcji. 13 Przyrost ludnoœci œwiata o kolejny miliard mia³ miejsce w nastêpuj¹cych latach: pierwszy miliard oko³o 1830 roku, drugi po up³ywie 100 lat, tj. w roku 1930, kolejny - po 30 latach, w 1960 roku, kolejny w 1975 roku, po 15 latach, kolejny po 11 latach, w 1986 roku i ostatni po 13 latach, w 1999 roku. 588 589 MIÊDZYNARODOWE ASPEKTY POLITYKI STOSUNKI MIÊDZYNARODOWE I ICH UWARUNKOWANIA 2.3. Uwarunkowania ekonomiczne Czynnik ekonomiczny jest niezwykle wa¿ny dla funkcjonowania pañstwa i stanowi we wspó³czesnym s'wiecie niekwestionowany, wa¿ny element pozycji miêdzynarodowej pañstwa. Polityka gospodarcza jest domen¹ polityki wewnêtrznej i ma s³u¿yæ rozwojowi cywilizacyjnemu, zaœ polityka zagraniczna pañstwa ma wspomagaæ dzia³ania wewnêtrzne. We wspó³czesnym s'wiecie potêgê pañstwa lub po prostu mo¿liwoœæ dzia³ania pañstwa na arenie miêdzynarodowej, determinuj¹ w znacznej mierze jego mo¿liwos'ci dzia³ania i oddzia³ywania w sferze gospodarczej i handlowej. Czynnik ten jest szczególnie wa¿ny dla kszta³towania stosunków w regionie. Sieæ powi¹zañ gospodarczo-handlowych jest szczególnie gêsta miêdzy pañstwami s¹siedzkimi lub le¿¹cymi w tym samym regionie geograficznym. Podobieñstwo kulturowe, czêsto wrêcz jêzykowe, wspólnota historii i tradycji, budowane przez wieki powi¹zania (w przeplataj¹cych siê czasach wojny i czasach pokoju), a tak¿e banalne przyczyny, takie, jak stosunkowo ma³e odleg³os'ci, istniej¹ce arterie komunikacyjne powoduj¹, ¿e regiony geograficzne tworz¹ zintegrowany system powi¹zañ polityczno-gospodarczych. Klasycznym tego przyk³adem jest utworzenie najpierw europejskich wspólnot gospodarczych (Europejskiej Wspólnoty Wêgla i Stali - \95], Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej i Europejskiej Wspólnoty Energii Atomowej - Traktatami Rzymskimi z 1957 roku), a w 1992 roku, na mocy Traktatu z Maastricht, powo³anie Unii Europejskiej. Nie nale¿y zapominaæ, ¿e na utworzenie tych struktur mia³y wp³yw, czêsto bardziej decyduj¹cy i inne przyczyny, jednak efekt jest taki, ¿e procesy integracyjne s¹ charakterystyczne dla poszczególnych regionów, bowiem bliskos'æ geograficzna sprzyja ich rozwojowi. Potrzeba kontaktów handlowych by³a, oprócz ciekawoœci poznawania œwiata, g³ównym motywem sk³aniaj¹cym ludzi do coraz dalszych podró¿y. Kupcy byli inicjatorami wypraw i to g³ównie oni wp³ywali na zwiêkszanie siê liczby osób podró¿uj¹cych i na rodz¹ce siê potrzeby kontaktu z odleg³ymi czêsto terytoriami i ich w³adcami. Potrzeby gospodarcze sk³oni³y królow¹ Kastylii Izabelê I Katolick¹ do patronowania wyprawom Krzysztofa Kolumba, które zapocz¹tkowa³y podbój Ameryki. Potrzeby gospodarcze, g³ównie potrzeby surowcowe zwi¹zane z szybko rozwijaj¹cymi siê gospodarkami pañstw europejskich, by³y motorem podbojów kolonialnych i w konsekwencji europeizacji œwiata. Koniecznoœæ poszukiwania i znajdowania nowych rynków zbytu i ich tworzenia by³a kolejni) przyczyn¹, dla której nawi¹zywano stosunki z innymi pañstwami i d¹¿ono do ich zacieœniania. Wspó³czeœnie stosunki gospodarcze i handlowe wyznaczaj¹ intensywnoœæ stosunków miêdzy pañstwami. Kwestiom gospodarczego rozwoju podporz¹dkowana jest wiêkszoœæ dzia³añ pañstw na arenie miêdzynarodowej, ich zarówno wewnêtrznych, jak i zewnêtrznych organów (np. misji dyplomatycznych). Poziom rozwoju gospodarczego pañstw wymusza kontakty i wymianê z innymi pañstwami. W tych regionach, gdzie poziom rozwoju jest wysoki, kontakty wzajemne w ró¿nych sferach ¿ycia miêdzynarodowego s¹ nadzwyczaj intensywne, a mimo to obserwujemy ci¹g³¹ ich intensyfikacjê. Podobna sytuacja dotyczy pañstw, które zalicza siê do tzw. pañstw goni¹cych, które rozpoczê³y ju¿ lub rozpoczynaj¹ drogê intensywnego rozwoju. Globalne mocarstwa gospodarcze, jak USA, czy Japonia, wychodz¹ daleko poza obszar swego bezpoœredniego œrodowiska miêdzynarodowego i ci¹gle rozbudowuj¹ siatkê wzajemnych powi¹zañ politycznych, gospodarczych, handlowych i kulturalnych. Inna zgo³a sytuacja ma miejsce w pañstwach i regionach s³abo rozwiniêtych, gdzie wzajemne kontakty s¹ z regu³y ma³o intensywne, raczej symboliczne, czy kurtuazyjne, albo wrêcz konfliktowe. Monokulturowe gospodarki nie sprzyjaj¹ wymianie handlowej